Zasoby gazu w polskich łupkach są pokaźne, ale dokładnie te same metody eksploatacji co w Ameryce, w Polsce nie do końca się sprawdzają - oceniali eksperci w czasie debaty w PAP o wyzwaniach związanych z wydobyciem gazu z łupków.
Nasza wiedza jest coraz większa, ale nadal jest niekompletna - mówił dyrektor Państwowego Instytutu Geologicznego prof. Jerzy Nawrocki. Jak podkreślał, wiadomo, że zasoby są pokaźne, ale na tym etapie całego projektu wydaje się, że ryzyko technologiczne, niedopasowanie technologii wydobywczej do polskich warunków wydaje się głównym czynnikiem niepewności.
Nawrocki zauważył jednak, że wszędzie na świecie warunki dla poszukiwań złóż niekonwencjonalnych są gorsze niż dla konwencjonalnych.
Jak mówił prof. Piotr Such z Instytutu Nafty i Gazu, polskie złoża leżą znacznie głębiej niż w USA, warunki geologiczne są trudniejsze, a w Ameryce też są kłopoty z opłacalnością produkcji. Jego zdaniem, decydująca będzie cena wydobycia, a dopiero po 2015 r., gdy będziemy mieli dostęp do większej ilości danych, PIG będzie mógł oszacować, ile gazu i po jakiej mniej więcej cenie da się wydobyć.
_ Musimy obniżać koszty w każdym elemencie, za wyjątkiem ochrony środowiska.(...) Musimy wydłużać otwory poziome i robić w nich więcej szczelinowań _ - mówił prof. Such. Według niego, największa przestrzeń do obniżania kosztów to właśnie wiercenie i szczelinowania.
Wiceprezes PGNiG Waldemar Wójcik przypomniał, że w tego typu działalności liczba ryzyk jest bardzo duża, ale ryzyka najszybciej spadają i stają się do przyjęcia, gdy potencjał wydobycia jest duży. W końcu powinniśmy osiągnąć moment, gdy potencjał będzie już tak duży, że aktywność inwestorów gwałtownie przyspieszy - ocenił.
Czytaj więcej w Money.pl