Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jarosław Jakimczyk
|

Jakimczyk: Potiomkinowska polityka Skarbu Państwa

0
Podziel się:

W dwudziestym roku od rozpoczęcia polskiej transformacji ustrojowej wśród emitentów nadal są firmy, w których karty rozdaje Skarb Państwa.

Jakimczyk: Potiomkinowska polityka Skarbu Państwa

Mijają kolejne lata, zmieniają się rządy w Polsce, na Giełdzie Papierów Wartościowych nieustannie przybywa spółek. W dwudziestym roku od rozpoczęcia polskiej transformacji ustrojowej wśród emitentów nadal są firmy, w których karty rozdaje Skarb Państwa.

Nie to jednak stanowi główny problem, bowiem wbrew wyznawcom zwulgaryzowanej wersji liberalizmu, państwo poprzez odpowiednie wykorzystywanie swoich aktywów może stymulować wzrost gospodarczy. Wydawać by się mogło, że w epoce powszechnie deklarowanej szczególnej dbałości o dobre praktyki w zarządzaniu członkowie zarządów spółek publicznych, zwłaszcza tych, w których swoje pakiety akcji zachował Skarb Państwa, powinni być wybierani w transparentnych konkursach.

Tymczasem konia z rzędem temu, kto wskaże choć jeden konkurs na prezesa i wiceprezesów spółek z udziałem państwa, który nie był potiomkinowską wioską. Co gorsza, menedżerowie wyłaniani w tych - pożal się Boże - konkursach lub czasem nawet bez próby zachowania jakichkolwiek pozorów apolityczności, otrzymują gwarancje odpraw w wysokości uzasadnionej jedynie w przypadku najwyższej klasy specjalistów na miarę legendarnego szefa Forda i Chryslera Lee Iacocca.

W ostatnim okresie w niektórych spółkach tacy nominaci nie tylko zarabiali po kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie, ale otrzymywali jeszcze stuprocentową premię kwartalną i udział w zysku do np. 1,3 proc. jak zdarzyło się to w jednej z największych firm sektora chemicznego.

Do tego przysługiwał im 18-miesięczny zakaz działalności konkurencyjnej zamiast zwyczajowego półrocznego. Gdy ich odwołano dostali odprawy rzędu miliona dolarów na głowę.

Można się zastanowić, dlaczego państwowy udziałowiec, który ma dominującą pozycję na WZA takiej spółki, dopuszcza do sytuacji, w której odwołani za niekompetencję członkowie zarządu otrzymują takie _ złote spadochrony _. Skoro zakwestionowano czyjeś umiejętności i dokonania odwołując go z tego powodu ze stanowiska, to dlaczego jeszcze nagradza się go stosując tak długi zakaz działalności konkurencyjnej. A niechby poszedł sobie do konkurencji i rozłożył ją swoją indolencją! Ale po cóż czepiać się takich szczegółów jak jeden czy drugi milion dolarów z kasy państwowej ergo niczyjej, jeżeli zdarzają się takie kurioza jak powołanie przez NWZA na nową kadencję prezesa, któremu się wcześniej na tym samym walnym nie udzieliło absolutorium za ubiegły rok.

Autor jest dziennikarzem specjalizującym się w tematyce bezpieczeństwa narodowego.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)