Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Górnicy przeciw dyrektywie UE; nawet Buzek zaskoczony

0
Podziel się:

Chodzi o dyrektywę regulującą zasady pomocy publicznej.

Górnicy przeciw dyrektywie UE; nawet Buzek zaskoczony
(photo-service.europarl.europa.eu)

Górnicze związki są przeciwne propozycji unijnej dyrektywy, dopuszczającej pomoc publiczną do 2014 r. tylko dla tych kopalń, które mają być w tym czasie zamknięte.

Ogłoszona we wtorek propozycja Komisji Europejskiej, którą muszą jeszcze zaakceptować kraje członkowskie Unii, była w środę jednym z głównych tematów spotkania Buzka z działaczami górniczej Solidarności w Katowicach. Związkowcy liczą, że polski rząd zablokuje wprowadzenie proponowanych rozwiązań w życie.

_ - Jestem także zaskoczony tą dyrektywą i propozycją. Trzeba dokładnie sprawdzić, skąd wzięły się takie decyzje, w jaki sposób można na nie wpłynąć. Na pewno polski rząd będzie tym także zainteresowany _ - powiedział po spotkaniu Buzek, przypominając, że propozycja Komisji musi uzyskać akceptację państw członkowskich, nie jest więc ostateczna.

_ - Teraz na pewno zacznie się dyskusja, zobaczymy jak ona będzie przebiegać _ - dodał przewodniczący Parlamentu Europejskiego. Zaznaczył, że projekt dyrektywy to _ zupełnie świeża sprawa _; jak mówił, _ nie było o tym mowy wcześniej w takiej formule _.

Polska, która jest największym producentem węgla kamiennego w UE, w pracach nad projektem rozporządzenia chciała utrzymania możliwości wpierania tego przemysłu i nowego instrumentu prawnego, który zezwala na pomoc. Na Polskę przypada ponad połowa unijnej produkcji węgla kamiennego, jednak to Niemcy i Hiszpania otrzymują w ramach pomocy państwa największe dotacje.

Chodzi o dyrektywę, która ma zastąpić wygasające z końcem tego roku poprzednie regulacje dotyczące pomocy publicznej dla górnictwa. Dopuszczały one m.in. wsparcie na tzw. inwestycje początkowe, np. otwierające dostęp do nowych złóż węgla. Polski rząd po raz pierwszy w tym roku skorzystał z tej możliwości, przeznaczając na ten cel 400 mln zł z budżetu.

W nowym rozporządzeniu nie ma już mowy o wsparciu inwestycji, a KE chce pozwolić na pomoc na działalność kopalń tylko pod warunkiem, że zakłady przedstawią plany zamknięcia do października 2014 r.

Ponadto, pomoc ma stopniowo maleć (33 proc. co 15 miesięcy) i kopalnie będą musiały przedstawić plany zrekompensowania wpływu pomocy na środowisko w dziedzinie efektywności energetycznej, promocji odnawialnych źródeł energii czy też instalacji do składowania CO2.

Pytany, czy okres wsparcia dla kopalń (także z przeznaczeniem na inwestycje) powinien być dłuższy niż proponuje Komisja, Buzek ocenił, że _ na pewno powinien być dłuższy okres, w którym moglibyśmy wychodzić z problemów finansowych w poszczególnych kopalniach _.

_ - Kopalniom, które nie mają kłopotów finansowych i przynoszą zyski, oczywiście nic nie grozi. Chodzi o te kopalnie, które sobie nie radzą - potrzebują na to trochę czasu, trochę przebudowy, doinwestowania, żeby sobie radziły. I na to na pewno potrzeba więcej czasu niż ten, który jest teraz _ - uważa były premier.

Jego zdaniem, także polskie górnictwo wymaga stałej analizy, służącej ocenie, czy i jak długo należy utrzymywać nieefektywne kopalnie. - _ Restrukturyzować się trzeba cały czas. To nie jest tak, że kopalnie mają węgiel w nieskończoność i że on jest zawsze jednakowo dobry. Wobec tego za każdym razem, co roku, trzeba przystępować do analizy, czy wszystkie kopalnie, które pracują w polskim górnictwie, są rzeczywiście wydajne i czy warto je dotować, utrzymywać przy życiu _ - powiedział Buzek.

Według szefa europarlamentu, brak takich analiz może zniszczyć polskie górnictwo, w sytuacji, _ jeśli będziemy utrzymywać zbyt długo kopalnie, które nas zbyt wiele kosztują. - Oczywiście przejściowo to jest możliwe, ale trzeba wiedzieć, jak długo i jakim kosztem. Trzeba to precyzyjnie analizować - to na pewno jest zadanie przed decydentami dzisiaj _ - ocenił Buzek.

Przedstawiciele górniczej Solidarności apelują do rządu o zablokowanie propozycji KE. _ - Zablokować te niekorzystne sformułowania dyrektywy może tylko rząd polski. Mamy obietnicę ze strony Jerzego Buzka, że wreszcie ktoś z polskiego rządu zacznie z nami rozmawiać _ - powiedział szef górniczej _ S _, Dominik Kolorz, krytykując kształt dialogu społecznego w górnictwie w ciągu minionych trzech lat.

_ - Sam Jerzy Buzek przyznał, że dyrektywa w takim brzmieniu jest nie do zaakceptowania, zarówno jeśli chodzi o polskie górnictwo, jak i górnictwo europejskie - niemieckie, hiszpańskie, rumuńskie, brytyjskie. My oceniamy, że tak naprawdę może to być (projekt dyrektywy) jeden ze skutków wprowadzenia pakietu klimatyczno-energetycznego _ - uważa Kolorz.

Według przedstawicieli górniczej _ S _, unijny pakiet energetyczno-klimatyczny _ będzie miał zdecydowanie więcej negatywnych niż pozytywnych skutków dla polskiej społeczności i gospodarki _. Jak mówił Kolorz, skutkiem może być drastyczna podwyżka cen energii oraz utrata konkurencyjności polskiej gospodarki. _ _

Jego zdaniem, nowe unijne regulacje mogą doprowadzić do tego, że Polska, której energetyka jest oparta na węglu, będzie zmuszona do importu tego surowca. _ - Spółki węglowe same nie są w stanie wygenerować potrzebnych środków na inwestycje początkowe, odtworzeniowe. Węgiel mamy, ale potrzebujemy środków na to, żeby po ten węgiel się dostać - na to potrzebujemy pomocy publicznej _ - zaznaczył szef górniczej Solidarności.

Negatywne stanowisko wobec unijnej propozycji wyraziła także w środę druga największa, obok Solidarności, górnicza centrala związkowa - Związek Zawodowy Górników w Polsce (należący do OPZZ).

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)