Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Wiesław Gałązka
|

Gałązka: Buzek odniósł sukces. Skoczą mu do gardła

0
Podziel się:

Doniesienia o potencjalnym sukcesie Jerzego Buzka spowodowały, że możemy obserwować w mediach, jak nasi politycy doznają sprzecznych uczuć.

Gałązka: Buzek odniósł sukces. Skoczą mu do gardła

Ci z PO demonstrują radość i satysfakcję, bo przypominanie korzeni partyjnych szefa Parlamentu Europejskiego będzie cennym argumentem w kampaniach wyborczych w 2010 i 2011 roku.

Jednocześnie wiedzą, iż najpóźniej w 2015 roku może on stać się poważnym konkurentem do fotela prezydenckiego, co zmieni wewnętrzne układy tej formacji. Zmianie ulegną również dotychczasowe relacje Tusk - Buzek. Z tych nadrzędnych - lidera partii z europosłem, na podrzędne - premiera z przewodniczącym PE, który zapowiedział: _ Jestem Polakiem i nigdy nie będę zapominał skąd przyszedłem, ale w Parlamencie Europejskim rozwiązujemy problemy europejskie _ [TVN24, 6-07-2009].

Tym z PiS-u wypada wyrażać _ patriotyczne zadowolenie _ i podkreślać, że dopomogli Buzkowi w sukcesie, jednak czynią to z pewną powściągliwością. Czemu zresztą trudno się dziwić, bo przecież, gdyby nie błędna decyzjaJarosława Kaczyńskiegow 2004 roku, mógł on być europosłem PiS-u, a dziś, biorąc pod uwagę pracowitość i przyzwoitość profesora, wyborczym atutem tej partii. Dlatego wkrótce należy spodziewać się krytyki Buzka ze strony totumfackich obu braci.

Do jego deprecjonowania przyłączy się też otoczenie Napieralskiego i Rydzyka, który przecież innowiercy nie przepuści. To oczywiste, gdyż, jak powiedział w programie _ 24 godziny _Stefan Niesiołowski: - _ Jego sukces byłby sukcesem nie tylko Polski, ale też Platformy Obywatelskiej _ [TVN24, 18-06-2009], więc, uderzając w niego, można trafić w Tuska i jego formację.

Tocząc krajową walkę o władzę i stanowiska, opozycja nie zawaha się atakować polskiego szefa Parlamentu Europejskiego, a jeśli osłabi to jego autorytet i utrudni propolskie inicjatywy, to będzie mogła krytykować dodatkowo.

Zapewne pojawią się też stare pomówienia. Przypomną je ci, którym obecności medialnej nigdy dosyć. Tak, jak to było w 1999 roku, gdy zapomniany już dziś poseł Tomasz Karwowski oskarżył premiera Jerzego Buzka o współpracę z tajnymi służbami. Ówczesny Rzecznik Interesu Publicznego uznał, że zarzuty są bezpodstawne. Karwowski chciał zaskarżyć tą decyzję i zwołał konferencję prasową.

Wtedy 34 redaktorów naczelnych prasy, radia i telewizji, zaprotestowało przeciw _ dzikiej lustracji: Usiłuje utrzymać zainteresowanie opinii publicznej swoją osobą. Nie zamierzamy jednak po raz kolejny opisywać jego zarzutów, oskarżeń i pomówień. Dawanie trybuny oszczercom nie należy do naszych obowiązków _ - napisali odmawiając relacjonowania jego działalności.

Czy dziennikarze zachowają się tak przyzwoicie jak 10 lat temu? Czy w ogóle zastanowią się nad doborem rozmówców i tematów? Bo teraz Europa uważniej patrzy na Polskę.

Autor jest dziennikarzem i publicystą, ekspertem w zakresie etyki
i prawa reklamy, mediów i PR. Był doradcą ds. wizerunku w sztabach wyborczych różnych ugrupowań politycznych w latach 2000, 2001, 2002 i 2005.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)