Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jarosław Jakimczyk
|

Jakimczyk: Gaz a sprawa polska

0
Podziel się:

Uniezależnienie od rosyjskiego gazu ziemnego było filarem programu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości. Po wygranych jesienią ub.r. wyborach politycy PiS utworzyli specjalne stanowisko pełnomocnika rządu ds. zróżnicowania źródeł nośników energii.

Jakimczyk: Gaz a sprawa polska

Objął je sekretarz stanu w resorcie gospodarki Piotr Naimski, co najmniej od końca lat 90-tych czołowy orędownik podpisania długoterminowych umów na dostawy gazu z Norwegii. Jako członek rady nadzorczej Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w czasach rządu Jerzego Buzka Naimski był jednym z głównych architektów tzw. dużego kontraktu norweskiego, który został następnie zerwany przez ekipę Leszka Millera pod pretekstem nieopłacalności.

Od czasu objęcia stanowiska wiceministra gospodarki jesienią 2005 r. Piotr Naimski konsekwentnie zmierza do podpisania nowych umów długoterminowych z Norwegami. Cieszy się ogromnym zaufaniem prezydenta Lecha i premiera Jarosława - Kaczyńskich, przez co stał się najbardziej wpływową postacią w polskim życiu gospodarczym. O pozycji wiceministra Naimskiego świadczy obecność jego bliskich współpracowników we władzach spółek z udziałem Skarbu Państwa z sektora paliwowego (PGNiG, PERN, Naftobazy, a wcześniej także Nafta Polska).

Wszystko to każe przypuszczać, że plan zawarcia nowego wielkiego kontraktu gazowego z norweskimi firmami powiedzie się Naimskiemu. Dlatego warto zawczasu przeanalizować poważnie wszystkie wątpliwości związane z tą koncepcją. Otóż z Oslo w ostatnim czasie napływają sygnały, że jeżeli dojdzie do budowy gazociągu, którym gaz z Norwegii popłynie na południe, to będzie to surowiec z olbrzymiego złoża Sztokmana. To ostatnie zaś leży w centralnej części Morza Barentsa, w rosyjskim sektorze szelfu kontynentalnego na głębokości 280-360 metrów.

Do walki o prawo do udziału w zagospodarowaniu największego podwodnego rezerwuaru gazu na świecie stanęły m.in. takie giganty jak norweskie Statoil i Hydro, francuski Total oraz amerykańskie Chevron i ConocoPhillips. Jeżeli, co wydaje się prawdopodobne, właściciel złoża, czyli Gazprom, wybierze Norwegów jako partnerów, oznaczać to może, że Polska podpisując umowę długoterminową z norweskimi koncernami, zamiast uniezależnić się od Rosjan jeszcze bardziej od nich się uzależni. Stałoby się tak bez względu na to, czy gaz ze złoża Sztokmana dla Polski byłby transportowany rurą czy po skropleniu w LNG wysłany specjalnymi statkami do kraju nad Wisłą.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)