Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Julia Pitera z PO mówi o konfliktach między politykami Platformy

0
Podziel się:
Julia Pitera z PO mówi o konfliktach między politykami Platformy

Money.pl: Czy jest rozłam w Platformie Obywatelskiej?* Julia Pitera, PO:* Nie, ja tego rozłamu nie czuję. Natomiast nie dziwię się, że jest to tak interpretowane. Objawiła się osoba, która chce powrócić do czynnej polityki i stwarza swoim dość szumnym zachowaniem pewne wrażenie. Jest to jednak bardziej wrażenie, niż sytuacja która ma miejsce.

Money.pl: Ale między Panią, a Pawłem Piskorskim, jest widoczny konflikt. J.P.: Nie, nie ma konfliktu. To Paweł Piskorski chce strasznie wzbudzić konflikt ze mną.

Money.pl: Czy Piskorski może doprowadzić do większego, wewnątrzpartyjnego rozłamu? Wyraźnie forsuje on swojego kandydata na szefa partii. J.P.: No i w ten sposób stawia Bronisława Komorowskiego w bardzo niezręcznej sytuacji. Wywołując nazwisko marszałka Komorowskiego wplątał go w swoją grę. I bardzo współczuję panu marszałkowi, ponieważ cokolwiek teraz nie powie, to będzie niezręczne.

Money.pl: Sam marszałek jednak nie zajął w tej sytuacji jednoznacznego stanowiska. J.P.: Jedyną strategię, jaką można przyjąć w takiej sytuacji, jest nie mówić "tak", nie mówić "nie", czyli wstrzymać się od komentarza. Jakiej by nie zajął pozycji w tej sytuacji, jest to pozycja szalenie niezręczna, bowiem sytuuje go po jakiejś stronie tego konfliktu.

Money.pl: Czy Pani zdaniem istnieje również spór pomiędzy Donaldem Tuskiem a Janem Rokitą? J.P.: Ja nie zauważyłam tego konfliktu. Natomiast są to dwie osoby o bardzo zdecydowanych osobowościach. Aczkolwiek Donald Tusk jest raczej osobą spokojną i wyciszoną, niemniej jest silną osobowością. I z całą pewnością taką silną osobowością jest Jan Rokita. Ja uważam, że znakomicie zostały podzielone role w partii. Donald Tusk zajmuje się sprawami partii, a Jan Rokita zajmuje się sprawami władzy wykonawczej. Dzięki temu, że każdy ma swój obszar funkcjonowania konfliktów nie ma i nie ma walki o przywództwo.

Money.pl: Doszły mnie słuchy od osób blisko związanych z Platformą, że Jan Rokita jest na tak zwanym wylocie? J.P.: Pierwszy raz o tym słyszę. Nie słyszałam takich stwierdzeń. Natomiast tworzy się pewne fakty medialne, które próbuje się uwiarygodnić i może zaczną one funkcjonować albo nie.

Money.pl: Kto tworzy te fakty medialne? Kto ma w tym cel? J.P.: Oh, śmieję się ostatnio, że chyba część europosłów ma strasznie mało do roboty. Proszę zwrócić uwagę, skąd powstała plotka, że prezydent Kaczyński ma rozwiązać parlament. Według jednej plotki był to telefon od europarlamentarzystów, a według kolejnej, że tymi europarlamentarzystami byli pan Bielan i Kamiński. Teraz dowiedzieliśmy się, że ma być zmieniony premier Marcinkiewicz - od następnego europosła pana Czarneckiego, posła Samoobrony. W piątek dowiedzieliśmy się od kolejnego europdeputowanego, dla odmiany Pawła Piskorskiego, że coś się dzieje niedobrego w PO. I taką mam smutną refleksję, że chyba trzeba ich bardziej obciążyć pracą, bo chyba się okropnie nudzą i bardzo żałują, że nie ma ich w polskiej polityce.

Money.pl: Gdyby Jan Rokita zdecydował się opuścić Platformę, to Jarosław Kaczyński przyjąłby go z otwartymi ramionami? J.P.: Nie jestem co do tego przekonana. Wydaje mi się, że Jarosław Kaczyński jest w stanie powiedzieć wiele rzeczy, żeby osłabić Platformę. Nawet z lekkim zadowoleniem przyjmuje, to że "uruchomił się" Paweł Piskorski. Skoro plan wyciągnięcia posłów z Platformy nie wyszedł, to może wyjdzie plan B, czyli próba podzielenia PO. Nie wykluczam tego, że jest taki pomysł, być może posłowie w europarlamencie budują i takie scenariusze. Nie bardzo jednak chce mi się wierzyć, żeby ktokolwiek poddał się takiemu scenariuszowi, jeżeli on rzeczywiście istnieje.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)