Jest następca Leppera? Oto jego ludzie

- _ Jest bardziej szkodliwy i bardziej cyniczny niż Samoobrona _ - wzdryga się poseł PO Jarosław Gowin. - _ Jak się popatrzy na kandydatów, którzy zajmują pierwsze miejsca na listach Palikota, to Samoobrona przy nich, to potulne misie _ - ostrzega wyborców szef klubu PJN Paweł Poncyliusz.

Skąd ta nagła troska o to, by wyborca znudzony żelaznym uściskiem w jakim tkwią największe partie, przypadkiem nie postawił krzyżyka w kratce obok nazwiska kandydata z listy Ruchu Poparcia? Enfant terrible polskiej polityki nie ma wątpliwości. Na polityczną konkurencję padł blady strach.

Projekt, który miał być efemerydą i ostatecznie przypieczętować zniknięcie ze sceny politycznej atrakcji w rodzaju konferencji z wibratorem i świńskich łbów w studiach telewizyjnych, w ostatnich sondażach regularnie znajduje się nad wyborczym progiem. Palikot nie musi już mówić o kilkunastoprocentowym poparciu, które wynika z ankiet przeprowadzonych na ulicach Ciechanowa.

**

**

Donald dawaj nasze 300 miliardów

Renegat z PO zyskuje - ośmielę się postawić taką tezę - nie dzięki budzącemu podziw samozaparciu w przedwyborczym objeżdżaniu kraju i spotom, prezentującym Palikota w konwencji rustykalno-sielankowej. Ale w dużej mierze za sprawą wyrazistości i medialnej atrakcyjności swojego lidera oraz miłej wyborcy formule oddolnej inicjatywy społecznej.

Palikotowi nie udało się przecież namówić do współpracy żadnego znaczącego polityka. Najbliżej transferu wydawał się Ryszard Kalisz, ale zamiast niego Ruch zasiliła była prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego w Warszawie, zwolniona po wpisie na Facebooku, w którym sugerowała, że rodziny ofiar smoleńskich przyszły na spotkanie do premiera _ po kasiorę _. Bomby okazały się medialnymi niewypałami.

Palikot - przez oponentów zwany także Gasipsem - otworzył więc swoje listy najszerzej jak się tylko da. I trzeba uczciwie przyznać zgromadził na nich wyjątkowo kolorowe towarzystwo. Poza redaktorem naczelnym antyklerykalnych _ Faktów i Mitów _, teściową szefa Ruchu i siódemkami zarezerwowanymi dla zwolenników legalizacji marihuany, na listach znaleźli się znany działacz Kampanii Przeciw Homofobii Robert BiedrońBiedroń, który w Gdynii powalczy z Leszkiem Millerem i Robert Leszczyński, dziennikarz muzyczny i były juror _ Idola _.

W Krakowie o mandat walczy Anna Grodzka, wieloletnia działaczka na rzecz praw osób transseksualnych, która w ubiegłym roku zakończyła proces zmiany płci. Z kolei w Elblągu na czele listy stoi Wojciech Penkalski,który spędził za kratkami 2 lata i 3 miesiące. Skazany swego czasu za pobicie kijem baseballowym może startować, bo wyrok uległ tzw. _ zatarciu _.

Jeżeli zadziała znany z wyborów w 2001 roku efekt kuli śniegowej - partia Leppera weszła do Sejmu z 10-procentowym poparciem, choć na dwa miesiące przed nimi sondaże dawały jej około 2 procent - i przedstawiciele _ miejskiej samooobrony _, podobnie jak wiejscy poprzednicy, zasiądą w ławach na Wiejskiej, to na brak atrakcji narzekać nie powinniśmy. A może być jeszcze ciekawiej. Bo kto wie, czy z egzotycznego grona nie będą rekrutować się członkowie gabinetu, który powstanie po 9 października?

Niemożliwe? A jednak kilka dni temu premier Donald Tusk, stwierdził, że jego były kolega partyjny wnosi do polityki coś świeżego, a nie dawniej jak wczoraj, pytany o możliwość koalicji ze swoim byłym sojusznikiem odparł wymijająco: _ Brzmi dość fantastycznie, ale... _. Ciekawe, czy toast za pomyślność PO-RPP-u panowie wzniosą kieliszkiem Piccolo? Czy też może mimo tego, że konsekwencje opróżniania małpek w miejscu publicznym, mogą nie być przyjemne, wybiorą wcześniej wypróbowany wariant.

PAP/ Mirosław Trembecki