Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jak fiskus wykańcza firmy

0
Podziel się:

Coraz częściej okazuje się, że nieprzemyślane decyzje pracowników fiskusa mogą zagrozić istnieniu firmy. Najpierw przekonał się o tym nowosądecki Optimus, potem wrocławska firma JTT Komputer, a teraz Polfa Kutno. A najgorsze jest to, że za błędne decyzje nikt nie odpowie, bo polskie prawo chroni niedouczonych urzędników.

Jak fiskus wykańcza firmy

„Mimo, że Polfa Kutno działała zgodnie z literą obowiązującego prawa staliśmy się celem nagonki ze strony służb celnych, skarbowych i prokuratorskich, podobnie jak to miało miejsce w przypadku spółki Optimus. Aby udowodnić swoje tezy, urzędnicy zakwestionowali ustalenia wcześniejszej kontroli skarbowej oraz decyzje ministerstwa finansów i ministerstwa zdrowia. Wsteczne stosowanie zmienionej nagle interpretacji prawa i fiskalny charakter prowadzonych postępowań mogą narazić naszą firmę na poważne kłopoty i podważyć wiarygodność Polfy Kutno, jako spółki giełdowej„- mówi Janusz R. Guy, prezes zarządu Polfy Kutno SA.

A oto jak rozwijały się problemy firmy. Jak poinformowała nas Joanna Zaręba z biura prasowego Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych, która pomaga teraz spółce, kłopoty Polfy Kutno zaczęły się w 2002 roku. Urząd Celny przeprowadził w spółce postimportowe kontrole badające wartość celną importowanych leków (tzw. leków niegotowych). Uznał ją za zawyżoną, a w efekcie nie uwzględnił premii otrzymanych od zagranicznego kontrahenta. Polfa Kutno odwołała się od tej decyzji. Według niej, premie miały charakter postimportowy (w związku z tym nie można było ich zgłaszać w momencie odpraw celnych) oraz nie wpływały na wartość celną. Spór z UC wydawał się początkowo czysto teoretyczny, gdyż jego realna wartość wynosi... zero złotych (stawka celna na farmaceutyki to 0 proc.).

W ślad za kontrolami celnymi, w drugiej połowie 2003 r., kontrolę prawidłowości ustalania cen leków za rok 2002 przeprowadził w Polfie Kutno Urząd Kontroli Skarbowej (UKS). Podobna kontrola była przeprowadzona w firmie półtora roku wcześniej. Wówczas UKS stwierdził, że "kalkulacje na produkowane leki zostały sporządzone prawidłowo". Natomiast kontrola z 2003 r. doszła do przeciwnych wniosków. Stwierdzono, że Polfa Kutno nie powinna stosować do swoich leków regulacji dotyczących cen urzędowych, lecz marż urzędowych, czyli stosowanych wobec leków importowanych.

„Tym samym urzędnicy UKS zakwestionowali decyzję swojego przełożonego (Ministra Finansów), który ustalił dla Polfy Kutno, jako producenta leków krajowych, ceny urzędowe. Zignorowali oni również, wydane przez Głównego Inspektora Farmaceutycznego, świadectwa rejestracyjne kontrolowanych leków, w których Polfa Kutno jest wymieniona jako wytwórca (a nie importer)!” – mówił na konferencji prasowej Janusz Guy, prezes Polfy Kutno.

Mimo to, w ocenie kontrolujących, firma nie zastosowała się do przepisów o marżach urzędowych i w wyniku ich przekroczenia pobrała tzw. kwoty nienależne. Bezpośrednim efektem kontroli była wizyta w firmie komornika, który miał wyegzekwować wyliczone przez UKS "zabezpieczenie podatkowe", powołując się przy tym na "złą sytuację finansową" spółki (która w bieżącym roku planuje zarobienie netto ponad 31 mln zł). Polfa Kutno odwołała się skutecznie od tej decyzji, argumentując, że w tym przypadku zabezpieczeniem roszczeń jest majątek trwały spółki, wielokrotnie przekraczający wysokość kwot rzekomo należnych fiskusowi.

