Iwiński: Wojna z terroryzmem się nie skończyła

*Tadeusz Iwiński, poseł SLD, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych: *Jedno i drugie. Na pewno zginął symbol światowego terroryzmu. Nie zmienia to jednak faktu, że terroryzm nadal stanowi zagrożenie i trzeba się liczyć z akcjami odwetowymi w różnych krajach i w różnym czasie. Tak na prawdę wszystkie scenariusze są jeszcze możliwe.

Jest zrozumiała. Dlatego, że władze amerykańskie i służby specjalne 10 lat temu, podczas ataku na WTC, poniosły prestiżową porażkę. Nic nie wiedziały o tak misternie przygotowanej akcji. Terroryści zastosowali zupełnie nową _ technologi _ę walki. Kilkunastu ludzi w tym samym czasie wykupiło bilety lotnicze, na cztery samoloty, trzy udało się skierować na kluczowe cele, czwarty po walce na pokładzie rozbił się w Pensylwanii. Przygotowania do tego ataku nie zostały wykryte.

Teraz, po 10 latach, śmierć Osamy bin Ladena, to sukces służb specjalnych. To też sukces obecnego szefa CIA Leona Panetty, którego kilka dni temu prezydent USA Barack Obama mianował, być może wiedząc o tej akcji, na szefa Pentagonu.

Amerykanie uczynili z bin Ladena symbol zła na świecie, porównując go nawet do Hitlera. Traktowali go również jak największego wroga USA od czasu drugiej wojny światowej. Pamiętajmy też, że niezależnie od zamachu na WTC były liczne zamachy przypisywane Al Kaidzie: w Londynie i Madrycie.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/141/t89997.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/walki;w;afganistanie;jeszcze;sie;nasila,187,0,820667.html) Walki w Afganistanie jeszcze się nasilą

Nie chcę stosować żadnej analogii, bo jak mówią Niemcy, _ analogie zawodzą _. Jednak gdy Rosjanie doprowadzili do wyeliminowania 20 lat temu Dżochara Dudajewa, ojca terroryzmu czeczeńskiego, mówiło się, że coś się zmieni. Terroryzm na Kaukazie jednak jest żywy. Niestety, do końca naszych czasów będziemy musieli utrzymać alert w tej sprawie.

Al-Kaida to jest struktura płaska. Występowały w niej różnice nawet pomiędzy Al-Zawahirim, zastępcą Bin Ladena i nim samym, więc - w moim przekonaniu - Osama był symbolem. On nie podejmował konkretnych decyzji, operacyjnych, finansowych. Więc trudno mówić tu o następcy.

To na pewno. Ta akcja wzmacnia szanse prezydenta USA, ale - nie daj Boże - jeśli zdarzy się jakiś zamach, te szanse szybko zmaleją.

Nie sądzę. Natomiast, generalnie jest potrzeba wycofania polskich wojsk z Afganistanu. Polacy wybrali bardzo złą prowincje Ghazni. Jest tam bardzo niebezpiecznie. Bez wsparcia Amerykanów nasi żołnierze nic by nie zrobili. Powinniśmy się wycofać jak najszybciej, choć oczywiście nie z dnia na dzień.

W Afganistanie wojna nie skończy się sukcesem. Tam nikt nie wygrał, patrząc na historię. Ani Aleksander Macedoński, ani Brytyjczycy, ani Rosjanie. Misja NATO również przegrywa.

Jedynie doda animuszu i wzmocni psychologicznie. W sensie materialnym jednak niczego nie zmieni. Wojna z terroryzmem trwa.