Zdaniem wicepremier, nie można w naszym wypadku mówić o przegrzaniu gospodarki. "A tylko w takim momencie wzrost stóp byłby konieczny" - podkreśla Gilowsa i dodaje, że w budżecie na 2007 r.przewidziana została możliwość niewielkiej podwyżki stóp w drugim półroczu.
ZOBACZ TAKŻE:
RPP pozostawiła stopy bez zmianWicepremier przypomniała, że w polska gospodarka rozwija się dobrze już od 14 miesięcy. Wzrost połączony jest z kontrolą wszystkich możliwych deficytów. Zyta Gilowska dodała, że towarzyszy temu wysoki wzrost wydajności pracy, dlatego też nie dziwi jej sytuacja utrzymywania się stóp procentowych na stałym poziomie.
Wicepremier Gilowska podkreśla, że nie rozumie ciągłych dyskusji, z których wynika, że podwyżka stóp jest karą za szybkie tempo wzrostu gospodarczego. "Zaskoczeniem dla mnie byłby wzrost stóp do 5 proc. Nie widzę uzasadnienia dla rozmów o konieczności i nieuchronności podwyżki" - powiedziała Gilowska.
*ZOBACZ TAKŻE: *Wójcikowski: Polska mówi o reformach, Czesi je wprowadzają
Wypowiadając się na temat planów wprowadzenia w Czechach podatku liniowego, Zyta GIlowska oceniła, że nie widzi potrzeby podjęcia analogicznego kroku w Polsce. Minister finansów ocenia pozytywnie fakt, że od 2009. roku mają zacząć obowiązywać dwie stawki 18 i 32 procent.