Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Gratkiewicz
Jacek Gratkiewicz
|

Już dość! Na szczycie zrobiliśmy z siebie...

0
Podziel się:

Prof. Rybiński ostro o porozumieniu w Brukseli.

Już dość! Na szczycie zrobiliśmy z siebie...

Money.pl: Na szczycie europejskim mieliśmy walkę na noże?

*Krzysztof Rybiński, ekonomista: *Ta _ walka na noże _ nie toczy się tylko między Wielką Brytanią a resztą. Jeszcze większa walka odbywa się między Francją a Niemcami. Francuzi chcą zmusić Europejski Bank Centralny do drukowania pieniędzy, żeby ratować swój sektor bankowy przed implozją, a Niemcy nie chcą na to pozwolić.

Tak więc to, co robi Wielka Brytania, która nie jest w strefie euro, to jest bardziej fakt medialny niż rzeczywista walka.

Jak ta rzeczywista, według Pana, walka między Francją a Niemcami może się skończyć?

Zależy od dynamiki zdarzeń, ale wydaje mi się, że będzie jakiś zgniły kompromis. W którymś momencie EBC jednak wydrukuje trochę pieniędzy. Tyle, że jak to bywa z kompromisami, będzie już za późno i za mało, żeby powstrzymać upadek na dłużej niż dwa-trzy miesiące.

Do tego Francuzi i Niemcy będą chcieli to ułożyć w ten sposób, żeby każdy zachował twarz, czyli EBC nie będzie skupował obligacji na wielką skalę bezpośrednio, tylko za pośrednictwem jakiejś instytucji.

Wyłamująca się Wielka Brytania ma jakieś wielkie znaczenia dla rynków?

Może krótkoterminowe, dlatego, że medialnie kreuje taką atmosferę podzielonej i nieradzącej sobie Unii Europejskiej. Natomiast w dłuższej perspektywie, paru miesięcy to jest nieistotne.

A co jest ważne?

Czytaj w Money.pl

To, czy Włosi zbankrutują czy nie. A Włosi właśnie wchodzą w głęboką recesję. Zobaczymy jaki będzie odczyt PKB, który będzie niedługo podany przez Włoski Urząd Statystyczny. To na pewno pokaże w jak ciężkiej sytuacji są Włochy i wówczas problemem będzie to, jak uratować ten kraj, albo jak przeprowadzić kontrolowane bankructwo, tak żeby to nie wywróciło całej strefy euro.

To jest sedno problemu, a o tym w ogóle się nie mówi. Przecież te propozycje, które pojawiły się na stole, czyli 200 miliardów euro, zrzutka na Włochy przez fundusz walutowy albo próba drukowania pieniędzy zawetowana przez Niemcy, to są dyskusje obok. One opóźniają tylko to, co nieuchronne.

Mam wrażenie, że ten szczyt to nie była rozmowa poważnych ludzi o poważnych problemach, tylko takie _ eurociotowanie _. Każdy próbował coś dla siebie załatwić, tak jak brytyjski premier przypodobać się wyborcom, albo tak jak przywódcy Francji i Niemiec, którzy chcą zapewnić sobie spokój do wyborów, a później niech się wali.

Czyli mieliśmy do czynienia z pozorami walki z kryzysem?

Taki szczyt to jest smęcenie po raz kolejny, że trzeba coś zrobić. Tak długo jak ktoś nie przeprowadzi zmian, które pozwalają uratować Włochy przed niekontrolowanym megabankructwem, to problem jest nie rozwiązany, a z każdym miesiącem narasta.

Podobnie jak półtora roku temu kryzys można było zatrzymać przeprowadzając kontrolowane bankructwo Grecji, co sugerowałem, teraz jest tak samo z Włochami.

Są dwa rozwiązania tego problemu. Pierwszy to natychmiastowe kontrolowane bankructwo Włoch w połączeniu z nacjonalizacją części sektora bankowego w strefie euro, bo banki tego uderzenia nie wytrzymają, albo wprowadzenie nowego euro.

Tylko te dwa rozwiązania pozwolą Włochom spłacić dług. Przy bankructwie zostaje mniejszy dług do spłacenia albo trzeba Włochom pozwolić przywrócić konkurencyjność, a to wymaga cięcia płac o 60 procent. Jest to do osiągnięcia tylko przez zamianę euro na nowe, półtora do jednego, Niemcy jeden do jednego i Włosi odzyskują konkurencję, którą tracili przez dwie dekady.

