Żółte skrytki o wysokości około 1,80 m mają posłużyć bezdomnym jako schowki na dobytek oraz pozytywnie wpłynąć na miejski pejzaż.
Obecnie osoby żyjące na ulicy, w obawie przed utratą zgromadzonych przedmiotów, przez cały dzień noszą je ze sobą. To problem zarówno dla nich samych, jak i dla władz miasta - zniszczone, często brudne rzeczy zaśmiecają bowiem lizbońskie ulice.
Kilkanaście sejfów dla potrzebujących pojawiło się w portugalskiej stolicy dwa tygodnie temu. Prawie połowa z nich już została zajęta. Aby móc korzystać ze skrytek, bezdomni muszą zaakceptować regulamin, przewidujący między innymi konsultacje z przedstawicielami Stowarzyszenia _ Przyjazna Rozmowa _, którzy są autorami całego projektu. Liczą oni, że w ten sposób pomogą wyjść z bezdomności przynajmniej kilku osobom.
W przyszłym roku mają powstać kolejne sejfy dla potrzebujących. Choć akcja ma szczytny cel, wzbudziła też pewne kontrowersje wśród mieszkańców miasta. Boją się oni, że skrytki będą przyciągać do ich dzielnic osoby żyjące na ulicy - tych w ostatnich latach bardzo przybyło.
Czytaj więcej w Money.pl