Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Pilewski
Piotr Pilewski
|

Grzegorz Napieralski: Telewizor, kocyk i podusia - to lubię

0
Podziel się:
Grzegorz Napieralski: Telewizor, kocyk i podusia - to lubię

_ Podczas przerwy wakacyjnej w obradach Sejmu rozmawiamy z politykami w stylu wakacyjnym, pół żartem, pół serio. Próbujemy ustalić, po czym właściwie posłowie wypoczywają i czy mieli czym się zmęczyć. _

Money.pl: Ile czasu pochłaniają obowiązki związane z pełnieniem przez Pana funkcji sekretarza generalnego SLD?

Grzegorz Napieralski, Sojusz Lewicy Demokratycznej: Gdy jestem w Warszawie i prowadzę działalność "biurowo – spotkaniową”, to zaczynam dzień o ósmej rano i kończę go najczęściej o dwudziestej, dwudziestej pierwszej, z przerwą na obiad. Tak jest prawie codziennie. Gdy jestem w Szczecinie, moim rodzinnym mieście, gdzie mam biuro poselskie, praca zajmuje mi trochę mniej czasu. W te obowiązki wpisane są również posiedzenia Sejmu, komisji, spotkania. Gdy wyjeżdżam w teren, na zaproszenie jakiegoś miasta, to spotkania te są najczęściej całodniowe.

Money.pl: To chyba tłumaczy Pana dosyć niską aktywność w Sejmie. Jak do tej pory tylko cztery interpelacje, 3 zapytania, żadnych oświadczeń.

G.N.: Nie. Tych interpelacji było więcej.

Money.pl: Te dane są ze strony sejmowej.

G.N.: Do interpelacji, do aktywności sejmowej podchodzę całkowicie inaczej. Nie na sztuki – oczywiście, że można pytać w każdej sprawie… Jeżeli coś
Napieralski: Nie każdy, kto mało pyta, błądziwarte jest zainteresowania się, zapytania i zdobycia wiedzy, to oczywiście to robię. Myślę, że to dobry wynik. Dopiero jest początek kadencji. Wszystko przed nami.

Jest wiele takich regionalnych działań, które nigdzie nie są odnotowane. Ani w zapytaniach, ani w interpelacjach. Ostatnio pisałem list otwarty do ministra
Napieralski: Nie każdą aktywność można opisać cyframigospodarki morskiej, Rafała Wiecheckiego i zbierałem podpisy pod petycją, żeby gazoport, który ma być wybudowany w Polsce znajdował się właśnie w województwie zachodniopomorskim.

Money.pl: Który dzień w tej kadencji Sejmu był dla Pana najbardziej pracowity?

G.N.: Nie chcę, żeby to zabrzmiało nieskromnie, ale często zdarza się tak, szczególnie, kiedy są głosowania do późna w nocy, że nie ma czasu nawet zjeść obiadu. Gdzieś nadprędce kupię jakiegoś batonika. W tej kadencji było co najmniej kilka, gdzie do drugiej w nocy siedzieliśmy w parlamencie, na spotkaniach. To było bardzo pracowite.

Money.pl: Gdzie w tej chwili Pan odpoczywa?

G.N.: Już jestem po urlopie. Podzieliłem go na dwie części. Pojechaliśmy z rodziną na tydzień do Tunezji. Resztę czasu spędziłem w Szczecinie "pomieszkując”. Uwielbiam czasami poleżeć przed telewizorem, bezmyślnie przerzucając kanały – to jest niesamowita frajda.

Money.pl: Omija Pan wtedy stacje informacyjne?

G.N.: Staram się to robić. Uwielbiam oglądać filmy. Można powiedzieć, że
Napieralski: Telewizor, kocyk i podusia – to lubięjestem nawet kinomaniakiem. Kolekcjonuję na DVD różne filmy. Lubię chodzić do kina.

Money.pl: Ulubiony aktor i aktorka?

G.N.: Jeżeli chodzi o aktorki: Meg Ryan i Sandra Bullock. Z aktorów bardzo lubię Harrisona Forda i Toma Cruise`a.

Money.pl: O których konstruktywnych działaniach SLD, podczas tej kadencji Sejmu, wyborcy nie powinni zapomnieć? Co Sojusz zrobił konstruktywnego do tego czasu?

