Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Konflikt na Ukrainie. Ponad 300 ofiar walk na wschodzie Ukrainy. "To wina Poroszenki"

0
Podziel się:

W działaniach przeciwko separatystom zginęło do tej pory 150 żołnierzy oraz 160 mieszkańców. Rosyjski premier oskarża Kijów.

Dokładna liczba ofiar nie jest znana. Wielu zabitych<br>bojówkarze chowają na polu walki.
Dokładna liczba ofiar nie jest znana. Wielu zabitych<br>bojówkarze chowają na polu walki. (PAP/EPA)

150 żołnierzy, 7 funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, sześciu Służby Granicznej, 13 wojskowych Gwardii Narodowej MSW i 24 milicjantów - to bilans walk na wschodzie Ukrainy. W sumie od początku operacji antyterrorystycznej na Wschodzie Ukrainy zginęło 200 wojskowych. Działania przeciwko separatystom rozpoczęły się w połowie kwietnia.

Aktualizacja: 8:00

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Łysenko poinformował, że rannych zostało 619 wojskowych. Zabici służyli w różnych formacjach.

Tymczasem doniecka Administracja Obwodowa przedstawiła statystykę strat wśród cywilów. Od połowy kwietnia zginęło co najmniej 160 mieszkańców regionu. Wśród nich mogą być także ci, którzy pomagali separatystom i zginęli w czasie walk z ukraińską armią. Pochowano także 93 inne osoby, których tożsamości nie ustalono. Są to tylko ci, którzy trafili wcześniej do szpitali. Bojówkarze wielu zabitych chowają jednak bezpośrednio na polu walki bądź też, w przypadku obywateli Rosji, starają się wywieźć z Ukrainy.

Miedwiediew: To wina prezydenta Ukrainy

Według szefa rosyjskiego rządu Dmitrija Miedwiediewa osobistą odpowiedzialność za ofiary operacji wojskowej ponosi prezydent Ukrainy. Premier Rosji opublikował na Facebooku tekst pod tytułem _ Pięć krótkich komentarzy w sprawie sytuacji na Ukrainie _.

Na pierwszym miejscu Miedwiediew wskazuje, że wznowienie operacji antyterrorystycznej przeciwko separatystom to _ dramatyczna pomyłka _ Petra Poroszenki. Dalej stwierdza, że walki przyniosą kolejne ofiary, za których śmierć osobistą odpowiedzialność ponosić będzie ukraiński prezydent. _ - Po drugie, teraz znacznie trudniej będzie wrócić do rozmów, takie są bowiem prawa wojny _ - stwierdza Miedwiediew.

_ Rozwijanie stosunków z Rosją w niektórych kwestiach niemożliwe _

W punkcie trzecim premier Rosji zapowiada, że jego eksperci już sprawdzają, jakie konsekwencje dla rosyjskiej gospodarki będzie miało podpisanie przez Ukrainę umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. _ Prawem Rosji jest przejść na nowe warunki współpracy, by chronić swój rynek _ - napisał rosyjski polityk. Po czwarte, jak przewiduje Miedwiediew - _ jesienią nastąpi poważny kryzys gazowy _, bowiem Ukraina nie płaci za gaz.

W punkcie piątym zwraca uwagę na ogromną liczbę uchodźców z Ukrainy. Na koniec dodaje, że w takich warunkach będzie bardzo trudno rozwijać stosunki z Ukrainą, a w niektórych kwestiach wręcz będzie to niemożliwe.

Porwani dziennikarze uwolnieni

Ługańscy separatyści uwolnili dwoje dziennikarzy ukraińskiej telewizji obywatelskiej, którzy zostali wczoraj zatrzymani przez bojówkarzy. Reporterka Anastasija Stanko i operator Illia Bezkorowajnyj zostali wypuszczeni prosto na ulice Ługańska. Od razu po zwolnieniu nie chcieli rozmawiać z rosyjskimi dziennikarzami, którzy bez problemów pracują w Zagłębiu Donieckim mając poparcie separatystów. W czasie krótkiej rozmowy ze swoją macierzystą telewizją obywatelską Anastasija Stanko powiedziała, że ona i operator byli przetrzymywani w piwnicy jednego z budynków Ługańska. Jak twierdzi, nie byli bici ani katowani, ale grożono im, że zostaną zabici, a ich głowy odcięte.

Wcześniej separatyści oświadczyli, że uwolnią dziennikarzy, jeśli ci od razu opuszczą Zagłębie Donieckie. Zabiegały o to ukraińskie władze. Do bojówkarzy zwrócili się także z prośbą w tej sprawie kierownicy trzech największych rosyjskich kanałów telewizyjnych. Napisali, że niezależnie od politycznych poglądów samych dziennikarzy powinni oni mieć możliwość wykonywania swoich służbowych obowiązków. Separatyści twierdzą, że to ten list skłonił ich do uwolnienia reporterów ukraińskiej telewizji.

Dziennikarze telewizji obywatelskiej są znani ze swojej niezależności, choć w czasie protestów na placu Niepodległości otwarcie krytykowali ówczesnego prezydenta. W tym kanale pracują głównie osoby, które za czasów Wiktora Janukowycza odeszły z innych stacji ze względu na cenzurę. Telewizja nadaje w internecie oraz ma bloki na antenie ogólnokrajowego kanału państwowego.

Czytaj więcej w Money.pl
Sojusz Białorusi i Rosji będzie trwał zawsze? Tak oświadczył prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka dziś na spotkaniu z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, który wcześniej wziął udział w otwarciu Muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej w Mińsku.
Kryzys na Ukrainie. Powrót do rozmów będzie ciężki? Merkel apeluje o dalsze negocjacje. Miedwiediew stwierdził, że może to być ciężkie, bo Poroszenko nie przedłużył rozejmu.
Bruksela gratuluje Mołdawii. Czego? Parlament Mołdawii przegłosował dziś dokument podpisany w ubiegły piątek w Brukseli.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)