Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Pilewski
Piotr Pilewski
|

Jan Rokita: Nie wystawimy durniów w wyborach

0
Podziel się:
Jan Rokita: Nie wystawimy durniów w wyborach

Money.pl: Jaki jest przepis na sukces Platformy w wyborach do samorządów?

Jan Maria Rokita, Platforma Obywatelska: Bogu dzięki, to są powszechne wybory, więc decydować będą wszyscy mieszkańcy. W związku z tym istota rzeczy polega na tym, żeby wystawić do tych wyborów ludzi cieszących się autorytetem publicznym, którzy coś w życiu dokonali, godnych zaufania. Nie jakichś durniów, nieudaczników i niezdolnych do jakiegokolwiek skutecznego działania. Bardzo prawdopodobne jest to, że różne lokalne inicjatywy będą się stowarzyszać z Platformą po to, ażeby osiągnąć lepszy rezultat wyborczy, zwłaszcza, jeśli okaże się, że PiS z Samoobroną wprowadzą tę blokową ordynację. Wtedy na pewno będziemy tworzyć takie obywatelskie bloki lokalne, żeby się przeciwstawić blokowi Kaczyński – Lepper – Giertych.

Money.pl: A blok Platforma – SLD, SdPl, czy PD jest niemożliwy?

J.R.: Jeżeli Platforma będzie budować bloki wyborcze, to tylko o charakterze obywatelskim, z lokalnymi komitetami. Nie zamierzamy tworzyć żadnych przymierzy z partiami politycznymi w wyborach samorządowych.

Money.pl: Prezydent Warszawy: z Warszawy, czy z Gorzowa?

J.R.: Odkąd Kazimierz Marcinkiewicz wystartował w wyborach prezydenckich, nasza kandydatka ma poważnego kontrkandydata. I dobrze, bo tak byłaby nadto leniwa w kampanii wyborczej i miałaby zbyt łatwe zwycięstwo. A tak będzie się toczyć w Warszawie rzeczywista rywalizacja. Jestem przekonany o Posłuchaj całej rozmowytym, że Warszawiacy będą mieli skłonność do wyboru Warszawianki, a nie premiera z Gorzowa, kogoś, kto zna Warszawę od bardzo wielu lat, niż kogoś, kto ma dostać prezydenturę Warszawy, jako nagrodę pocieszenia za usunięcie z innego urzędu. Warszawa nie zasługuje na to, żeby być nagrodą pocieszenia. Rywalizacja na pewno będzie poważna, bo zarówno Hanna Gronkiewicz-Waltz, jak i Kazimierz Marcinkiewicz należą do grona najpopularniejszych polityków w Polsce.

Money.pl: Ale można powiedzieć, że szanse są nierówne. Czy obawia się Pan, że Kazimierz Marcinkiewicz przez okres, kiedy będzie pełnił funkcję komisarza Warszawy zyska sobie sympatię Warszawiaków?

*J.R.: *Jeśli będzie działał w interesie miasta, to na pewno jakieś sympatie zyska. Jeśli będzie natomiast postępował, tak jak postępował na stanowisku premiera tzn. wyłącznie uprawiał propagandę, a efektów Warszawiacy nie będą widzieć, to wtedy można wątpić, w istotny wzrost jego poparcia w stolicy. Wszystko leży w jego rękach.

Money.pl: Nie ma Pan wrażenia, że szanse są nierówne, walka jest nie fair. Może nawet zachowanie Kazimierza Marcinkiewicza, który przyjął te nominację, jest nie fair w stosunku do kontrkandydatów.

*J.R.: *Z pewnością instytucja komisarza samorządowego wymyślana była przez ustawodawcę z innym celem, niż ten cel, do którego jest stosowana. Instytucja komisarza była wymyślona po to, żeby w sytuacjach kryzysowych, w krótkim czasie, ktoś zażegnał kryzys, w danym samorządzie. Tymczasem PiS-owi ta instytucja służy nie do tego, ażeby rozwiązać jakiś kryzys, bo takiego nie ma, tylko do tego, ażeby uprawdopodobnić zwycięstwo własnego kandydata. To jest takie stosowanie pewnej instytucji politycznej i instytucji prawnej, niezgodnie z jej założeniami. Nie ulega to najmniejszej wątpliwości. Nie posuwałbym się tak daleko, żeby mówić w tym przypadku o jakimś oszustwie. Reguły są znane. Z pewnością bardziej przyzwoite byłoby to, gdyby wybory prezydenckie w Warszawie odbyły się wiosną tego roku, tak jak proponowaliśmy, a nie jak zdecydował PiS z Samoobroną, że przez rok będzie rządził komisarz.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)