Kiedy jeszcze nie było telewizji, internetu, Platformy Obywatelskiej oraz PiS, mądrzy władcy wiedzieli, że nie należy wyjeżdżać na dłużej ze stolicy, bo można zostać pozbawionym tronu. W dobie globalnej wioski tamta zależność jest cokolwiek nieaktualna. Nieprzyjaciel może bowiem dziś przepuścić atak właśnie za pomocą kamer i sieci.
Gdyby jednak Donal Tusk przebywał w poniedziałek w Warszawie, mógł się dowiedzieć ciut wcześniej, jaki pasztet przyprawia mu Jacek Kurski. Przewodniczący Platformy kontynuował tego dnia tourne przed wyborami samorządowymi i gościł akurat na Opolszczyźnie.
W regionie nasyconym mniejszością niemiecką nie od rzeczy było powiedzieć coś á propos, zatem Tusk oświadczył, że jego drugi dziadek z pewnością nie służył w Wehrmachcie. Jakby podświadomie prowokował Kurskiego. Dodał też, że jeśli zależałoby to od niego, udostępniłby PiS-owi wszystkie kanały TV, żeby Polacy mogli szybciej przejrzeć na oczy. Obsobaczył sposób powołania nowego prezesa PZU, po czym udał się na bankiet z miejscową lożą BCC.
Mniej więcej wtedy, gdy biznesmeni wznosili pierwszy toast, Jacek Kurski obwieszczał w studiu TVN rewelację, która w normalnym _ Chyba nieprzypadkowo w tej sprawie pojawiło się Polskie Towarzystwo Psychiatryczne. Jeśli bowiem na krajowej arenie politycznej nie zdarzy się cud, rola tej instytucji będzie z dnia na dzień coraz większa. _państwie powinna skutkować prostą alternatywą.
Jeśli się potwierdzi, to szef Platformy raz na zawsze opuszcza stolicę i już do emerytury utrzymuje się z mycia okien na wysokościach.
Jeśli natomiast okaże się kłamstwem, to waleczny Kurski do końca świata znika z życia publicznego i do łask nie są go w stanie przywrócić nawet obydwaj bracia Kaczyńscy podniesieni do potęgi sto dwudziestej szóstej.
Kolejny skandal lub też kolejne fajerwerki wybuchły akurat w dniu, kiedy miarodajne źródła podały, że od czasu naszej konsolidacji z Unią kraj opuściło już dwa miliony Polaków, zaś niebawem wyjedzie kolejne pół miliona. To emigracja wielokrotnie większa niż ta, którą spowodował stan wojenny, a socjologowie wiedzą już, że nie wszyscy wyjeżdżają z powodów ekonomicznych. Część pakuje walizki, ponieważ nie chce spędzić reszty życia w konwencji absurdu graniczącego z paranoją.
Idę o każdy zakład, że niebawem znów się okaże, iż w Polsce najskuteczniejsze jest wyjście trzecie. Awantura rozejdzie się po kościach, a za miesiąc nie będzie już wiadomo o co naprawdę chodziło z bilbordami, które sztab Tuska miał przejąć za psi grosz od PZU. ZOBACZ TAKŻE: PO mówi: Kurski to oszczerca, więc zapłaciNiezależnie od wyników śledztwa, część opinii publicznej utrwali się w przekonaniu, że coś było na rzeczy i narodowy garbik powiększy nam się o kolejne złogi, które przez lata będą wyciągane w kampaniach politycznych.
Chyba nieprzypadkowo w tej sprawie pojawiło się Polskie Towarzystwo Psychiatryczne. Jeśli bowiem na krajowej arenie politycznej nie zdarzy się cud, rola tej instytucji będzie z dnia na dzień coraz większa.