Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kręcą bat na niepłacących alimentów

0
Podziel się:

Rząd naprawia swoje błędy i forsuje kolejne zmiany w pomocy finansowej dla rodziców samotnie wychowujących dzieci. Teraz wywiad środowiskowy ma eliminować naciągaczy.

Kręcą bat na niepłacących alimentów

Rząd naprawia swoje błędy i forsuje kolejne zmiany w pomocy finansowej dla rodziców samotnie wychowujących dzieci. Choć nie wraca zlikwidowany fundusz alimentacyjny, to jednak zostaje wprowadzona zaliczka alimentacyjna - to w pewnym stopniu powrót do starych rozwiązań. Ale teraz wywiad środowiskowy ma eliminować naciągaczy, a cała odpowiedzialność za zasiłki spadnie na gminy.

Dziś posłowie będą dyskutować na temat nowych rozwiązań dotyczących zasiłków alimentacyjnych. Do końca tygodnia zapowiadają przegłosowanie nowego prawa. Jeśli nowy projekt przejdzie, osoby samotnie wychowujące dzieci będą podzielone na dwie grupy. Ci, którzy mają zasądzone, ale nieściągalne alimenty, będą mogli skorzystać z zaliczki alimentacyjnej. Dotyczy to około 500 tys. dzieci. Druga grupa, to około 420 tys. dzieci, których samotni rodzice nie mają alimentów. Ci będą korzystali z dodatku za samotne wychowywanie dziecka - tak jak to wygląda dziś.

| Dla kogo zaliczka alimentacyjna? |
| --- |
| Zaliczka będzie przysługiwać na dziecko do 18 lat lub do 24 jeśli się uczy. Aby otrzymać pieniądze, dochód na osobę w rodzinie nie może przekraczać 583 zł. |
| Nie może to być jednak większa niż kwota dodatku z tytułu samotnego wychowywania dziecka. A to jest 170 zł plus 80 zł więcej w przypadku dziecka niepełnosprawnego. |
| Zaliczkę oddaje dłużnik, czyli rodzic, któremu zasądzono płacenie alimentów. Oddaje z pięcioprocentowym naddatkiem. |

Konkurencja w Sejmie

Co ciekawe, w Sejmie jest konkurencyjny projekt przywracający fundusz alimentacyjny. Jednak rząd negatywnie się do niego odniósł. Został złożony w ramach inicjatywy obywatelskiej. Optują za nim organizacje, które bronią pokrzywdzonych przez zlikwidowanie funduszu alimentacyjnego. Obywatelski projekt został skierowany do dwóch komisji jednocześnie. Oznacza to, że ugrzęźnie w nich na długo.

Dlaczego tak postąpiono? Jedna z parlamentarzystek nieoficjalnie nam zdradziła, że w przypadku niektórych projektów posłowie specjalnie przyjmują taką taktykę. „Jeśli jakiś projekt ustawy jest niewygodny, wcale nie trzeba go odrzucać podczas pierwszego czytania. Tym bardziej, kiedy jest sytuacja, że nie za bardzo można go przyjąć, ale też nie należałoby go odrzucać. Zmiata się go pod dywan, czyli kieruje jednocześnie do co najmniej dwóch komisji. Wiadomo wtedy, że do końca kadencji jest już spokój” - zdradza jedna z posłanek, notabene z SLD.

Za zamieceniem pod dywan projektu obywatelskiego opowiedzieli się prawie wszyscy posłowie. Podczas grudniowego pierwszego czytania 377 posłów opowiedziało się za odesłaniem go do dwóch komisji, 6 było przeciw, nikt się nie wstrzymał.

