Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Gratkiewicz
Jacek Gratkiewicz
|

Jerzy Buzek krytykuje pakt fiskalny

0
Podziel się:

Zdradza też, czego w prywatnej rozmowie z prezydentem Czech dowiedział się o nowym traktacie.

Jerzy Buzek krytykuje pakt fiskalny
(Reporter Poland)
Jerzy Buzek, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego, przyznaje w Money.pl, co sądzi o kompromisie w sprawie paktu fiskalnego i przekonuje, że musimy wejść do euro. Zdradza też, powołując się na prywatną rozmowę z Vaclavem Klausem, czy trudno będzie namówić czeskiego prezydenta do paktu fiskalnego.

Jacek Gratkiewicz, Money.pl: Jest Pan zadowolony z kompromisu w sprawie paktu fiskalnego?

*Jerzy Buzek, były premier i przewodniczący Parlamentu Europejskiego: *Nigdy nie ma pełnego zadowolenia. Najbardziej wątpliwe wydaje się to, żezaproszenie Polski do udziału w ważnych dyskusjach zależeć będzie przede wszystkim od przewodniczącego Hermana Van Rompuya. Jeśli zapanuje dobra atmosfera, to będziemy zapraszani na strategiczne dyskusje.

Liczy się Pan z tym, że możemy być pomijani?

Liczę się z taką możliwością. Z drugiej strony mamy dobrą pozycję w Unii Europejskiej - co do tego nie ma wątpliwości. Najlepszy dowód to fakt, że Francuzi częściowo ustąpili ze swojego kategorycznego stanowiska, by krajów spoza strefy euro na szczyty w ogóle nie wpuszczać.

Trochę oddali pola, więc teraz należałoby przypilnować, aby Polska brała udział we wszystkich strategicznych dyskusjach. Powtarzam jednak, to będzie związane każdorazowo z decyzją przewodniczącego Rady Europejskiej Van Rompuya.

Czy w takim razie Donald Tusk nie wykazał się zbytnią uległością wobec decydentów z Eurolandu? Takie komentarze słychać z ust opozycji w Polsce. Zresztą sam premier mówił, że nie podpiszemy paktu, jeśli nie będą uwzględnione nasze postulaty. A w finale zgodził się na to, że co prawda będziemy siedzieli przy stole, ale bardzo daleko. Tak określił naszą sytuację w rozmowie z Money.pl prof. Ryszard Bugaj.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/25/m202777.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/rozmowyogospodarce/artykul/noblista;tylko;w;money;pl;oto;szokujaca;prawda;o;kryzysie,232,0,1017320.html) *Noblista tylko w Money.pl: Oto szokująca prawda o kryzysie * Bankier ubogich twierdzi, że system oparty na żądzy pieniądza może się zawalić. Nie chciałbym komentować tego typu zdań. To jest kwestia oceny, a także tego, w jaki sposób zapisy, które są dość rozmyte, będą realizowane w przyszłości. Zobaczymy. Natomiast ważne jest, żeby Polska myślała jednak poważnie o wejściu do strefy euro. Widać teraz, jak bardzo nam zależy, żeby siedzieć jako pełnoprawny członek przy najważniejszym stole Unii Europejskiej.

Nie wszyscy w Polsce tego chcą.

W komentarzach z Polski obserwuję taką niekonsekwencję. Ci, którzy są najbardziej rozczarowani rezultatami szczytu, narzekają, że nie będziemy współdecydowali o wszystkim, a jednocześnie sprzeciwiają się naszemu wstąpieniu do strefy euro. To jest niekonsekwencja. Jeśli chcemy się liczyć, to musimy starać się do strefy euro wejść.

Innej drogi nie ma?

Na pytanie, czy warto wchodzić do strefy euro, zawsze odpowiadam jasno: warto! Ale oczywiście dopiero wtedy, kiedy ona się uzdrowi i będzie to zdrowa część Unii Europejskiej i światowego systemu gospodarczego. Jeżeli chcemy siedzieć przy głównych miejscach unijnego stołu, to nie mamy innego wyjścia.

A czy Euroland w ogóle się uzdrowi? Nie ma Pan wątpliwości, co do dotychczasowej polityki antykryzysowej polityków unii?

Takiego kryzysu Europa nie przechodziła od 60 lat. Mało tego, świat nie przechodził takiego kryzysu od 80 lat. Więc nic dziwnego, że wiele rozwiązań unijnych się nie sprawdza, bo były budowane na czas dobrobytu.

Teraz widać, że potrzeba znacznie bardziej scentralizowanego zarządzania Unią, i to w taki sposób, żeby żaden kraj nie odczuwał dyskomfortu, że rządzą nim inne kraje. Dlatego najlepszymi instytucjami do kierowania UE są Komisja Europejska i Parlament Europejski.

Polecenia z Brukseli nie spowodują w Polsce sprzeciwu?

Obydwie instytucje mają legitymację demokratyczną na skalę całej Unii, parlamentarzyści wybierani są w bezpośrednich wyborach. Trzeba więc dążyć za wszelką cenę do tego, żeby decyzje związane z zarządzaniem gospodarczym były skupione w tych instytucjach. Wtedy z pewnością nasza odpowiedź na zagrożenia, z którymi mamy do czynienia, będzie dużo lepsza i skuteczniejsza.

