Samoobrona jest skłonna poprzeć budżet na 2006 rok, ale chciałaby zwiększyć deficyt budżetowy, obniżony przez rząd Prawa i Sprawiedliwości (PiS) o ok. 2 mld zł wobec propozycji poprzedniego rządu do 30,55 mld zł, zadeklarował w czwartek przewodniczący „Samoobrony” Andrzej Lepper.
„Ten budżet na pewno nie jest budżetem marzeń żadnej partii, myślę, że nawet PiS-u. Ten budżet jest budżetem konieczności, natomiast czy musi być taki niski deficyt, obniżony o prawie 2,5 mld zł – to nad tym trzeba się zastanowić, bo żadne przepisy, żaden próg nie jest złamany – chociażby dług publiczny w stosunku do PKB, gdzie w konstytucji jest zapisane 60%, a nie przekraczamy tego”– powiedział Lepper w wywiadzie dla radiowej Trójki.
Jednak według konstytucji parlament nie może zmieniać wysokości deficytu budżetowego, a proponując zwiększenie wydatków na jakiś cel musi wykazać źródło dodatkowych dochodów, pokrywających wprowadzane zmiany.
„Jest jeszcze długa droga, mamy dwa miesiące – 15 lutego będzie głosowanie w Sejmie, trzecie czytanie, wtedy zdecydujemy. [...] Trzeba budżet przyjąć, ja myślę, że niedobrze byłoby stawiać społeczeństwo przed faktem nowych wyborów” – dodał Lepper.
W środę projekt budżetu został odesłany do dalszych prac w komisjach po pierwszym czytaniu. Drugie czytanie projektu w Sejmie odbędzie się 10 stycznia, a trzecie czytanie – 13 stycznia. Następnie, 17 stycznia, ustawa zostanie przedłożona Senatowi. Sejm zajmie się ewentualnymi poprawkami wniesionymi przez izbę wyższą 15 lutego. Na 17 lutego przewidziano przedłożenie ustawy prezydentowi.
Lepper powtórzył, że Samoobrona będzie „upierać się” przy swoich projektach ustaw, które mają towarzyszyć budżetowi, m.in. projektów o minimum socjalnym, o zwolnieniu emerytów i rencistów z podatku dochodowego.
