Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gazprom ostrzega Europę

0
Podziel się:

Rosyjski koncern Gazprom ostrzega swych europejskich klientów przed ewentualnymi problemami z dostawami gazu przez Białoruś.

Gazprom ostrzega Europę
(PAP/AP/Misha Japaridze)

Rosyjski koncern Gazprom ostrzega swych europejskich klientów przed ewentualnymi problemami z dostawami gazu przez Białoruś.

Gazprom zapowiedział równocześnie Białorusi, że odetnie jej gaz 1 stycznia, jeśli nie zostanie podpisany nowy kontrakt na przyszły rok.

Wcześniej Mińsk zagroził zablokowaniem tranzytu rosyjskiego gazu do Unii Europejskiej, jeśli nie dojdzie do zawarcia kontraktu na dostawy gazu na potrzeby krajowe. Takie stanowisko zaprezentował wicepremier Białorusi Uładzimir Siemaszko po powrocie z Moskwy, gdzie fiaskiem zakończyła się kolejna runda rozmów w sprawie cen gazu.

Zdaniem cytowanego rzecznika Gazpromu Siergieja Kuprijanowa, wypowiedź Siemaszki, iż "do czasu podpisania nowego kontraktu cena rosyjskiego gazu wynosić będzie bez zmian, podobnie jak w 2006 roku, 46,68 dol.", jest wyrazem "całkowitego niezrozumienia" problemu.

_ Cena gazu, dostarczanego przez Gazprom, z początkiem nowego roku w przypadku Mołdawii wynosić ma 170 dol. a Gruzji - 235 dolarów. Europejscy odbiorcy zapłacą za rosyjski gaz ponad 250 dol. za tysiąc metrów sześciennych _Przekonanie strony białoruskiej, iż do czasu podpisania nowego kontraktu obowiązywać będą stare zasady jest z gruntu błędne - podkreślił Kuprijanow; dotychczasowy kontrakt wygasa bowiem za cztery dni i dostawy rosyjskiego gazu na Białoruś w 2007 roku możliwe będą wyłącznie po zawarciu nowego kontraktu.

Kuprijanow odnotował także, iż "bezprecedensowo korzystne" warunki, jakie Gazprom zaoferował białoruskim partnerom, Siemaszko nazwał "rozmyślną prowokacją". Rzecznik Gazpromu podkreślił, iż cena, jaką Białoruś płaci za rosyjski gaz nie tylko nie jest rentowna, lecz przeciwnie - nawet nie pokrywa nakładów Gazpromu związanych z wydobyciem i transportem gazu.

Gazprom domagał się od Białorusi, by od 1 stycznia przyszłego roku płaciła za tysiąc metrów sześciennych gazu 200 dolarów. Strona rosyjska byłaby skłonna zaakceptować niższą cenę - we wtorek Gazprom mówił o 110 dolarach, a w środę o 105 dol. - w zamian za nieodpłatne przekazanie Gazpromowi połowy udziałów białoruskiego operatora gazociągów Biełtransgaz, ale na takie rozwiązanie Mińsk nie chce się zgodzić.

Przez Białoruś przechodzi 20 procent rosyjskiego gazu, przeznaczonego dla Europy.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)