Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Sebastian Gawłowski
|

Gawłowski: Kryzys ma działanie oczyszczające

0
Podziel się:
Gawłowski: Kryzys ma działanie oczyszczające

Polski rynek finansowy jest i zawsze będzie za mały, żeby odgrywać znaczącą i poważną rolę w świecie międzynarodowych finansów. Jednocześnie jest za duży, żeby uszedł uwadze globalnych graczy, szukających zysków gdziekolwiek się da. Zaakceptujmy to i szukajmy swojej szansy.

W czasie hossy wszyscy zarabiają. Atmosfera sprzyja więc wzajemnemu uwielbieniu. Z tradycyjną polską gościnnością witaliśmy zagranicznych przybyszów z gotówką, palących się żeby zainwestować czy to w akcje na GPW, czy w każdy inny segment naszej gospodarki. Pamiętacie?

Jeszcze niedawno wszyscy byli dumni, że _ zagranica _ stanowi trzecią część obrotów na warszawskiej giełdzie i uwielbia złotego, którego notowania biły niczym nieuzasadnione rekordy. Chwaliliśmy się kolejnymi miliardami dolarów zagranicznych inwestycji bezpośrednich.

ZOBACZ TAKŻE:

I tylko gdzieś w głębokim cieniu przewijały się zagraniczne rankingi atrakcyjności inwestycyjnej, w której Polska zajmowała najczęściej miejsce w dalszych szeregach. Komentarz był krótki - _ czarny PR _ zazdrośników.

Kiedy zaczęło się mówić o rozpoczęciu realizacji zysków przez zagranicznych inwestorów na polskich akcjach już w 2006 roku (wystarczy popatrzeć na kurs chociażby PKN) uznano, że nie doceniają oni potencjału polskiej gospodarki, a ich miejsce zajmą rodzime fundusze.

Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie - stare przysłowie co pewien czas daje znać o swojej niezmiennej aktualności. Bessa, brutalnie nauczyła _ dzieci hossy _, kto jest prawdziwym przyjacielem, a kto przyszedł ze swoimi _ srebrnikami _ zarobić na naszym złotym.

Teraz to już nie zachodni inwestorzy, ale _ spekulanci bez ojczyzny _, którzy robią cuda z notowaniami na GPW, spuszczają złotówkę, manipulują prognozami dla Polski, wystawiają opcje walutowe wpędzające w milionowe straty polskie firmy.

Skandal? Międzynarodowy spisek? Układ? Nie! Kto się obraża na taki stan rzeczy ma po prostu kompleksy. Polski rynek finansowy jest i zawsze będzie za mały, żeby odgrywać znaczącą i poważną rolę w świecie międzynarodowych finansów. Jednocześnie jest za duży, żeby uszedł uwadze globalnych graczy, szukających zysków gdziekolwiek się da.

Uczniowie Gordona Gekko (dla przypomnienia: _ chciwość jest dobra _) grają ostro, bezpardonowo, momentami na granicy kompromitacji. Zamiast się na nich obrażać, pomstować na łamach gazet i wyzywać na forach internetowych wystarczy wytknąć merytorycznie błędy. Zachodnie banki często same wręcz proszą się o kontrę. Najlepszym przykładem jest tragikomiczna pomyłka JP Morgan w prognozie złotego.

Gracze z zachodu zrobią wokół siebie szum najwyżej przez kilka dni. Jednak nie zmienią długoterminowego cyklu koniunkturalnego. Skoro mamy teraz osłabienie koniunktury to jest to bardzo dobry czas na naukę dla polskich inwestorów i przedsiębiorców.

Zarządzający w funduszu nie radzi sobie w dobie ogromnej nieprzewidywalności na rynkach? Zmienić na bardziej odpornego na stres. Dyrektor finansowy dał się wystawić sprzedawcom opcji walutowych z banku? Łatwowierni amatorzy nie powinni brać się za finanse przedsiębiorstw.

W rozhisteryzowanym natłoku informacji medialnych czasem przebija się rozsądne zdanie: kryzys ma działanie oczyszczające. Z poprzedniej bessy wyszliśmy ze zrestrukturyzowanymi firmami, silniejszym rynkiem kapitałowym i gronem doświadczonych inwestorów, którzy dorobili się na niedawnej hossie.

Historia lubi się powtarzać, a niewykorzystane sytuacje się mszczą. Dlatego teraz jest czas na przygotowanie się na powtórkę w przyszłości, tak aby grono_ dawców kapitału _ jak najbardziej uszczupliło się na korzyść _ zarabiających _.

ZOBACZ TAKŻE:

Autor jest dziennikarzem Money.pl

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)