Na placu boju pozostała tylko rządowa propozycja, której nadano dość szybki bieg. Generalnie jej ideą jest skuteczniejsze ściąganie pieniędzy od osób, które alimentów nie płacą. Przede wszystkim chodzi o skuteczne ściąganie od tych, którzy pieniądze mają, ale nie chcą płacić. Tym, którzy rzeczywiście nie mają z czego płacić, powinno się pomóc w wypełnieniu tego obowiązku. Dlatego gminy mają współpracować z urzędami pracy, kierować takie osoby do robót publicznych. Gdy delikwent będzie się uchylał od płacenia i od pracowania, będzie karany. Wszyscy, którzy nie płacą dłużej niż rok, będą natomiast wpisani do Sądowego Rejestru Dłużników Niewypłacalnych.

Ma też zostać zacieśniona współpraca gmin z komornikami, a komorników z policją. Każdy ma współpracować z każdym, aby skutecznie ściągnąć pieniądze. „Gminy, które będą odpowiedzialne za wypłacanie zaliczek alimentacyjnych, będą zmotywowane do możliwie jak najskuteczniejszego ściągania tych pieniędzy od dłużników” - zapowiada poseł Michał Turkiewicz, który w imieniu komisji będzie przedstawiał dziś w Sejmie projekt ustawy. „ Ze ściągniętej kwoty zatrzymają sobie 20 procent. To powinno skutecznie zmobilizować samorządy do współpracy z komornikami, naciskaniem na nich, aby aktywniej działali” – dodaje.

Nowością jest też wywiad środowiskowy.

To rozwiązanie jest po to, aby sprawdzić, czy matka rzeczywiście samotnie wychowuje dziecko. Likwidacja funduszu alimentacyjnego i nowe formy pomocy państwa sprawiają, że opłaca się być samotnym. Podejrzewa się, że to dlatego liczba separacji i rozwodów wzrosła. Ale trudno stwierdzić, ile z nich jest fikcyjnych. „Przepisy zniechęcają także do zawierania związków małżeńskich. Choć rodzice żyją razem, wspólnie wychowują dziecko, matka bierze pieniądze adresowane dla samotnych matek. Gdyby się pobrali, straciliby finansowo” - mówi Mirosław Kaczmarek, dyrektor Zespołu Badań i Analiz w biurze Rzecznika Praw Dziecka. To ta instytucja zaangażowała się m.in. w sprzeciw wobec likwidacji funduszu alimentacyjnego i forsowanie obywatelskiego projektu ustawy przywracającej fundusz.

Jednak, zdaniem posła Michała Turkiewicza, propozycja nowej ustawy już nie faworyzuje samotnych rodziców. Ustawa przewiduje bowiem także zasiłki dla pełnych rodzin wielodzietnych. 50 zł za czwarte dziecko i kolejne, a od września przyszłego roku od trzeciego dziecka.

Poza tym wywiad środowiskowy ma wyeliminować naciągaczy. Samotni rodzice będą sprawdzani, czy rzeczywiście są samotni i czy przysługuje im pomoc. - Muszę przyznać, że rządowe zmiany to krok w dobrym kierunku. Jednak tylko częściowo naprawią błąd, jakim była likwidacja funduszu alimentacyjnego. „Najlepszym wyjściem byłoby jego przywrócenie” - uważa Mirosław Kaczmarek z biura Rzecznika Praw Dziecka.

„Likwidacja funduszu była niezbędna. To była fikcja. 90 proc. pieniędzy do niego nie wracało. Egzekucja alimentów była na tak marnym poziomie. Trzeba było dopłacać 1,5 mld zł” - broni pomysłu poseł Michał Turkiewicz.

Zdaniem Rzecznika Praw Dziecka wystarczyło uszczelnić system, wzmocnić egzekucję alimentów i wtedy funduszu alimentacyjnego nie trzeba by było likwidować. Teraz głos należy do parlamentarzystów. Jeśli posłowie zagłosują za rządowym projektem ustawy, senatorowie też nie będą przeciw i podpisze go prezydent, to nowe przepisy wejdą w życie 1 września tego roku.

Bartosz Chochołowski

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)