Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Pilewski
Piotr Pilewski
|

Gosiewski: Nie czuję się spychany na boczny tor

0
Podziel się:
Gosiewski: Nie czuję się spychany na boczny tor

Money.pl: Czy w związku z nominacją Mariusza Błaszczaka nie czuje się Pan spychany na boczny tor przez kolegów z PiS-u?

Przemysław Gosiewski, minister w Kancelarii Premiera: Nie zauważyłem tego.

Money.pl: To może wyjaśni Pan co będzie robił Mariusz Błaszczak w Kancelarii Premiera? Oficjalnie ma Pana odciążyć, pomóc w pracach, ale nieoficjalnie mówi się, że przejmie pańskie obowiązki.

ZOBACZ TAKŻE:
Nie dostałem żółtej kartki od premieraP.G.: Nasze kompetencje się nie zmienią. Ja koordynuje proces legislacyjny rządu – zawsze się tym zajmowałem. Natomiast jest szereg różnych innych czynności i właśnie je będzie koordynował minister Błaszczak, z którym jestem w stosunkach przyjacielskich od szesnastu lat.

Money.pl: W kuluarach mówi się co innego.

P.G.: Muszę powiedzieć, że zabawne jest to twierdzenie, bo inicjatorem kandydatury pana Błaszczaka na szefa Kancelarii Premiera, półtora roku temu, była moja osoba.

Money.pl: A może jest inny powód pańskiego odsuwania? Podobno Kancelaria Premiera zamówiła sondaże, z których wynika, że nie jest Pan popularny wśród tzw. „wykształciuchów”, a właśnie o ich poparcie chce zabiegać rząd.

P.G.: To jest zabawna informacja, bo wiem, że czasami jestem krytykowany, ale krytyka mojej osoby pod względem braku wykształcenia jest chyba ostatnią formą krytyki.

Uważam, że należę do jednej z niewielu osób w rządzie, która w ogóle ma wiedzę o tym, co robi rząd w różnych jego aspektach. Mówienie tak, jak w "Super Ekspresie", że należę do osób, które nie są inteligentami, jest mówieniem nieprawdy.

Money.pl: Pytam o to dlatego, bo pół roku temu został Pan odwołany z funkcji przewodniczącego klubu PiS i także wtedy padały nieoficjalne zarzuty, że mówi Pan „nieciekawie, beznamiętnie” itd.

P.G.: Po pierwsze, to nie zostałem odwołany z funkcji szefa klubu. Było wręcz odwrotnie. Zostałem wręcz zachęcony, żeby zostać ministrem. Była potrzeba, żeby najbliższy człowiek był w rządzie. Mówienie dzisiaj, że zostałem odwołany jest zabawne.

Money.pl: Tak, ale de facto głównym celem było „pozbycie” się Pana z telewizji. Tak, by zamiast wywiadami, zajął się Pan pracą urzędniczą.

P.G.: Tylko ostatnie pół roku pokazało, że te opinie, iż Gosiewski znika z polityki były całkowicie nieprawdziwe.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)