[ Na drugiej stronie czytaj o tym, co wynikło z rozmowy Jerzego Buzka z Vaclavem Klausem i czy kryzys mamy już za sobą

]( http://news.money.pl/artykul/jerzy;buzek;krytykuje;pakt;fiskalny,77,1,1019213.html )

Czy jednak po ostatnim nieformalnym szczycie Unii nie ma zagrożenia podziału Europy? Mówiło się wcześniej o Europie dwóch prędkości, teraz w komentarzach jest mowa o Europie trzech prędkości.

Mamy do czynienia z podziałem Europy, ale tylko na poziomie różnych stopni integracji, a nie różnych prędkości. Osobiście nawet nie rozumiem stwierdzenia o _ różnych prędkościach _. Dlatego, że jeśli chodzi o prędkość rozwoju gospodarczego i wzrostu PKB, to kraje spoza strefy euro w wielu przypadkach są znacznie szybsze niż te, które są w strefie.

Natomiast na pewno są różne stopnie integracji. Te kraje, które przystąpiły do euro, są dużo bardziej zintegrowane i to niezależnie od tego, w jakim tempie się rozwijają. Są też kraje, które nie podpisały porozumienia z Schengen. Nie można do nich pojechać na dowód osobisty. Integracja więc ma różne poziomy i nie należy tego mylić z szybkością rozwoju.

Dyskusja o pakcie fiskalnym pokazała jednak jeszcze inny podział. Wielka Brytania i Czechy powiedziały _ NIE _ dla tego traktatu. Dlaczego?

Brytyjczycy nie od dzisiaj są dość niechętni integracji. Im zależy przede wszystkim na budowie wspólnego rynku i z tego korzystają najbardziej. Mają swój common-wealth - to jest jednak w skali świata wartościowe dla nich porozumienie. Mają również od dawna mocne relacje ze Stanami Zjednoczonymi i to zapewne są powody, dla których Brytyjczycy są ostrożni, jeśli chodzi o integrację europejską. Szczególnie o kolejne jej kroki. Najlepszym dowodem jest decyzja, że nie będą przyjmowali euro.

Czesi musieli mieć już inne powody.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/157/m202909.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/lewandowski;tak;oszukuje;sie;podatnikow,27,0,1017627.html) *Lewandowski dla Money.pl: Tak oszukuje się podatników * Unijny komisarz zdradza Money.pl, którego pomysłu europejskich decydentów boimy się tak bardzo, że wolimy o nim nie rozmawiać. Jeśli chodzi o Czechów, to rozmawiałem dość długo z prezydentem Vaclavem Klausem. Była to bardzo osobista rozmowa i jeśli mam być szczery, jest dość duży opór z jego strony. To wstrzymuje Czechów. Dodajmy, że dwa lata temu - kiedy pod znakiem zapytania stała ratyfikacja Traktatu Lizbońskiego - także byłem u prezydenta Klausa. Długo rozmawialiśmy i udało mi się przekonać go do podpisu pod traktatem.

Tym razem zdaje się, że ma dużo więcej zastrzeżeń. Nie chciałbym tu ujawniać zbyt wiele, ale wygląda na to, że ma więcej uwag, niż w przypadku podpisu pod Traktatem Lizbońskim.

Czy w Europie zmieniły się recepty na kryzys? Podczas dyskusji w tegorocznym Davos mówiło się o wzroście gospodarczym i nowych miejscach pracy. Przed rokiem były to tylko rozmowy o oszczędności.

Tutaj zmian nie ma. Od samego początku mówiliśmy o konieczności wzrostu. Dwa lata temu byłem w Davos i w rozmowach rozróżnialiśmy już wtedy bardzo wyraźnie pojęcie _ recovery _ - czyli uzdrowienie, albo odnowa gospodarki - od _ exit strategy _ - czyli wyjścia z kryzysu.

To były dwie różne rzeczy. Po to, żeby uzdrowić, należy najpierw wyjść z kryzysu, czyli naprawić finanse publiczne. Natomiast, żeby zostawić kryzys daleko w tyle, to trzeba zapewnić szybki wzrost, tworzenie miejsc pracy, konkurencyjność gospodarki europejskiej.

Dwa lata temu rozróżnienie było zasadnicze, mówiło się o jednym i drugim. Rok temu, ponieważ byliśmy zagłębieni w kryzys Grecji, to przesunęło się to w kierunku uzdrowienia finansów publicznych. Nic więc dziwnego, że _ recovery _ było wtedy najważniejsze.

Teraz mamy jednak przekonanie, że większość zadań, jeśli chodzi o uzdrowienie finansów w cierpiących na zadłużenie państwach strefy euro, wykonaliśmy, można więc powrócić do rozważań sprzed dwóch lat.

Czytaj więcej o relacjach Unii z Polską
Unia dała zgodę na część postulatów Polski Polska nie chce rezygnować z własnych zasobów węgla, choć powoduje on znaczną emisję CO2.
Ich zdaniem Polska będzie musiała walczyć Ich zdaniem Donald Tusk słusznie zdecydował się na przystąpienie Polski do paktu fiskalnego na wczorajszym szczycie UE.
_ To problem _. Bruksela nas przekonuje, że... W Brukseli dyplomaci, także Francji, wierzą, że uda się znaleźć kompromis z Polską w sprawie udziału państw spoza euro w szczytach dotyczących paktu fiskalnego.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)