Kalisz: Nie możemy odrzucić raportu MAK

Ryszard Kalisz, prawnik, poseł SLD: Zakończona została procedura badania tego wypadku lotniczego przez organ ds. badania wypadków lotniczych kraju, na którego terytorium zdarzył się ten wypadek. Ten raport zostaje przekazany Polsce i my nie mamy już żadnych środków, żeby na niego wpłynąć. My musimy przyjąć, że skończyła się procedura w trybie konwencji chicagowskiej. To w tym sensie jest ostateczność.

Nie ma takiej możliwości. Jeżeli Polska przyjęła stosowanie konwencji chicagowskiej w badaniu tego konkretnego wypadku lotniczego i zgodziła się na załącznik numer 13, to rząd polski i Polska jako państwo musi przyjąć z całą powagą raport organu, który na podstawie prawa przyjętego przez Polskę, sporządził ten dokument.

Nie. W tej chwili nie jest to możliwe, dlatego że po pierwsze Federacja Rosyjska nie jest członkiem Unii Europejskiej. Wspólne śledztwa dotyczą tylko i wyłącznie krajów członkowskich.

Oczywiście następuje teraz kolejny etap, ale już w Polsce. Jako suwerenne państwo możemy podejmować dalsze kroki. Polska prokuratura prowadząca śledztwo, może uznać, że w całości bierze ten raport jako dowód ale nie musi. Może uznać, że bierze go częściowo albo w ogóle nie bierze go pod uwagę. To wszystko jest teraz w rękach polskiej prokuratury.

Polski raport, komisji, którą kieruje szef MSWiA, Jerzy Miller, może się znacząco rozmijać z rosyjskim dokumentem.

Tak. To jest tak jak w sprawie sądowej. Jeden biegły mówi jedno, a drugi biegły mówi coś zupełnie odmiennego. A na końcu sąd rozstrzyga, która wersja jest właściwa. Tutaj jednak takiego sądu nie ma. Dlatego będą mogły istnieć dwa, a nawet więcej, w zależności od ustaleń prokuratur, raporty z wnioskami. Może być tak, że prokuratura rosyjska nie weźmie w ogóle pod uwagę raportu MAK-u. Nie mają takiego obowiązku. To jest tylko jeden z dowodów.

To jest trochę tak jak sądy dwóch różnych krajów mogą wydać różny wyrok w tej samej sprawie.

Absolutnie nic. To jest polityczne gadanie albo udowadnianie, że nie zna się prawa.

Raport MAK po prostu kończy procedurę na podstawie konwencji chicagowskiej. I dalej już jako dokument urzędowy, może zostać skrytykowany przez polską prokuraturę.