*Nowy dowódca irańskiej Gwardii Rewolucyjnej generał Mohammad Ali Dżaafari oznajmił, że Teheran zidentyfikował "słabe punkty Stanów Zjednoczonych" w Iraku i Afganistanie. Zapowiedział, że Iran udzieli "stanowczej i niszczycielskiej odpowiedzi" w razie amerykańskiego ataku na ten kraj. *
Generał nie sprecyzował, o jakie "słabe punkty" chodzi konkretnie.
W poniedziałek ambasador USA w Bagdadzie Ryan Crocker powiedział w Kongresie, że przedwczesne wycofanie się USA z Iraku doprowadzi do chaosu w tym kraju, na czym skorzystają jego sąsiedzi, starający się o zwiększenie swych wpływów w regionie. Zdaniem Crockera "Iran będzie zwycięzcą w tym scenariuszu".
Tego samego dnia dziennik "Wall Street Journal" ujawnił, że Pentagon zamierza zbudować dużą bazę wojskową w Iraku na pograniczu z Iranem. Budowa miałaby przede wszystkim służyć powstrzymaniu napływu broni z Iranu dla szyickich radykałów w Iraku. Stacjonować w bazie miałoby około 200 amerykańskich żołnierzy.
Pod koniec sierpnia prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad powiedział, że Amerykanie tracą kontrolę nad Irakiem i pojawi się próżnia, którą Iran jest gotów wypełnić.
USA i Iran zasadniczo dzieli wiele kwestii, m.in. w ocenie obecności Amerykanów w Iraku, roli Iranu w konflikcie wewnętrznym w Iraku, a także - niezależnie od spraw irackich - irańskiego programu atomowego, uznawanego przez USA i ich sojuszników za groźbę dla pokoju w całym regionie.
W połowie sierpnia pojawiły się informacje, że USA zamierzają wciągnąć na listę organizacji terrorystycznych irańską Gwardię Rewolucyjną.
USA zerwały stosunki dyplomatyczne z Iranem w kwietniu 1980 roku, pięć miesięcy po zajęciu amerykańskiej ambasady w Teheranie przez irańskich studentów podczas rewolucji islamskiej. Przetrzymywany wówczas w charakterze zakładników personel dyplomatyczny USA odzyskał wolność dopiero po 444 dniach.