A możemy już jasno powiedzieć, że strefa euro jaką znamy przeszła do historii?

Tak. Strefa euro jaką znaliśmy odeszła w przeszłość. Ze strefy na pewno wypadną Grecy, a kolejni kandydaci na _ odpryski _ to Portugalia, Hiszpania i Włochy. Ta nowa strefa euro będzie z pewnością dużo mniejsza.

Na drugiej stronie czytaj dlaczego Polska powinna uciekać na najwyższą górę

Gdzie w tym wszystkim jest miejsce Polski? My w całej tej dyskusji postawiliśmy wszystko na jedną kartę.

W sytuacji kiedy jest dyskusja przy stole i wokół puszcza się kapelusz do którego jest zrzutka i to nie są drobne lecz duże miliardy, to lepiej przy takim stole nie siedzieć.

Strefa euro z bloku tych najbogatszych, którzy decydowali jak podzielić się bogactwem zamieniła się w blok krajów, które dzielą się biedą. Teraz zapadają decyzje, jak podzielić się przyszłą biedą, w jakim kraju spadnie standard życia, jak to wszystko przeprowadzić.

Siedzenie przy stoliku, przy którym dzieli się biedę nie ma sensu. Tym bardziej, że Polska jest dużo biedniejszym krajem niż te, które są w klubie euro i nie ma co dorzucać się do tego, żeby Włosi mniej zbiednieli.

Uważam, że powinniśmy zachować rozsądny dystans od tej dyskusji, nie wpychać się tam na siłę, natomiast skupić się na przeprowadzeniu reform. Tak żeby Polska gospodarka była gotowa jak uderzy w nas fala tsunami. A ona już nadchodzi.

Zamiast tego stoimy na brzegu z innymi, patrzymy w morze jak ona idzie i czekamy. Nie można stać dalej na brzegu i się przyglądać, tylko trzeba zacząć uciekać na pobliską górę, żeby nas nie zalało.

Apeluje do tych myślących ludzi i w rządzie i tych dbających o nasze finanse: póki jeszcze ta fala nas nie zalała uciekajmy! Nie stójmy już na brzegu!

Zajmijmy się sobą, a nie tymi _ biednymi _ dla których ratunku i tak nie ma?

Czytaj w Money.pl

Biedni to są w Kambodży, byłem tam i to widziałem. Natomiast w strefie euro nie ma biedy! Dojdzie tam tylko do obniżenia standardu życia, ale oni na to zasłużyli, swoją chorą polityką gospodarczą. Im się to po prostu należy, więc niech biednieją.

Żaden w tym interes dla Polski, żeby dokładać się do tego, by Włosi trochę mniej stracili. Oni powinni zbiednieć na tyle na ile zasłużyli. My z kolei nie powtarzajmy ich błędów i przeprowadźmy te reformy, które zapowiedział Donald Tusk.

Na koniec wracając jeszcze do szczytu. Jak dużo będzie jeszcze tych _ szczytów ostatniej szansy _? Jak długo europejscy politycy będą prowadzili te, jak Pan powiedział, jałowe dyskusje?

Na Titanicu orkiestra grała do końca. Podobnie będzie w Europie.

O sytuacji gospodarczej w Unii Europejskiej, czytaj w Money.pl
[ ( http://static1.money.pl/i/h/156/t179356.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/osmy;szczyt;ue;atmosfera;zagrozenia;rozpadem,105,0,985449.html) Na szczycie mówią otwarcie: Unia może się rozpaść Politycy nie szczędzą mocnych słów i ostrzegają: Stawką jest nie tylko wspólna waluta, ale przyszłość Unii Europejskiej.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/145/t198289.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/donald;tusk;na;mini-szczycie;w;marsylii;liczy;na;postepy,130,0,984962.html) Tusk na mini-szczycie. Na co liczy? Premier spotka się z szefami państw i rządów z Europejskiej Partii Ludowej. Głównym tematem przed posiedzeniem Rady Europejskiej w Brukseli będzie kryzys.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/162/t176546.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/nici;z;porozumienia;w;brukseli;unia;trzeszczy;w;szwach,193,0,947393.html) Unia trzeszczy w szwach. Stanęła pod ścianą Nie wiadomo kto ma ratować bankrutującą Grecję i _ zarażone _ banki. Tusk: _ Kilka krajów mogłoby przestać istnieć _. Ujawnia szczegóły
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)