Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jarosław Jakimczyk
|

Jakimczyk: Mafia, gaz i śledcze dziennikarstwo

0
Podziel się:

Od tygodnia media i politycy znów dostają białej gorączki na dźwięk hasła bezpieczeństwo energetyczne. Tym razem w kontekście korupcji w elitach władzy i związków z podmoskiewską mafią z Sołncewa niektórych firm dostarczających gaz dla PGNiG.

Jakimczyk: Mafia, gaz i śledcze dziennikarstwo

Od tygodnia media i politycy znów dostają białej gorączki na dźwięk hasła _ bezpieczeństwo energetyczne _. Tym razem w kontekście korupcji w elitach władzy i związków z podmoskiewską mafią z Sołncewa niektórych firm dostarczających gaz dla PGNiG w ramach kontraktów spotowych.

Na czołówkach dzienników niemal pięć lat po zawarciu inkryminowanych umów pojawiły się oskarżenia pod adresem byłego szefa BBN, a obecnie eurodeputowanego Marka Siwca, który według anonimowych informatorów programu _ Superwizjer _ w TVN, stoi za gangstersko-łapówkarskim biznesem gazowym.

Jestem jednym z ostatnich, którzy poręczyliby za uczciwość Siwca, jednak autorzy programu i jego nadawcy wytoczyli najcięższe armaty nie mając na poparcie swych tez żadnych przekonujących dowodów poza mętnymi wywodami zakonspirowanych bardziej niż legendarne Głębokie Gardło rozmówców reporterów TVN.

Ochrona pragnących z różnych względów zachować anonimowość źródeł należy do dekalogu zawodu dziennikarza, ale nie może być usprawiedliwieniem dla czczego tuningu materiałów opartych na mgławicowych przesłankach. W przeciwnym wypadku zamiast z opisem i analizą rzeczywistości mamy do czynienia z jej kreowaniem, które przystoi może autorom programów rozrywkowych, lecz nie mieniącym się opiniotwórczymi publicystom.

To, że kontrakt zawarty w 2003 r. przez PGNiG z Eural Trans Gazem budził poważne zastrzeżenia osób mających w tamtym czasie wgląd za kulisy negocjacji handlowych i znających ich polityczne uwarunkowania, było wiadomo co najmniej od 2004 r. Nie można wykluczyć nawet, że ówczesny szef ABW Andrzej Barcikowski, który o niektórych okolicznościach dotyczących kontraktów spotowych PGNiG mówił na tajnym posiedzeniu Sejmu, został zmanipulowany przez wpływowe lobby forsujące ofertę Eural Trans Gazu i mające swoich prominentnych przedstawicieli wśród najwyższych rangą oficerów Agencji.

Do takiego wniosku skłania mnie trudne do wyjaśnienia w kategoriach racjonalnych zachowanie Barcikowskiego, który podał posłom na zamkniętych obradach Sejmu dwa nazwiska osób zidentyfikowanych rzekomo przez kontrwywiad ABW jako agenci obcych służb wywiadowczych. W pierwszym przypadku chodziło o lobbystę zagranicznych koncernów farmaceutycznych, który został ponoć zdekonspirowany jako szpieg brytyjskiego MI6, zaś drugim człowiekiem był przedsiębiorca rywalizujący z Eural Trans Gazem o zamówienia PGNiG. Ten ostatni miał być według szefa ABW związany z wywiadem ukraińskim.

Tak się składa akurat, że interesy, które reprezentowali obaj oskarżeni o szpiegostwo biznesmeni, były sprzeczne z celami grupy urzędników i polityków nazwanych później przez byłego ministra skarbu z SLDWiesława Kaczmarka_ grupą hakową _. Chodziło tu zarówno o farmację jak i o gaz naturalny.

Wiarygodność słów Kaczmarka, któremu nie mam powodów ufać za piękne oczy, bo przez kilka lat toczyłem z nim spór sądowy zakończonym opublikowaniem przez niego przeprosin pod moim adresem, w tym wypadku akurat nie budzi moich wątpliwości. Były minister wiedział, co mówi, bo mówiąc o grupie hakowej miał na myśli część swych kolegów z SLD.

Szkoda, że twórcy sensacyjnego materiału z _ Superwizjera _ odkurzając kontrakt PGNiG z 2003 r. nie dotarli do byłego ministra skarbu i nie zapytali go, jak w świetle znanych dziś powszechnie tajemnic z zamkniętych obrad Sejmu z udziałem Andrzeja Barcikowskiego ocenia udział grupy hakowej w ówczesnym zamieszaniu.

Ilekroć spotykam się z dziennikarstwem w stylu _ Superwizjera _ o Siemionie Mogilewiczu i jego partnerach biznesowych w Polsce i zamiast szerszego tła zamierzchłych często wydarzeń epatuje się mnie bez żadnego uzasadnienia sformułowaniami w rodzaju _ nasze dziennikarskie śledztwo zaprowadziło nas do tajemniczego (...) _ odnoszę mimowolnie wrażenie, że nie chodzi o to, by króliczka złapać, lecz go gonić.

Autor jest dziennikarzem i od wielu lat specjalizuje się w tematyce bezpieczeństwa narodowego

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)