Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Wiesław Gałązka
|

Gałązka: Niższy wiek wyborczy to spadek frekwencji

0
Podziel się:

W przypadku wyborów, wiedza, doświadczenie i wynikająca z nich mądrość nie mają kompletnie żadnego znaczenia - twierdził, zmarły 10 lat temu, austriacki filozof i historyk Erik von Kuehnelt-Leddihn.

Gałązka: Niższy wiek wyborczy to spadek frekwencji

_ W przypadku wyborów, wiedza, doświadczenie i wynikająca z nich mądrość nie mają kompletnie żadnego znaczenia _ - twierdził, zmarły 10 lat temu, austriacki filozof i historyk Erik von Kuehnelt-Leddihn.

O wieku uprawnionych do głosowania nie wspominał. Być może dlatego, że uznając, iż skoro sędziwi wyborcy mogą być durniami - trudno wymagać, by nawet posiadający wiedzę młodzi ludzie wykazywali się przy urnie większym rozsądkiem.

Należy przy tym dodać, że sam, mając 16 lat, został korespondentem, założonego w 1828 roku, konserwatywnego brytyjskiego tygodnika _ Spectator _. (Radosław Sikorskizostał dziennikarzem tego pisma, dopiero mając 23 lata).

Pomysł PO, by czynne prawo wyborcze przyznawać 16-latkom, wywołał dyskusję, w której jak dotąd najmniejsze zaangażowanie wykazują ci, których uznano za zainteresowanych, czyli młodzi. Ich próbka losowa, przedstawiona w jednym z informacyjnych programów telewizyjnych, wykazała się zresztą głęboką niewiedzą polityczną.

- _ To szaleństwo _ - skomentowała ten projekt, z typową dla PiS-u subtelnością,Elżbieta Jakubiak. Czemu zresztą trudno się dziwić, gdyż partię tę popierają przede wszystkim osoby starsze (to, że mało wykształcone, przyjmując punkt widzenia Kuehnelt-Leddihna, nie jest tu istotne). Nie wspomniała przy tym, dlaczego jej formacja ma tak słabe notowania wśród wykształconej młodzieży.

Z koleiPaweł Graś, reprezentujący inicjatorów tego projektu, czyli formację obdarzaną bezkrytyczną sympatią przez młodych, uznał, że warto im się dodatkowo podlizać stwierdzeniem, iż mają oni _ dużą dozę wyczucia i nie dają się manipulować _. Czym dowiódł, że naprawdę uznaje ich za dojrzałych na tyle, by nimi manipulować, jak starszymi.

Głos zabrali także politolodzy.

_

Gałązka: A gdyby tak... To na PO byłby hak! - Absurdalnym jest, iżby ktoś, kto nie ma prawa do pełnego decydowania o własnym losie, decydował o losie innych. No bo jak wytłumaczyć, że 16-latek nie może rozstrzygnąć o swoim życiu, ale będzie mógł decydować o życiu Rzeczpospolitej i jej obywateli. Chyba nie jest rozsądnym, by przyszłość naszego kraju leżała w rękach licealistów - napisał w swoim blogu _Marek Migalski.

- _ W wielu dziedzinach życia obowiązującą granicą pełnoletności jest wiek 18 lat, więc dlaczego nagle obniżać ją w odniesieniu do wyborów? Jest zasada, że jeśli wprowadza się jakieś zmiany w konstytucji, to należy to robić z wyprzedzeniem. Tylko wtedy uniknie się podejrzenia, że robi się to tylko, aby osiągnąć efekt i wygrać w wyborach _ - skomentował dla portalu Wirtualna Polska Sergiusz Trzeciak.

Wprawdzie trudno nie zgodzić się z taką argumentacją, ale trzeba także pamiętać, że postulat obniżenia granicy wieku wyborców ma już pewną tradycję, której nie należy mylić z pajdokracją, do jakiej nigdy nie doszło. Jednak jest pewien sens w deklaracji uczestników pierwszego szczytu młodych we zorganizowanego we wrześniu ub. roku, z okazji 50. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich. To właśnie oni, chcąc zwiększyć uczestnictwo młodzieży w budowaniu demokracji i społeczeństwa obywatelskiego, zaapelowali o obniżenie wieku wyborczego do 16 lat we wszystkich państwach członkowskich.

Dlatego pomysł ten zasługuje na poważniejsze traktowanie. To znaczy, że nie powinien być wprowadzony, jak informował Paweł Graś, na zasadzie eksperymentu, _ przy okazji wyborów samorządowych, kiedy można mieć osobisty kontakt z kandydatem _, by _ wypróbować, czy to działa. _

Projekt taki powinien być poprzedzony edukacją obywatelską, której faktycznie w szkołach brakuje oraz, co niektórzy postulują, równoczesną zmianą prawa karnego, dotyczącego odpowiedzialności za przestępstwa dokonane przez małoletnich.

Przy aktualnym podejściu młodych ludzi, kojarzących politykę z czymś brudnym i cuchnącym, obniżenie granicy wieku wyborców statystycznie zaowocuje raczej niższą frekwencją, bo część z nich zwiększy szeregi niegłosujących oraz eskalacją niechęci do polityków liczących na ich naiwność. Co nie wpłynie pozytywnie na, przypominający rozwój naszych autostrad, proces budowania społeczeństwa obywatelskiego.

Swoją drogą ciekawe, czy gdy młodzi uzyskają dostęp do urn, to utraci sens twierdzenie włoskiego pisarza Alberto Moravii: _ Wyborca nigdy nie czuje się odpowiedzialny za zawód, jaki sprawia rząd przez niego wybrany _.

Autor jest niezależnym konsultantem w zakresie marketingu politycznego i wyborczego.

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)