Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jerzy Malczyk
|

Gazprom chce udziałów białoruskich przedsiębiorstw

0
Podziel się:

Rosyjski koncern postawił Mińskowi ultimatum: spłata długów, albo koniec dostaw gazu. Jedynym wyjściem dla Białorusi jest wyprzedaż państwowych firm.

Gazprom chce udziałów białoruskich przedsiębiorstw
(PAP / EPA)

Koncern postawił Mińskowi ultimatum: spłata długów, albo koniec dostaw gazu. Jedynym wyjściem dla Białorusi jest wyprzedaż państwowych firm, sugerują rosyjskie gazety.

"Rosja konsekwentnie realizuje nową politykę gospodarczą wobec Białorusi" - tak należący do Gazpromu dziennik "Izwiestija" komentuje środowe ultimatum rosyjskiego monopolisty gazowego skierowane do władz w Mińsku.

Gazprom zapowiedział, że od piątku zmniejszy o 45 proc. dostawy gazu dla Białorusi z powodu dużych zaległości w opłatach za paliwo dostarczone w tym roku. Rosyjski koncern wyjaśnił, że Mińsk nie zaproponował żadnego rozwiązania problemu długu, który wynosi już 456 mln dolarów. Gazprom oświadczył, że traktuje to jako pogwałcenie dwustronnych ustaleń.

Według gazety "sens nowej polityki (Moskwy) jest prosty: minimum preferencji, rozliczenia w żywej gotówce i bezwzględne wywiązywanie się z umów". "Jednak zamiast spłacać długi, Mińsk przez pół roku karmił nas obietnicami, że kiedyś je ureguluje" - wskazuje dziennik.

_ Na początku roku Białoruś zgodziła się odsprzedać rosyjskiemu koncernowi za 2,5 mld USD połowę udziałów w Biełtransgazie. Transakcja ma być zamknięta w 2010 roku. W czerwcu Gazprom przejął 12,5 proc. papierów, płacąc 625 mln dolarów. _"Gdy zadłużenie Białorusi osiągnęło pół miliarda dolarów, a Białoruś nie spełniła warunków, by otrzymać (od Rosji) kredyt stabilizacyjny, cierpliwość Gazpromu się skończyła" - zauważają "Izwiestija".

Państwowe firmy w zamian za gaz?

Z kolei "Kommiersant", powołując się na anonimowego przedstawiciela Gazpromu, pisze, że Mińsk ma trzy wyjścia: "nie robić niczego, wówczas gaz zostanie odcięty; zapłacić i zlikwidować problem; zaproponować coś, w zamian za co rosyjski koncern zgodziłby się nie przykręcać Białorusi kurka".

Gazeta przypomina w tym kontekście, że na początku roku białoruskie władze obiecywały przeprowadzenie prywatyzacji wielkich białoruskich przedsiębiorstw.

"Premier Siarhiej Sidorski nawet gwarantował sprzedaż prawie wszystkich dużych zakładów petrochemicznych, którymi interesują się Gazprom, Łukoil i inne rosyjskie koncerny. Jednak rząd Białorusi do dzisiaj nie rozpisał ani jednego przetargu prywatyzacyjnego" - zaznacza "Kommiersant".

Gazprom ma chrapkę na Biełtransgaz

Także "Wiedomosti" podają, że rosyjski monopolista gazowy sugerował władzom w Mińsku, że możliwe jest odroczenie płatności w zamian za aktywa interesujące stronę rosyjską. Dziennik powołuje się na źródło zbliżone do białoruskiego rządu. "To samo mówi źródło zbliżone do Gazpromu, które jednak nie precyzuje, jakie aktywa wchodzą w grę" - dodają "Wiedomosti".

Cytowany przez gazetę analityk banku inwestycyjnego "Trojka Dialog" Walerij Niestierow uważa, że może chodzić o 25 proc. lub więcej akcji Biełtransgazu, operatora sieci przesyłowej na Białorusi.

Gazprom odmawia komentarzy w tej sprawie.

Na początku roku Białoruś zgodziła się odsprzedać rosyjskiemu koncernowi za 2,5 mld USD połowę udziałów w Biełtransgazie. Transakcja ma być zamknięta w 2010 roku. W czerwcu Gazprom przejął 12,5 proc. papierów, płacąc 625 mln dolarów.

W poniedziałek szefowie rządów Rosji i Białorusi Michaił Fradkow i Siarhiej Sidorski nie doszli do porozumienia w sprawie wysokości i warunków kredytu stabilizacyjnego, który Moskwa zgodziła się przyznać Mińskowi m.in. na pokrycie rosnących kosztów importu rosyjskiego gazu ziemnego i ropy naftowej.

O przyznanie kredytu stabilizacyjnego na sumę 1,5 mld dolarów Białoruś zwróciła się do Rosji w lutym. Swoją prośbę uzasadniła wzrostem ceny rosyjskiego gazu z 46,70 do 100 USD za 1000 metrów sześciennych oraz wprowadzeniem przez władze Rosji cła eksportowego na ropę dostarczaną na Białoruś w wysokości 53 dolarów za tonę.

Akceptując podwyżkę ceny rosyjskiego gazu od 1 stycznia 2007 roku władze w Mińsku ustaliły z Gazpromem, że w pierwszym półroczu będą płacić tylko 55 proc. ceny paliwa. Pozostałe zadłużenie miało być uregulowane w terminie późniejszym, po otrzymaniu pieniędzy za udziały w Biełtransgazie. Termin ten upłynął 23 lipca. Od tego czasu Rosja i Białoruś prowadzą negocjacje w sprawie spłaty tego długu.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)