Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Wiesław Gałązka
|

Gałązka: Małpi biznes, czyli mili i niemili od promili

0
Podziel się:

Wrocławski aforysta i marszand, posiadacz wspaniałej kolekcji kieliszków, Ryszard Motas twierdził, że wódka pije ludzi do dna...

Gałązka: Małpi biznes, czyli mili i niemili od promili

Wrocławski aforysta i marszand, posiadacz wspaniałej kolekcji kieliszków, Ryszard Motas twierdził, że _ wódka pije ludzi do dna _...

Od kilkudziesięciu godzin polska scena polityczna zaczęła przypominać sen pijanego wariata, a komentarze dotyczące przyczyn tego stanu momentami dna właśnie sięgnęły. Nie DNA, choć podobno w narodowy metabolizm alkohol mamy wpisany, tylko dna, w które na dodatek, jak mawiał Stanisław Jerzy Lec: _ ktoś zapukał od dołu _.

Wszystko zaczęło się od tego, że większość społeczeństwa uznała miłość zadeklarowaną przez PiS za perwersję, więc partia ta powróciła na wojenną ścieżkę. Czego zresztą od początku można było się spodziewać, gdyż bez posiadania wroga nie mogłaby dalej istnieć.

W związku z tym, być może wzorując się na dzieciach z żoliborskiego, willowego ogródka, demonstrujących swą pogardę rówieśnikom z kamienicznych i blokowych podwórek, pokazała swoim przeciwnikom politycznym język. Wypominając im przy okazji nadmierne koleżeństwo.

W czym może i miałaby rację, jednak od dawna było wiadomo, że także wielu kolegom i koleżankom lidera PiS wcale nie żyło się gorzej, gdy władzę sprawował, a i obecnie, dzięki jego bratu, narzekać nie muszą. Przynajmniej do grudnia przyszłego roku.

I pewnie ten kolejny przykład wykorzystywania subwencji partyjnych na reklamę negatywną nie spowodowałby takiego zainteresowania, gdyby nie dziennikarze jednej ze stacji radiowych, którzy nagle zwrócili uwagę na piwniczkę pałacu, którego główny lokator od dłuższego czasu pomawiany jest o alkoholizm. Zaczęli dociekać powodów miniaturyzacji opakowań prezydenckich trunków, popularyzując przy okazji nazwę kieszonkowych buteleczek, czyli tak zwanych _ małpek _.

ZOBACZ TAKŻE:

Ciekawość ta niepotrzebnie oburzyła pałacową ekipę, która w sposób nieudolny tłumaczyła zakup tak ergonomicznie przygotowanych toastów. A przecież wystarczyło przypomnieć ludową mądrość, dzięki której wiadomo, że a_ lkohol pity w miarę nie szkodzi nawet w dużych ilościach. _

Tymczasem nadgorliwość dworu w obronie czci szefa stała się przyczyną gaf, z których chyba największą była ta, popełniona przezElżbietę Jakubiak, która w związku z informacją, że część _ małpeczek _ nie była ze szkła, obwieściła: _ Ja myślę, że pan prezydent nie pije w plastiku alkoholu. Na pewno mogę to państwu powiedzieć _. Zasugerowała tym samym, że prezydent nie unika także wódki, co w kontekście prowokacyjnych apeliJanusza Palikotamożna uznać za niedźwiedzią przysługę.

Przy okazji, oskarżając media o przyczynianie się do spadku popularności szefa dodała: ,_ Nie zagłosowałabym naLecha Kaczyńskiego, patrząc na niego tylko przez telewizję. Prezydent ma złe notowania, bo jest przedstawiany jako mały, gruby człowiek, który krzywo siedzi. Prezydent nie jest gruby, ale ma okrągłą głowę _ - stwierdziła, zapominając, że intelektualistów zwykło się nazywać _ jajogłowymi _. Zabrzmiało to jak toast: _ Zdrowie pięknych dam i pań tu obecnych _...

W tym klimacie także wypowiedzi fanki prezydenta,Nelly Rokityzabrzmiały dwuznacznie: _ (...) dziś to pijaństwo w polityce jest bardziej ukryte. Dopiero następnego dnia siedząc w ławach sejmowych obserwuję, jak jakiś polityk, minister trzyma się za głowę, źle się czuje, ma kaca. Widać czasem po niektórych, że mieli ciężki wieczór. Ale to nie jest problem. (...) Politycy piją dziś raczej mniej, a przede wszystkim w sposób bardziej wyrafinowany, ostrożniej. (...) Naturalnie im wyżej ktoś jest w hierarchii, tym mniej pije. Przecież gdyby nie spotkania oficjalne nikt nie zauważyłby, że Kwaśniewski pije. (...) Ja tam zresztą lubię szczególnie mężczyzn po wódce _.

Tu warto podkreślić, że były prezydent niezwłocznie zadeklarował chęć załagodzenia przeciągającego się sporu między prezydentem i rządem: _ Jeżeli potrzebny jest mediator, to na pewno nie nadaje się do tego pan Palikot. Ja mogę, jeżeli mnie poproszą, pomóc. Żebyśmy się we trzech spotkali i znaleźć rozwiązanie proste, bo ono wymaga szanowania konstytucji i ustalenia, że informacje przepływają, zadania są rozdzielane, i pracujemy na rzecz... _

ZOBACZ TAKŻE:

Poprzednie spory kompetencyjne prezydenta i premiera zakończyły się pozytywnie po wypiciu przez nich kilku butelek wina w Juracie. Niestety, dziś już promile nie pomogą. Bo, jak twierdził Elias Canetti, mamy do czynienia z alkoholizmem moralności: upijaniem się błędami innych.

Autor jest dziennikarzem i publicystą, ekspertem w zakresie etyki
i prawa reklamy, mediów i PR. Był doradcą ds. wizerunku w sztabach wyborczych różnych ugrupowań politycznych w latach 2000, 2001, 2002 i 2005.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)