Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Krzemiński: Katastrofa uwypukliła społeczne podziały

0
Podziel się:

Ujawniła się tendencja do podziału na prawdziwych Polaków i niegodnych.

Krzemiński: Katastrofa uwypukliła społeczne podziały

Money.pl: Jaki wpływ miała katastrofa smoleńska na życie Polaków i kondycję naszego społeczeństwa? Czy wytworzyła ona jakieś nowe zjawiska?

Prof. Ireneusz Krzemiński, socjolog Uniwersytetu Warszawskiego: Niczego nowego o polskim społeczeństwie się nie dowiedziałem. Same obchody bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej i przede wszystkim to, co działo się później powiedziały nam to, co wiedzieliśmy już wcześniej. Bardzo wyraźnie widać, że dla Polaków niezwykle ważna jest treść ich tożsamości narodowej i tego, jak przekłada się ona na politykę. Z tym, że różnie pojmują oni wartości, na których jest budowana. Obecnie kolejny raz w ciągu ostatnich 20 lat ujawniła się tendencja do dzielenia nas na _ prawdziwych Polaków _, i tych, którzy nie są tego miana godni.

Ten podział jest taki sam, jak przed katastrofą?

Samo zjawisko było już znane, tyle że teraz rzeczywiście bardziej się uwypukliło. Zwłaszcza, że podział jest bardzo głęboki. Przy tym należy zaznaczyć, że samo poszukiwanie winnych katastrofy jest zupełnie naturalnym odruchem społecznym.

Tyle że można szukać wyjaśnień racjonalnych lub poszukiwać odpowiedzi moralnej, która ma na celu jednocześnie obronę nas, jako konkretnej grupy. Szukamy wtedy winnych na zewnątrz, wśród ludzi obcych lub za obcych uważanych. Z tego wyrasta wizja tzw. mitu smoleńskiego, który przypisuje całą winę za katastrofę Rosjanom i spiskowi Putina z Tuskiem. Na początku mogło się to wydawać czymś zupełnie wydumanym i budzić rozbawienie. Dziś jednak powodów do śmiechu już nie ma. Takie teorie zyskały na znaczeniu po tym, gdy niektórzy politycy w mniej lub bardziej otwarty sposób zaczęli je podtrzymywać.

Jak bardzo różnią się strony tego konfliktu?

Jedna z nich kieruje się bardzo wyraźną wizją, ukształtowaną przez tradycję, którą możemy nazwać narodowo-katolicką. Druga strona jest z kolei temu przeciwna, ale nie ma tak jednolitego poglądu na to, co to znaczy być patriotą. Jest bardziej różnorodna. Tyle tylko, że scalają ją i mobilizują bardzo wyraźne poglądy pierwszej grupy. Mieliśmy tego znakomitą ilustracje na Krakowskim Przedmieściu, gdzie pojawili się obrońcy krzyża i ich przeciwnicy. Dalsza konsekwencją tego głębokiego rozdźwięku są osobne obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej.

Mogliśmy uniknąć tak głębokiego podziału?

Z jednej strony jest on zupełnie normalny dla demokracji. Takie zjawiska dodają wręcz społeczeństwu siły, skłaniają do aktywności. Jeżeli jednak chciałoby się teraz, tak jak to próbuje rząd Donalda Tuska, zinterpretować narodową politykę w kategoriach przede wszystkim pragmatycznych, czyli małych kroków, mających dać Polakom lepsze życie, to okazuje się, że jest to niemożliwe. Sama chęć spokojnego budowania lepszej przyszłości nie wystarcza. Część polityków widzi to inaczej i znajdują oni poparcie wśród istotnej części społeczeństwa. Dla nich liczy się przede wszystkim polska tradycja i to, żeby nasza specyficzna wizja świata była górą.

Czy to jest coś specyficznego dla Polski, czy też z tak silnymi podziałami możemy się spotkać również w społeczeństwach nas otaczających?

Nie jest to coś właściwego tylko dla Polaków. Jeżeli odwołujemy się do społeczeństw wokół nas, to bardzo silne rozdźwięki spotkamy choćby na Węgrzech. Również w doświadczeniach wielkich demokracji zachodnich istnieją takie wydarzenia, które bardzo znacząco dzieliły opinię i wprowadzały ją w bardzo ostry konflikt polityczny. Przykładem jest sprawa Dreyfusa we Francji z końca XIX wieku, która aż do tej pory pozostaje widoczna w mentalności francuskiej. Wpływa na podziały ideowe i kulturowe tamtejszego społeczeństwa.

Katastrofa smoleńska też będzie miała tak długotrwałe oddziaływanie?

Podsycanie elementu bólu i przeżywania tragedii było dosyć efektywne przez cały rok po katastrofie. Myślę jednak, że siłą rzeczy nie może to pozostać głównym paliwem sporu na przyszłość. Zwłaszcza, że powinniśmy się poważnie zastanowić, czy ten konflikt jest dla naszego kraju dobry. Moim zdaniem jego działanie jest destrukcyjne i nie sprzyja wcale wdrażaniu pragmatycznej i pożytecznej polityki. Zarazem jednak widzimy teraz, że musi mieć ona jakąś dalekosiężną wizję. Sam doraźny praktycyzm nie wystarcza. Ludzie chcą czegoś więcej.

Widzi Pan szansę na złagodzenie dzielącego polskie społeczeństwo konfliktu?

Myślę, że siłą rzeczy wypali się on sam. W tej chwili słyszymy już przecież, że ludzie mają go dosyć. Nie chcą stale do niego wracać. Musimy jednak pamiętać, że przy tak dużym ładunku emocjonalnym, jego szybkie wygaszenie będzie bardzo trudne.

Czytaj w Money.pl
[ ( http://static1.money.pl/i/h/213/t100821.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/smolensk;polaczyl;rosje;i;polske,102,0,808550.html) "Smoleńsk połączył Rosję i Polskę" Rosyjska prasa poświęca sporo miejsca rocznicy katastrofy polskiego Tu-154M.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/249/t116729.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/takiego;pomnika;prezes;kaczynski;nie;chce,64,0,807744.html) Takiego pomnika prezes Kaczyński nie chce Prezes PiS uważa, że części wraku TU-154 nie powinny znaleźć się w monumencie.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/97/t95329.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/nalecz;rozumiem;troske;kaczynskiego,168,0,806312.html) Nałęcz: Rozumiem troskę Kaczyńskiego Zdaniem doradcy prezydenta posłowie robią błąd zgłaszając wypowiedź prezesa PiS do prokuratury.
wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)