Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Góra: Ignorancja i manipulacje Fedak zniszczą emerytury

0
Podziel się:
Góra: Ignorancja i manipulacje Fedak zniszczą emerytury

*Money.pl: Ministrowie Fedak i Rostowski co chwilę ogłaszają nowe pomysły na usprawnienie systemu emerytalnego. Zgodnie z najnowszymPolacy mogliby sami zdecydować, czy chcą odkładać swoje pieniądze w OFE. Czy nie chodzi to o to, by ludzie, którzy nie wiedzą, jak działa system emerytalny, zostawiali pieniądze w ZUS-ie i tym samym ratowali budżet, który musi pompować miliardy na wypłaty emerytur? *

*Prof. Marek Góra, wykładowca SGH, współtwórca reformy emerytalnej: *Nie wiem, co jest intencją ministrów. Wiem, że to pomysł niebezpieczny społecznie i sprzeczny z założeniami naszego systemu emerytalnego, któryma być powszechny. A to oznacza, że wszyscy, którzy się w nim znajdują, podlegają tym samym zasadom.

Jeśli dopuści się kalkulowanie i każdy będzie wybierał sobie, co mu się opłaca – sam ZUS czy ZUS i OFE – to może dojść do katastrofy. Ktoś wybierze źle i ten, który wybrał dobrze, będzie w przyszłości do niego musiał dopłacać. A co będzie, gdy tych, którzy popełnili błąd będzie znacznie więcej? Kombinujmy, ale na własny rachunek – tak byśmy sami ponosili konsekwencje naszych błędów.

Czy ten pomysł nie jest tym bardziej groźny, bo ci, którzy zdecydują się na sam ZUS, mogą znaleźć się w poważnych tarapatach? Minister Fedak zdaje się nie zauważać faktu, że za pięć lat w kasie ZUS może zabraknąć nawet 300 miliardów złotych.

Reforma ZUS, to osobna kwestia. W tym przypadku istotą sprawy nie jest wydolność ZUS, ale ograniczenie roli drugiego źródła finansowania emerytur, czyli naszych rachunków w OFE.

Trzeba Polakom uświadomić, że OFE to nie są jakieś tajemnicze i pazerne firmy, którym się płaci, by potem one wypłaciły nam emerytury. To są po prostu rachunki inwestycyjne, na których leżą nasze pieniądze. Likwidując to źródło oszczędzania, ograniczamy się do jednego. Każdy rozumny człowiek wie, że to dużo bardziej ryzykowne rozwiązanie.

Bukiel:Powód, by zlikwidować KRUS.*Ale ministrowie Fedak i Rostowski nie odwołują się do rozsądku. Gdy mowa o OFE twierdzą, że są one ryzykowne. Prezentują wizję, według której zawirowania na rynkach odbierają nam pieniądze gromadzone w Funduszach. Z drugiej strony rząd, gdy prognozuje wejście Polski do euro przyjmuje że kryzys za nami i teraz będzie już tylko dobrze. Nie ma tu sprzeczności? *

Oczywiście, że to demagogia. Tym bardziej, że w przypadku naszej akcesji do strefy euro mówimy o krótkim terminie kilku najbliższych lat – a taki okres jest zdecydowanie mniej stabilny niż długi termin kilkudziesięciu lat odkładania na emeryturę.

Nasze dotychczasowe, wielopokoleniowe doświadczenia ekonomiczne pokazują, że w takim czasie się tylko zyskuje. Inwestowanie przez 40 lat na pewno przyniesie znacznie większe korzyści niż wpłacanie pieniędzy do ZUS-u.OFE to nasza szansa na większe emerytury.

Tym bardziej, że nawet jeśli zdarzy się tak, że przez 40 lat OFE nie zarobią, to będzie oznaczało, że w tych latach świat pogrążył się w dramatycznym kryzysie. Wtedy nic nas nie uratuje - a na pewno nie ZUS.

Tak, bo przecież on utrzymuje się ze składek ludzi. Jeśli jest kryzys, składki też są znacznie mniejsze. Dlatego to, co robi minister Fedak, jest albo przejawem ekonomicznej ignorancji, albo świadomym manipulowaniem opinią publiczną.

No to wracamy do intencji. Nakłaniam Pana do zdecydowanego oświadczenia. Czy ministrowie pracy i finansów są ograniczeni, czy chcą łatać budżet poprzez wspieranie ZUS naszymi pieniędzmi, by wydawać na niego mniej pieniędzy z budżetu.

Muszę przyznać, że to drugie. Chociaż myślę, że ta intencja przyświeca bardziej ministrowi Rostowskiemu. I to jeszcze jestem w stanie zrozumieć. Nie pochwalam, ale rozumiem – on chce, żeby na jego poletku, czyli w budżecie było posprzątane.

Ale minister Fedak - jako szef resortu pracy - powinna dbać bardziej o nasze emerytury niż o budżet. Ja myślę, że ona chce tymi wydumanymi koncepcjami odciągnąć naszą uwagę od KRUS-u.

[

Śniadek: Nie ma zgody na filozofię "tylko frajer płaci ZUS" ]( http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/sniadek;nie;ma;zgody;na;filozofie;tylko;frajer;placi;zus,248,0,593400.html )

To by się zgadzało. Rolnicy stoją murem za KRUS-em, a partia, która dzięki nim jest w Sejmie, musi ich bronić. Minister Fedak realizuje więc założenia partyjne.

Pewnie tak. A za KRUS trzeba się zabrać koniecznie. Oprócz oczywistych powodów, jak te, że jedni dokładają do drugich bez uzasadnienia - pozostaje jeszcze kwestia utrzymywania rolniczego ubezpieczyciela. Stosunek pieniędzy, którymi obraca KRUS do kosztów jego funkcjonowania jest dużo gorszy niż w przypadku ZUS-u i OFE. KRUS bardziej niż rolnikom opłaca się ludziom w KRUS-ie pracującym.

Pozostaje więc mieć nadzieję, że z tych wszystkich medialnych pomysłów - jak stałe przeniesienie części składek z OFE do ZUS, możliwość wcześniejszej wypłaty z OFE, przerzucanie pieniędzy z OFE do ZUS na 10 lat przed emeryturą - nic nie wyjdzie, tym bardziej, że takim pomysłom sprzeciwia się minister Michał Boni. Szykuje się dłuższe starcie. Może utworzona właśnie Rada Gospodarcza powinna go poprzeć?

Nie wiem, to polityka. Ale według mnie powinna to zrobić. Pomysły minister Fedak są bardzo szkodliwe. Ona je uzasadnia walką z zyskami firm prowadzących rachunki w ramach OFE. I świetnie, niech tropi zmowy i ogranicza prowizję. Ale to, co proponuje dotychczas nie rozwiązuje tego problemu, a jedynie mrozi krew w żyłach ekonomistów i straszy społeczeństwo.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)