Grabarczyk zostaje na stanowisku

aktualizacja: 10:14

Za odwołaniem Grabarczyka zagłosowali wszyscy obecni posłowie PiS - 132, a także 38 posłów SLD, 7 PJN oraz jeden niezrzeszony. Przeciwko byli wszyscy obecni posłowie PO - 194 i PSL - 24, a także sześciu niezrzeszonych, dwóch z SDPL oraz jeden z SLD.

Zdaniem uzasadniającego wniosek Zbigniewa Girzyńskiego z PiS, Platforma Obywatelska, w zakresie budowy dróg czy inwestycji na kolei, nie ma i nie miała żadnych własnych planów, korzystała wyłącznie z dobrych programów, przyjętych za rządów PiS i w dodatku zmarnowała tę szansę.

- _ W kwestii budowy dróg i autostrad ponieśliście porażkę. Dostaliście świetny program i środki, dzięki doskonałemu budżetowi UE, wynegocjowanemu przez rząd PiS i zmarnowaliście tą szansę _ - mówił wczoraj Girzyński podczas sejmowej debaty nad odwołaniem ministra.

Grabarczyka bronił premier Donald Tusk. Jego zdaniem, Grabarczyk nie jest ideałem, ale - jak przekonywał - statystyki pokazują, iż jest _ poza wszelką konkurencją _ - w porównaniu do swoich poprzedników w resorcie infrastruktury. Jak podkreślił, minister nie bał się odważnych i niepopularnych decyzji.

Premier skarżył się też na działania poprzednich rządów, które wpłynęły na opóźnienie inwestycji realizowanych przez rząd PO-PSL. - _ Niestety doświadczenie - szczególnie jeśli chodzi o infrastrukturę - pokazuje, że tam gdzie szliśmy tropem tych, którzy byli przed nami, wpadaliśmy w pułapki i na mielizny. Tam gdzie decydowaliśmy się na przerwanie tego, co robili nasi poprzednicy, udało się wyjść z tych zapaści i przeciąć czasami niczym mieczem Damoklesa te pętle niemożności i prawnych komplikacji _ - mówił Donald Tusk.

W tej kadencji Sejmu to trzecia próba odwołania Cezarego Grabarczyka. W lipcu 2009 PiS chciał odwołać ministra za redukcje planów budowy dróg, w styczniu 2011 r. SLD wnioskował o to z powodu bałaganu na kolei po wprowadzeniu nowego rozkładu. W obu przypadkach Sejm wniosek o wotum nieufności odrzucił.