Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Wiesław Gałązka
|

Gałązka: Politycy nie muszą być zdrowi psychicznie

0
Podziel się:

W 2004 roku redakcję Głosu Szczecińskiego odwiedził Jarosław Koziołek, niedoszły prezydent Stargardu, radny Prawa i Sprawiedliwości, usunięty z tej partii za popieranie SLD.

Gałązka: Politycy nie muszą być zdrowi psychicznie

W 2004 roku redakcję _ Głosu Szczecińskiego _ odwiedził Jarosław Koziołek, niedoszły prezydent Stargardu, radny Prawa i Sprawiedliwości, usunięty z tej partii za popieranie SLD.

Zostawił oświadczenie, w którym stwierdził, że _ będąc w pełni władz umysłowych jest synem Boga Wszechmogącego, Jedynego i prawdziwego Boga Izraelitów, Polaków oraz wszystkich ludzi dobrej woli _.

Jednocześnie poprosił stargardzkiego księdza prałata Henryka Ozgę, aby wspólnie z biskupem diecezji szczecińsko-kamieńskiej potwierdzili jego słowa. Albo im zaprzeczyli. _ Za pośrednictwem proboszcza proszę biskupa o opinię w tej sprawie... _

- _ Na pewno osoba chora psychicznie nie powinna sprawować funkcji, która wiąże się z decydowaniem o losach całego narodu _ - stwierdziła w tym samym roku Małgorzata Stryjska, posłanka PiS, a jednocześnie lekarz medycyny pracy. - _ Parlamentarzyści różnie się zachowują, ale na podstawie samego oglądu zachowania w Sejmie trudno wyrokować o zdrowiu psychicznym danego posła. To musiałby ocenić specjalista _ - zastrzegła podkreślając, że po wprowadzeniu odpowiednich przepisów parlamentarzyści nie byliby pierwszą grupą zawodową objętą specjalnymi badaniami: _ W przypadku wielu zawodów przeprowadza się testy psychologiczne, które pozwalają ustalić różne cechy kandydata, na przykład refleks, odporność na stres, skłonności do uzależnień od alkoholu, narkotyków czy leków _.

W ten sposób skomentowała propozycję złożenia przez jej partię projektu nowelizacji ordynacji wyborczej, zgodnie z którą do parlamentu mogłyby kandydować tylko te osoby, które przedstawią zaświadczenie, że są zdrowe psychicznie. PiS poprosiło ekspertów prawnych o wskazanie analogicznych rozwiązań w polskim prawie, jeśli chodzi o inne instytucje i zapytało czy są analogiczne zapisy w innych krajach świata.

Wprawdzie do nowelizacji nie doszło, ale przepisy zastąpiła dobra wola i na przykład jeszcze w tymże 2004 roku media doniosły, że Tadeusz Bogacz z Libiąża jako pierwszy radny w Polsce przedłożył zaświadczenie lekarskie potwierdzające dobry stan zdrowia psychicznego. Uczynił to sprowokowany przez przewodniczącego Rady Miasta, który publicznie zwątpił w jego poczytalność i doradził leczenie paranoi. Przeszedł więc badania, a pismo, iż nie wymaga kuracji, zostało odczytane w obecności wszystkich radnych i przewodniczącego.

Czy Jarosław Kaczyński i parlamentarzyści PiS, przypomną sobie swój projekt ordynacji i przekażą marszałkowi Sejmu do odczytania właściwe zaświadczenia? Mogliby tym udowodnić, że Radosław Sikorski mylił się twierdząc, iż: _ To, co proponuje PiS odnośnie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, to tradycyjna synteza nieuctwa z paranoją _.

Byłby oczywiście pewien kłopot z reakcją analizy wspomnianych składników: psychiatrycznego i nienasyconego edukacyjnie - gdyż biorąc pod uwagę, że partia ta posiada najwyższy procent poparcia w elektoracie najmniej wykształconym, podkreślanie przez parlamentarzystów PiS posiadanych walorów intelektualnych mogłoby być uznane za zdradę idei wyborczych.

| Paranoja to choroba psychiczna, dla której typowe są usystematyzowane urojenia oraz projekcja osobistych konfliktów, przypisywanych rzekomej wrogości otoczenia; chroniczna psychoza funkcjonalna, rozwijająca się w podstępny sposób. Charakteryzuje się uporczywymi, nie ulegającymi zmianom, spójnymi pod względem logicznym urojeniami, dotyczącymi przeważnie prześladowań albo związanymi z manią wielkości. |
| --- |

Tragiczny wpływ tej choroby na losy społeczeństw stał się tematem badań psychiatry Roberta Robinsa i politologa Jerrolda Posta, autorów dzieła zatytułowanego _ Paranoja polityczna. Psychopatologia nienawiści _. Książki, która powinna stać się lekturą obowiązkową rządzących i opozycji. Oraz tych wyborców, którzy przy cichym czytaniu nie muszą ruszać ustami.

Jednak, choć książkę warto przeczytać, nie łudźmy się co do skutków nabytej wiedzy. Najwyżej ten i ów, powielając sytuację przedstawioną na rysunku Andrzeja Mleczki, uda się do psychiatry z żądaniem: _ Chciałbym, aby pan wyleczył moją paranoję maniakalną, ale nie naruszając mojego kompleksu wyższości _.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)