Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Kucharski
|

Gowin: Nie jestem zadowolony z bilansu naszych trzech lat

0
Podziel się:

Kryzys nie do końca jest usprawiedliwieniem dla braku reform.

Gowin: Nie jestem zadowolony z bilansu naszych trzech lat

Money.pl: Kłopoty naszej gospodarki zauważają już nie tylko polscy eksperci, ale również widzi je zagranica._ The Economist _ w swoim tekście skrytykował rządDonalda Tuska, za jedynie _ fasadowe działania _ i _ sztuczny optymizm _, podczas gdy pod spodem, ukryte pozostają główne problemy. Chyba najwyższa pora zabrać się do pracy?

Jarosław Gowin, poseł PO: Po pierwsze, należy przypomnieć, że ten sam, bardzo wpływowy _ The Economist _ wielokrotnie chwalił rząd Donalda Tuska za jego działania. Więc nie może być tak, źle skoro wcześniej nas chwalono.

Z dużo większą uwagą, niż do tego tekstu _ The Economist _ podchodzę do tekstu Michała Boniego, opublikowanego niedawno w _ Gazecie Wyborczej _, w którym tłumaczy dlaczego, przy zastrzeżeniach, zdecydował się firmować reformę OFE. A równocześnie pokazuje, co trzeba zrobić, żebyśmy za kilka lat nie powtórzyli scenariusza węgierskiego, czy greckiego.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/182/t125366.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/gora;kryzys;w;emeryturach;i;tak;nas;dopadnie,111,0,748911.html) Góra: Kryzys w emeryturach i tak nas dopadnie Ale o potrzebie reform nie mówi się od wczoraj. To jest temat, który się przewija od początku kadencji. Nie ma reformy emerytur mundurowych, nie ma zmniejszenia biurokracji, nie wprowadzono do tej pory ułatwień dla przedsiębiorców, którzy dotychczasowe działania rządu oceniają coraz bardziej negatywnie.

Ja też, nie jestem zadowolony z bilansu trzech lat naszych rządów, jeżeli chodzi o deregulację, o poszerzanie wolności gospodarczej. I tutaj nie ma żadnych usprawiedliwień. Ponieważ te reformy, które polegają na usuwaniu zbytecznych i szkodliwych przepisów, to nie są żadne reformy bolesne. To są reformy radosne. Ale z ulgą mogę powiedzieć, że w tej chwili Sejm pracuje nad kilkoma ważnymi ustawami deregulacyjnymi i myślę, że pod tym względem całościowy bilans naszych rządów będzie całkiem niezły.

Dlaczego tych ustaw deregulacyjnych, skoro one nie generują dodatkowych kosztów, nie przeprowadzono dwa, trzy lata temu? Dlaczego pojawiają się one dopiero na koniec kadencji?

Zadaje mi pan to samo pytanie, które wielokrotnie zadawałem sobie i kolegom z rządu przez te trzy lata. Myślę, że za dużo nadziei pokładaliśmy w komisji Przyjazne Państwo. Janusz Palikot miał w swoich rękach złoty róg, jednak zamiast w niego zadąć, wolał się angażować w jakieś hece polityczne. Ale to oczywiście nas nie usprawiedliwia w żaden sposób.

Czy te reformy, o których mówi Michał Boni, a których dotychczas nie zrealizowano, da się przeprowadzić teraz, w roku wyborczym? Czy może w kolejnej kadencji? A może po nowym rozdaniu okaże się, że dalej jest jakiś opór?

Uważam, że niektóre z tych zmian trzeba przeprowadzić jeszcze w tym roku, przed wyborami. Mam na myśli szczególnie reformę emerytur mundurowych. I nie ma się tutaj co oglądać na skutki wyborcze, bo to jest ważne z punktu widzenia interesów państwa, bo my politycy jesteśmy od tego, aby w pierwszej kolejności służyć państwu, a nie własnej partii.

Natomiast jeżeliby te reformy nie zostały podjęte na samym początku kolejnej kadencji, no to zmarnujemy kolejne parę lat.

Przez ostatnie trzy lata chociaż jedną z dużych reform można było jednak przeprowadzić.

Zgadzam się. Uważam, że tempo reform nie było tak dobre, jak mogło być. Oczywiście, mam świadomość, że rządziliśmy w warunkach największego od lat światowego kryzysu ekonomicznego. Ale to też nie jest dla nas do końca usprawiedliwienie.

Natomiast teraz ważne jest, żeby kontynuować prace eksperckie nad fundamentalną, gruntowną reformą systemu ubezpieczeń społecznych. I jeżeli wygramy następne wybory, to żeby na wiosnę taką reformę wprowadzić.

A co będzie z systemem emerytalnym? Dlaczego na koniec kadencji funduje się nam demontaż obecnego systemu i powrót do emerytur z ZUS? Leszek Balcerowicz wskazuje, że można znaleźć poważne oszczędności w innych miejscach i to bez wielkich reform, ale poprzez racjonalizację kosztów.

Zgadzam się z tym, że trzeba wykorzystać niebywały postęp cywilizacyjny i techniczny do zarządzania państwem. I na pewno kierunek wskazywany przez Leszka Balcerowicza jest kierunkiem słusznym.

Co do reformy emerytalnej, to nie jest tak, że wycofujemy się z reformy emerytalnej przygotowanej przez rząd Jerzego Buzka. Jedynie modyfikujemy ją w istotny sposób. Jakie będą skutki tej modyfikacji, to dopiero zobaczymy. Na pewno Platforma, rząd i premier Tusk biorą na siebie pełną odpowiedzialność, za taki kierunek zmian.

Ale wierzą, że pod kierownictwem ministra Boniego, jeszcze w tej kadencji wypracowane zostaną rozwiązania, które oby wprowadził parlament na początku przyszłej kadencji.

Czytaj w Money.pl
PKB w strefie euro nad kreską. Ale bezrobocie najwyższe od 1998 r. Produkt Krajowy Brutto w strefie euro wzrósł w III kwartale 2010 r. o 0,3 proc. kwartał do kwartału.
Za 40 lat będziemy bogaci jak Niemcy W 2050 roku dochód na obywatela ma wynieść równowartość obecnych 72,3 tysięcy złotych.
Agencja Fitch ostrzega: Rating Polski zagrożony Przed ministrem finansów trudne zadanie. Polska musi zredukować deficyt budżetowy, tak, aby wprowadzić finanse publiczne z powrotem na stabilną ścieżkę.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)