Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jarosław Jakimczyk
|

Jakimczyk: Bezpieczeństwo energetyczne to fikcja

0
Podziel się:

Uniezależnienie się od rosyjskich dostaw ropy koncerny Skarbu Państwa realizują przez kontrakty z pośrednikami w handlu rosyjską ropą.

Jakimczyk: Bezpieczeństwo energetyczne to fikcja

Koncerny Skarbu Państwa chcą uniezależnić się od rosyjskich dostaw ropy przez kontrakty z pośrednikami w handlu... rosyjską ropą.

Polska klasa polityczna i cieszący się jej poparciem menedżerowie koncernów z udziałem Skarbu Państwa w kontaktach z opinią publiczną z upodobaniem używają języka czarów i guseł.

Magiczny język skutecznie mydli oczy Polakom skrywając za zasłoną dymną prawdziwą grę interesów, do których nie mają dostępu maluczcy.

W ostatnich latach zawrotną karierę zrobiło słowo ,,dywersyfikacja", które stało się ulubionym gusłem polskich polityków i ich nominatów w strategicznych spółkach.

Razem z ,,dywersyfikacją" w Polsce jednym tchem wymawia się też drugie magiczne hasło - ,,bezpieczeństwo energetyczne". Na użytek narodu tłumaczy się to tak, że jeśli rodzime spółki paliwowe, np. PKN Orlen, Grupa Lotos czy PGNiG, przeprowadzą ,,dywersyfikację" (czyt. zróżnicują kierunki, z których pochodzą ropa naftowa i gaz ziemny, kupowane dotychczas głównie w Rosji),. W efekcie wzrośnie ,,bezpieczeństwo energetyczne" (czyt. niezależność od naszego wschodniego sąsiada) polskiej gospodarki. Innymi słowy, ojczyzna nasza będzie bardziej suwerenna.

Dywersyfikacja na sztandarach...

Jeżeli pamiętamy, że dywersyfikacja źródeł zaopatrzenia w surowce paliwowe i bezpieczeństwo energetyczne należały do sztandarowych haseł wyborczych Prawa i Sprawiedliwości, to co najmniej dziwnie wyglądają transakcje, które zawiera czołowa polska spółka paliwowa - Polski Koncern Naftowy Orlen.

_ Orlen, w którym Skarb Państwa ma nadal 27,52 proc. udziałów i decydujący głos przy wyborze zarządu, podpisał od połowy ubiegłego roku serię umów stojących w całkowitej sprzeczności z polityką oficjalnie głoszoną przez rząd i PiS. _

Przed wyborami politycy PiS głosili potrzebę uniezależnienia Polski od dostaw rosyjskiej ropy, zwłaszcza kupowanej za pośrednictwem firm-traderów jak np. J&S Service & Investement z siedzibą na Cyprze.

Rychło jednak okazało się, że za rządów PiS firmę założoną przez Grzegorza Jankiewicza i Sławomira Smołokowskiego z rynku dostaw ropy dla polskich rafinerii wypierać zaczęły spółki pośredników z rajów podatkowych oferujące surowiec ze źródeł znajdujących się pod kontrolą Kremla.

...a zależność od rosyjskiej ropy rośnie

W styczniu dzień przed odwołaniem z funkcji prezesa Orlenu, Igor Chalupec podpisał umowę na 5 lat na dostawy ropy z firmą Petraco Oil, zarejestrowaną na wyspie Guernsey w kanale La Manche.

Wcześniej umowę długoterminową z Petraco na dostawę ropy do Gdańska podpisał Lotos. Obie umowy łączy źródło pochodzenia ropy - Petraco kupuję ją od koncernu Rosneft, którego radą dyrektorów kieruje wiceszef administracji Kremla i były oficer wywiadu KGB, Igor Sieczin.

