Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marek Knitter
|

Knitter: Oby Trybunał zajął się emerytalnym pomysłem rządu

0
Podziel się:

Obecny pomysł rządu z tzw. kontem obligacyjnym w ZUS, to nic innego jak kolejna próba ograniczenia narastającego długu publicznego, a nie troska o przyszłe emerytury Polaków. Rozwiązanie, które może zniszczyć reformę emerytalną z wielkim trudem wprowadzoną ponad 10 lat temu.

Knitter: Oby Trybunał zajął się emerytalnym pomysłem rządu

Według najnowszego pomysłu ministra finansów Jacka Rostowskiego, 60 proc. obecnej składki wpłacanej do OFE ma trafiać na specjalne konto obligacyjne w ZUS. Teoretycznie państwowa instytucja nie ma pobierać opłat za zarządzanie, choć wątpliwe jest, aby robiła to całkowicie za darmo. Jednak nie chodzi wcale o wysokość naszych przyszłych emerytur. Jak twierdzi minister, dzięki takiemu rozwiązaniu ZUS nie będzie musiał się zadłużyć (na razie) i nie będzie trzeba dokładać kolejnych środków z budżetu. Zmniejszy się chwilowo poziom długu publicznego w kolejnym roku.

Jednak ideą wprowadzenia reformy emerytalnej pod koniec lat 90. była próba _ zafiksowania _ części składek płaconych przez obywateli na rzecz przyszłych emerytur. Stąd pomysł, aby obok państwowej instytucji powołać prywatne fundusze, które będą konkurować na wolnym rynku. Biorąc pod uwagę czynniki demograficzne stary system i tak byłby skazany w dłuższym terminie na załamanie się. Tymczasem po 10 latach OFE zarządzają ponad 170 mld zł i są to realne środki, a nie tzw. zapis księgowy w ZUS.

OFE zarzuca się m.in. wysokie koszty prowadzenia działalności i wysokie prowizje. Te ostatnie od przyszłego roku spadną do 3,5 proc. (w tym są także pieniądze, które ZUS pobiera za przesyłanie naszych środków na konta w OFE). Nie wiemy natomiast jakie są faktyczne koszty działalności ZUS czy KRUS. Ciekawe, o ile musiałyby one wzrosnąć gdyby te instytucje również zarządzały pieniędzmi przyszłych emerytów. W tej chwili w OFE taka opłata nie może być wyższa niż 0,6 proc. od zebranych aktywów. Czy ZUS by się takim poziomem zadowolił?

Warto pamiętać o jeszcze jednym aspekcie. ZUS jak i OFE nie stanowią jeszcze o całym systemie emerytalnym. Wydaje się, że całkowicie pomijany i traktowany po macoszemu przez kolejne rządy jest tzw. III filar. Ulgi przy wpłatach na Indywidualne Konta Emerytalne, czyli przede wszystkim ograniczone zwolnienie z podatku Belki - jest słabą zachętą. Z kolei pracownicze programy emerytalne też wcale nie stały się hitem.

Machinacje obecnego rządu mogą doprowadzić do zakwestionowania reformy emerytalnej.Warto przypomnieć, że wiele osób musiało przecież podejmować trudną decyzję o sposobie oszczędzania na emeryturę - czy wybrać OFE, czy pozostać w ZUS.

Czy ktoś z rządzących pomyślał, że obecne działania mogą oznaczać próbę złamania umowy społecznej z 1999 roku, kiedy realizowano reformę emerytalną?

Mam nadzieję, że nim władza przystąpi do wdrażania swojego pomysłu, to sprawa znajdzie się już w Trybunale Konstytucyjnym.

Powyższy felieton nie przedstawia stanowiska redakcji Money.pl - jest wyrazem osobistych opinii autora.

Raport Money.pl
*Eksperci miażdżą rząd: Emerytury będą niższe * Rząd planuje rewolucję w emeryturach. Od lipca 2010 r. więcej pieniędzy ma trafiać do ZUS-u. Mniej do Otwartych Funduszy Emerytalnych. Rząd łata dziurę w kasie ZUS-u i uspokaja: emeryci zyskają. Eksperci i pracodawcy alarmują: emerytury będą niższe! Czytaj w Money.pl
emerytury
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)