W grudniu 2003, kilka tygodni po zakończeniu kontroli skarbowej, do siedziby spółki w Kutnie zgłosili się funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zażądali wydania Prokuraturze Apelacyjnej w Łodzi dokumentów, które miały potwierdzać, że skarb państwa został wprowadzony w błąd i przez to poniósł wielomilionowe straty. Chodziło o koszty wytworzenia i sprzedaży leków będących podstawą do ustalenia ceny urzędowej. Zarząd Polfy Kutno SA dziś zdecydowanie odpiera wszelkie przypuszczenia dotyczące rzekomego narażenia skarbu państwa na straty. W kontrolowanym okresie, prawo do ustalania cen urzędowych leków przysługiwało wyłącznie ministerstwu finansów. Co więcej, ówczesne przepisy ustawy o cenach nie przewidywały żadnych procedur prawnych określających zasady i tryb wnioskowania o ustalenie cen urzędowych przez krajowych producentów leków. Nie sprecyzowano również jakichkolwiek danych, jakie miałyby być przekazywane przez polskich producentów farmaceutyków organom administracji ustalającym ceny
urzędowe.

„Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych oraz Społeczny Rzecznik Przedsiębiorców protestują przeciwko działaniom aparatu fiskalnego oraz wymiaru sprawiedliwości, których celem ataku stała się kolejna polska firma. Kolejny raz, wsteczne stosowanie zmiany interpretacji prawa w celu ściągnięcia środków do państwowej kasy, może narazić na poważne kłopoty polskiego przedsiębiorcę, tym razem producenta leków – informuje Joanna Zaręba z PKPP. Konfederacja jest poważnie zaniepokojona działaniami aparatu fiskalnego i wymiaru sprawiedliwości oraz swobodnym interpretowaniem przez nich obowiązującego prawa.

„Urzędnicy państwowi nie wyciągnęli niestety głównego wniosku ze spraw producentów komputerów: nie można wszczynać wobec firm działań egzekucyjnych o nieodwracalnych skutkach, gdy nie zostały zakończone procesy sądowe na poziomie Naczelnego Sądu Administracyjnego. Działania urzędników państwowych wymierzone w Polfę Kutno, przypominają akcję wszczętą przez aparat fiskalny wobec firmy Optimus.” – napisano w komunikacie po konferencji.

Sprawa Optimusa, niestety dopiero po kilku latach, została rozstrzygnięta na korzyść firmy. Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że spółka działała zgodnie z prawem i ostatecznie zwrócono jej ponad 18 mln zł. z tytułu nadpłaconego podatku VAT. Sukces okazał się jednak połowiczny, gdyż w wyniku działań urzędników państwowych, którzy za wszelką cenę i wszelkimi możliwymi środkami próbowali udowodnić nieprawidłowości w działaniach spółki i jej kierownictwa, doprowadziły producenta komputerów do poważnych kłopotów. Firma po urzędniczych szykanach nie wróciła do silnej pozycji rynkowej, którą zajmowała jeszcze kilka lat temu. Podobne perypetie przeszła spółka JTT Komputer z Wrocławia, której sprawa zakończyła się w styczniu. Firma odzyska pieniądze, ale nikt nie wie, czy oby nie na próżno. Sąd ogłosił już jej upadłość. A wszystko to za sprawą zmagań z urzędnikami fiskusa.

Niestety, regulacji prawnych, które chroniłyby przedsiębiorców przed samowolą urzędników w Polsce ciągle nie ma. Nie istnieją też przepisy, według których głupota i nieodpowiedzialność decyzyjnych pracowników administracji państwowej mogłyby być karane. Dopiero w przygotowaniu jest projekt odpowiedniej ustawy. Ale zanim zacznie ona funkcjonować, jako wiążące prawo, musi upłynąć jeszcze sporo wody, a wiele firm przejść podobne perypetie.

Na podstawie materiałów PKPP

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)