G.N.: Przy tym rządzie jest słaba możliwość zrobienia czegoś konstruktywnego. Działania tego rządu i tej większości w parlamencie są średnie. Po pierwsze zabiegaliśmy bardzo mocno, żeby pod obrady Sejmu wróciły ustawy, nad którymi prace rozpoczęte były w poprzedniej kadencji, a nie żebyśmy zajmowali się sprawami typu WSI, CBA, przejmowanie
Napieralski: Mówiliśmy, ale nie byliśmy słuchanimediów… Bardzo często wskazywaliśmy rządzącej koalicji, że warto zająć się najważniejszymi sprawami.

Bardzo często wskazywaliśmy w debacie parlamentarnej na fakt, że w ogóle nie dyskutujemy o sprawach europejskich. Musi Pan przyznać, że mamy problem, jeżeli chodzi o aktywność, bo w Sejmie – po pierwsze – mieliśmy zmianę rządów, co chwilę odwoływano ministrów, co chwilę były polityczne – przepraszam za sformułowanie – zadymy. Po raz pierwszy marszałek Sejmu, przy pracy nad budżetem, blokował jego pracę. To skandaliczne. Za bardzo nie ma dzisiaj możliwości konstruktywnej pracy. Chcieliśmy być konstruktywną opozycją, ale przy tej formacji rządowej raczej się nie da.

Money.pl: Czy zgodzi się Pan z tezą, że SLD poza krytykowaniem nic nie robi?

G.N.: Nie, nie. Wystarczy porównać te kadencję do poprzedniej, kiedy to my byliśmy rządzącą partią. Zachowanie Prawa i Sprawiedliwości, czy nawet Platformy Obywatelskiej, która nieustannie krytykowała i bojkotowała wiele rzeczy… My tego nie robimy. Nie blokujemy prac Sejmu, nie wzywamy do bojkotu. Krytykujemy, bo jeżeli dzisiaj minął prawie rok, rok rządów Prawa i Sprawiedliwości i jedyne co słyszymy to: lustracja, agenci, służby specjalne, i nic więcej, to trzeba to krytykować, trzeba pokazywać Polakom, że coś jest nie tak.

Money.pl: Czy Sojusz zastanawia się nad wystawieniem swojego kandydata do walki o prezydenturę w stolicy? Swojego, czyli kandydata tylko i wyłącznie SLD.

G.N.: Marek Borowski ma według ostatniego sondażu 18 proc. poparcia – to bardzo silna pozycja. Mamy jeszcze trochę czasu. Kazimierz Marcinkiewicz przoduje tylko dlatego, że niektórzy uważają, że jest trochę skrzywdzony przez
Napieralski: Polonez nie zapewni Marcinkiewiczowi prezydenturyJarosława Kaczyńskiego, inni postrzegają go pozytywnie.* *Poczekajmy, kiedy przyjdzie czas na konkretną kampanię wyborczą, kiedy wszyscy ci politycy będą musieli zaoferować coś więcej niż hasła wyborcze. Myślę, że wtedy układ sił bardzo mocno się zmieni. Zmieni się, kiedy Warszawiacy zobaczą, że otrzymali człowieka w ogóle nie związanego z Warszawą. Jestem bardzo spokojny. Druga tura dla kandydata lewicy jest w zasięgu ręki, trzeba tylko pokazać pomysł na Warszawę, pokazać, że stolica nie jest tylko trampoliną do dalszej kariery dla osoby, czy dla formacji politycznej.

Money.pl: Dziękuję za rozmowę.

| STATYSTYKI SEJMOWE POSŁA GRZEGORZA NAPIERALSKIEGO: |
| --- |
| Grzegorz Napieralski jest sekretarzem Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Dotychczas złożył 4 interpelacje w następujących sprawach: budowy dróg i autostrad w woj. zachodniopomorskim, emigracji młodych Polaków pod rządami Prawa i Sprawiedliwości, remontu Dworca Głównego w Szczecinie oraz rażących zaniedbań w PKP PLK SA Zakład Katowice i 3 zapytania. Do Sejmu startował ze szczecińskiej listy SLD. Głos na niego oddało prawie 15 tys. osób. Dostał się do niego po raz czwarty. |

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)