_ Rosneft nie jest zwyczajnym koncernem naftowym, pomimo że swoje akcje sprzedał w lipcu 2006 r. na giełdzie w Londynie za 10,6 mld USD. Firma jest "zbrojnym ramieniem" w ekspansji gospodarczej Rosji, której patronuje prezydent Władimir Putin. _

To właśnie Rosneft pod koniec 2004 r. kupił firmę-krzak Baikalfinansgroup, która w kuriozalnych okolicznościach przejęła największe złoża Jukosu, odebrane wcześniej siłą koncernowi Michaiła Chodorowskiego przez państwo rosyjskie.

Wygląda więc na to, że wybór dostawców ropy przez Orlen i Lotos uwzględniał w pierwszej kolejności interes rządzącego Rosją od początku obecnej dekady lobby siłowników.

Co na tym zyskała Polska?

Odpowiedź na to pytanie powinni znać szefowie polskich koncernów paliwowych i ich polityczni mocodawcy, którzy zgodzili się na długoterminowe umowy ze śmiesznymi zabezpieczeniami (w przypadku braku dostaw lub opóźnień w dostawach, kontrakt z Petraco przewiduje kary umowne, których równowartość przekracza ledwie 200 tys. euro.)

Najświeższym dowodem na to, że polityka zakupów ropy w Orlenie mija się z hasłami wyborczymi PiS i deklaracjami rządu jest długoterminowa umowa podpisana w zeszłą środę przez prezesa PKN Piotra Kownackiego i wiceprezesa Cezarego Filipowicza ze spółką KD Petrotrade FZE (Free Zone Establishment).

| Firma dostawcy ma wprawdzie siedzibę w Sharjah, na terenie raju podatkowego Hamriya w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale ropa zakontraktowana dla Orlenu to rosyjska REBCO, która zostanie dostarczona dostarczona do Płocka rurociągiem ,,Przyjaźń". |
| --- |

Dostawy bez zabezpieczeń

Dostawca zobowiązał się dostarczać 2,4 mln ton ropy rocznie (ok. 20 proc. zapotrzebowania PKN) w okresie od lipca br. do końca czerwca 2010 r. Chociaż wartość kontraktu wynosi 3,9 mld USD (10, 5 mld zł), to jego zabezpieczenie od ryzyka po stronie odbiorcy ropy wygląda mizernie.

W przypadku braku realizacji co najmniej 90 proc. ilości miesięcznych dostaw lub opóźnień w danym miesiącu dostawy, KD Petrotrade FZE zobowiązany jest do zapłacenia 1,2 mln zł kary miesięcznie.

Niepokojące jest, że zarząd Orlenu kolejny raz podpisał umowę długoterminową bez powszechnie teraz stosowanych na rynku ropy zabezpieczeń typu performance bond.

W sytuacji, gdy dostawa nie dojdzie do skutku, takie gwarancje finansowe pozwalają odbiorcy nabyć na koszt dostawcy ropę z dostawą w dogodnym miejscu po cenach rynkowych. **

Brak zabezpieczeń poprawi bezpieczeństwo?

Że brak takich zabezpieczeń może być dla Polski niebezpieczny PKN Orlen przekonał się za ostatnich rządów SLD, gdy z Rosji przestała płynąć ropa zakupiona od szwajcarskiej spółki Petroval. Ten pośrednik z anonimowym akcjonariatem dostarczał ropę ze złóż koncernu Yukos.

Dlaczego po takich doświadczeniach Orlen znów ryzykuje bezpieczeństwo dostaw? W swoim komunikacie koncern poinformował jedynie, że ,,KD Petrotrade FZE jest sprawdzonym dostawcą, który do tej pory dostarczał podobne wolumeny ropy dla PKN ORLEN na podstawie kontraktów krótkoterminowych SPOT", zaś ,,umowa (...) jest wynikiem wdrożenia wzorcowego modelu systemu zaopatrzenia surowcowego PKN ORLEN".

Podpisany kontrakt został nazwany ,,ważnym elementem zapewnienia zróżnicowanych źródeł dostaw surowca do PKN ORLEN oraz poprawy bezpieczeństwa energetycznego".

Autor jest dziennikarzem tygodnika "Wprost"

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)