Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Iwanicka: Emeryt awaryjnie na wodzie nie wyląduje

0
Podziel się:

- Za chwilę będziemy awaryjnie lądować na wodzie - usłyszało blisko 300 pasażerów lotu linii British Airways tuż po starcie z Londynu. Oczywiście natychmiast spanikowali.

Iwanicka: Emeryt awaryjnie na wodzie nie wyląduje

_ - Za chwilę będziemy awaryjnie lądować na wodzie _ – usłyszało blisko 300 pasażerów lotu linii British Airways tuż po starcie z Londynu. Oczywiście natychmiast spanikowali. Nic dziwnego – samolot leciał właśnie nad Morzem Północnym. Tymczasem polscy emeryci, mogą im tylko pozazdrościć. I to nawet siedząc spokojnie na ziemi, w swoich fotelach i na swoich kanapach.

Ogłoszenie na pokładzie samolotu było wynikiem błędu systemu. Innymi słowy: maszyna niechcący zaalarmowała, że sytuacja jest awaryjna. Stąd już pierwszy, prosty wniosek: ktoś w szefostwie BA przewidział, że nie zawsze będzie różowo. I warto na wszelki wypadek przygotować się na podobną okoliczność.

To zupełnie inaczej, niż w ZUS. Każdy urzędnik, który przekroczy magiczne, marmurowe granice jego budynków, nagle sięga jakby tajemnej wiedzy. I zapewnia, że wbrew wszystkiemu, w ZUS wcale nie jest źle. Szacowna instytucja nie chyli się ku upadkowi (w sumie patrząc na siedziby łatwo w to uwierzyć), a emeryci mogą spokojnie spijać śmietankę ze swojego pracowitego życia, kontrolując tylko z ciekawości stan konta.

A gdyby tak komuś niekontrolowanie wyrwało się, że to nie do końca jest prawda? Gdyby przez hebanowe głośniki na korytarzach zabrzmiał komunikat: _ Za chwilę zabraknie nam pieniędzy na wypłaty emerytur _? Krytycy systemu przecieraliby pewnie oczy ze zdziwienia, że ich głos przebił się do gmachów. Że ich dane ktoś uwzględnił w analizach i że zastanowił się, jak to będzie, kiedy garstce pracujących przyjdzie utrzymać tabuny emerytów.

Neneman: To nie sztuka podnieść podatki i przegrać wybory
Brytyjskie linie lotnicze natychmiast przeprosiły za swoją pomyłkę. - _ Nasz personel pokładowy tuż po komunikacie poinformował, że jest on wynikiem błędu i lot będzie kontynuowany zgodnie z planem _ – tłumaczył rzecznik przewoźnika.

I pewnie nawet nie przyszło mu do głowy, jakie szczęście, w porównaniu z polskim emerytem, mają ci spanikowani i przerażeni podróżni. Nie tylko dlatego, że w ich przypadku komunikat był zupełnie nieprawdopodobny, a firma po wszystkim potrafiła przeprosić.

Tymczasem _ utrzymankowi ZUS _ pozostało tylko z tęsknotą spojrzeć w niebo. Bo samolot doleciał i można było z niego wysiąść. Co więcej, w drodze powrotnej, a nawet i przy wszystkich podróżach do końca swojego życia, każdy z pasażerów będzie mógł wybrać inne linie lotnicze.

Ale najbardziej przerażające jest zupełnie co innego. Bo czy ktoś uwierzyłby w nawet najbardziej uspokajający ton przemiłej pani z ZUS, która podałaby komunikat o treści: _ Szanowny emerycie, wszystko jest w porządku, ostatnie informacje o ZUS to był tylko błąd naszego systemu? _.

Autorka jest dziennikarką Money.pl

Czytaj w Money.pl

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)