Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jakubiak: Euro w czterech miastach? Nie ma się z czego cieszyć

0
Podziel się:
Jakubiak: Euro w czterech miastach? Nie ma się z czego cieszyć

Money.pl: Czy decyzja UEFA o wyborze miast-organizatorów Euro 2012 była dla Pani zaskoczeniem?

Elżbieta Jakubiak, posłanka PiS, była minister sportu: Nie. Nie mogę tak powiedzieć, bo znam umowę z UEFA sprzed dwóch lat. Wskazano w niej właśnie cztery miasta i wiedziałam, że nie było podstaw do zmiany tej umowy. Zatem rząd nie podjął walki o dodatkowe miejsca organizacji. Za to w kuluarach mowa była raczej o wewnętrznej walce np. Krakowa z Poznaniem czy Wrocławiem. Mogę powiedzieć tyle, że teraz projekt trzeba prowadzić lepiej. Nie ma żadnych przesłanek do tego, żeby Euro odbywało się tylko w czterech miastach w Polsce i czterech na Ukrainie. Polska i Ukraina ma interes w tym, żeby Euro odbyło się w 6 miastach polskich i 6 ukraińskich. To jest nadal możliwe.

Na co powinien postawić teraz rząd?

Przede wszystkim powinien uważać, aby nie działać kosztem Ukrainy. Wiele miesięcy słyszeliśmy o tym, że u nas jest dobrze ale na Ukrainie źle, a to osłabiało naszą pozycję jako prowadzących projekt. Polska i Ukraina są jednym organizatorem. Euro to jeden wspólny projekt, więc nie można było prowadzić takiej wewnętrznej gry, bo to zawsze osłabia pozycję negocjacyjną.

A jeżeli chodzi o przygotowania w kraju?

W Polsce trzeba zacząć przygotowywać drogi. Głównie S5, która na Euro jest priorytetowa. Trzeba doprowadzić autostradę A4 do Korczowej i uzgodnić z Ukrainą jak ma tam wyglądać przejście graniczne. Minister Drzewiecki powinien wręcz nękać ministra infrastruktury, powinien budzić się w nocy i powtarzać A4, S5, S17 i tak dalej. Trzeba rozpocząć też przygotowania wolontariatu i zainicjować prawdziwy projekt promocyjny, a nie tylko propagandę. Mamy własne państwa, które powinniśmy przy okazji przygotowań promować. Tak aby w Europie nie było wątpliwości, że będzie to dla niej korzystne.

Dla Europy nie jest to oczywiste?

W Europie nikt nie wie, co się dzieje w Polsce. Nikt nie wie, żebudujemy stadiony i wydajemy wiele miliardów złotych na drogi. Nikt nie wie gdzie mają być centra pobytowe, chociaż powinny być gotowe na 2010 rok. Ja za każdym razem jak jadę za granicę, muszę się tłumaczyć, że w Polsce wszystko idzie dobrze. Bo nie istnieje solidny projekt promocyjny.

A czy UEFA też ma ciągle wątpliwości?

UEFA gra biznesowo i liczy pieniądze. Oni chcą mieć 3 miliardy euro zysku. Obliczają, że zyski będą większe niż w Austrii i Szwajcarii i nie chcą ponosić dodatkowych kosztów. A przeniesienie, czy rozszerzenie Euro to dla UEFA wydatek.

Wracając do kosztów. Portal Money.pl wyliczył że UEFA na mistrzostwach zarobi co najmniej dziesięć razy więcej pieniędzy, niż zostawią w Polsce kibice. Czy Euro naprawdę nam się opłaca?

Tak, to jest impreza opłacalna i wskazują na to doświadczenia wszystkich krajów. Wystarczy sprawdzić ile kosztuje jedno ogłoszenie w CNN, czy BBC. Około tysiąca, albo więcej stacji telewizyjnych będzie transmitowało mecze i będzie pokazywało nasze miasta. Takiej reklamy, a do tego pewnej opinii o Polakach nie da się zbudować ogłoszeniami, ale tylko pokazując dobrą organizację i piękny kraj. Nie wyobrażam sobie, żeby te tzw. odłożone efekty były mniejsze niż nakłady na przygotowania.

A fakt, że nasze przygotowania wypadły na czas kryzysu finansowego, nie burzy tej wizji?

To tylko zwiększa naszą szanse na to, żeby odpychać od siebie kryzys. Inwestowanie pieniędzy publicznych w stadiony, czy centra treningowe powoduje, że ludzie tam mają pracę. Im więcej inwestujemy i budujemy, tym bardziej widmo kryzysu się oddala. Ten projekt jest dobry właśnie na kryzys.

Jednak o decyzji UEFA mówi Pani _ porażka rządu _. Dlaczego?

Bo cztery wskazane miasta były w umowie z 2007 roku, a my walczymy o sześć. Albo minister Drzewiecki popełnił błąd budując napięcie przez kilka ostatnich dni, co mogło sugerować że rozstrzygnięcie będzie inne, albo popełnił błąd w negocjacjach. Bo przecież jest nadal tak jak w 2007 roku. To z czego ja mam się cieszyć.

Na koniec wybiegnijmy w przyszłość. Czy faktycznie wyobraża sobie Pani te mistrzostwa w Polsce? Zamierza Pani wybrać się na jakiś mecz?

Bardzo bym chciała już to widzieć. Może nawet nie koniecznie pójść na mecz, ale przespacerować się po Warszawie i zobaczyć jak ludzie bawią się na ulicach, jak wspólnie oglądają mecze. Marzy mi się spacer odnowionymi ulicami stolicy czy dojazd metrem pod sam stadion. Albo wizyta na pięknych dworcach kolejowych. Mam dużo takich marzeń i uważam, że wszystko to naprawdę jest do zrobienia. Trzeba tylko wykazać się pasją.

Raport Money.pl
*W trakcie Euro kibice zostawią w Polsce tylko 146 mln euro * W 2012 roku odwiedzi nas najwyżej 400 tysięcy kibiców. W najgorszym wypadku - 50 tysięcy. Czytaj w Money.pl
wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)