Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kuciel: Generał Dorn i dziennikarze

0
Podziel się:

Dziennikarze też mają pójść w kamasze - uznał Ludwik Dorn. Jego zdaniem w tej chwili w Sejmie "stanowią niezorganizowany tłum", więc trzeba ich skoszarować, ustawić w szereg i posegregować. Zapanować nad nimi, po prostu.

Kuciel: Generał Dorn i dziennikarze

Dziennikarze też mają pójść w kamasze - uznał Ludwik Dorn. Jego zdaniem w tej chwili w Sejmie „stanowią niezorganizowany tłum", więc trzeba ich skoszarować, ustawić w szereg i posegregować. Zapanować nad nimi, po prostu.

Dorn opowiada tygodnikowi „Wprost": „Tak jak w Rzymie podzielę dziennikarzy na grupy: patrycjusze, ekwici i plebejusze (...). Chcę przywrócić elementarny porządek Sejmie. A stosunek części mediów do PiS jest tak zły, że go już nie pogorszę".

*ZOBACZ TAKŻE: *Dorn bierze się za dziennikarzy
Właśnie - marszałkowi zależy ewentualnie na tym, aby nie pogorszyć opinii o formacji, którą reprezentuje.

Ale dlaczego nie chce jej poprawić? Dlaczego konsekwentnie utrwala negatywny obraz PiS-u i siebie samego?

Dorn tłumaczy dlaczego chce podzielić Sejm na obszary dla jednych dziennikarzy dostępne, a dla innych zamknięte. "Po ostatnim posiedzeniu, 3 maja, podchodzi do mnie dziewczątko z jakiegoś radia, podstawia sitko i mówi: Ja mam pytanie w temacie patriotyzmu" przecież to jest poniżające i dla dziennikarzy, i dla polityków." Dlatego marszałek jak sam przyznaje, "myśli o wprowadzeniu zróżnicowań akredytacyjnych".

Tylko czy ktoś wierzy w tłumaczenie Dorna? Pewnie nie, bo jest zupełnie nieprzekonujące. Niby dlaczego marszałek Sejmu ma decydować, kto jest głupi, kto mądry i w związku z tym, gdzie może wejść mądry, a gdzie zakreślić granicę, której głupi przekroczyć nie powinien?

Takie kombinacje prowadzą w prostej drodze do eliminacji dziennikarzy niewygodnych. I może sobie Dorn tłumaczyć co chce, ale jest oczywiste, że wszelkiej maści koncesje są pokusą do tworzenia patologicznych mechanizmów.

ZOBACZ TAKŻE:Politycy chcą sprawdzać majątki dziennikarzy
Zwłaszcza, że tu nie można stworzyć obiektywnych kryteriów, według których można ocenić redakcję zasługującą lub nie na pełny dostęp do Sejmu. Będzie to więc kryterium uznaniowe, oparte o przekonania i sympatie marszałka i jego partyjnych kolegów.

Co z tego może wyniknąć? W wersji optymistycznej - niewiele, bo „dziewczątka z sitkami" i tak będą sobie łapać posłów w „temacie patriotyzmu", tylko nie w hallu obok tzw. stolika dziennikarskiego, a na przykład koło szatni. Dziennikarze są zwykle skuteczni i nie da się ich przegonić, znajdą metodę dotarcia do rozmówcy, jeśli będzie im na tym zależało.

Na marginesie - polityk nie musi rozmawiać z dziennikarzami, może odmówić (o ile nie jest to odmowa dostępu do informacji lub unik). Politycy jednak chętnie klepią z każdym i na każdy temat, bo to potrzebny im lans.

Sejmowe reformy Dorna mogą mieć jednak skutki opłakane. Po pierwsze skonfliktują dziennikarzy, bo podział na gorszych, lepszych, odsuniętych i wyróżnionych musi mieć takie skutki.

Obecnie dziennikarze sejmowi trzymają się razem, pomagając wzajemnie. Ta integracja może zostać rozbita. I pewnie o to chodzi.

Po drugie - przede wszystkim - powstanie grupa uprzywilejowanych, dostrzeżonych, ważnych. W tej grupie pewnie się znajdą dziennikarze dużych, opiniotwórczych mediów. Ale też pewnie lizusy władzy. Ciekawe, w którym kręgu wyląduje redakcja „Radia Maryja"?

Skład dziennikarzy wtajemniczonych może być bardzo interesujący.
Co z „Gazetą Wyborczą" znienawidzoną przez PiS? Ile akredytacji dostanie i do którego miejsca jej przedstawiciele będą mogli wejść? Czy marszałek uzna ich za patrycjuszy?

PiS wielokrotnie pokazał przez rok, że nie umie być obiektywny i nie potrafi tolerować odmiennych od swoich poglądów. Boi się inności, niezależności i chce mieć wpływ na wszystko wkoło.

Dlatego nie wierzę marszałkowi, gdy twierdzi, że chce ułatwić pracę dziennikarzom. Myślę, że potrzebuje ich od siebie uzależnić.
Skoro nie może mieć ich podziwu i szacunku, będzie miał poczucie władzy nad nimi. Na szczęście będzie to iluzja. Miejmy nadzieję.

Autorka jest dziennikarką Money.pl

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)