Rząd zastanawia się nad zmianami w ustawie o rentach i emeryturach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Miał już jedno podejście do zniesienia limitów płacowych dla rencistów, ustawa została jednak zawetowana przez prezydenta. Teraz temat wraca za sprawą projektu Lewicy, który czeka na rządową opinię.
Money.pl zapytał posłów czy umożliwienie rencistom dorobienia dowolnej kwoty bez utraty świadczeń z ZUS pomoże, czy też zaszkodzi rynkowi pracy.
Wszystkie kluby, poza PSL, stwierdziły, że pomogłoby to aktywizować osoby niepełnosprawne. Ludowcy uważają jednak, że należy zrobić miejsce na rynku pracy dla młodszych.
**[
sejm.gov.pl Tadeusz Tomaszewski ]( http://www.money.pl/gospodarka/politycy/tomaszewski,tadeusz,polityk,407.html )poseł Lewicy, autor poselskiego projektu zmian likwidujących limity dla rencistów**
Rozwiązanie jest potrzebne, żeby namawiać tę grupę osób, jaką są renciści, do podjęcia zatrudnienia. Dajemy im możliwość oszczędzania na własną emeryturę. Takie rozwiązanie przewidywał już rządowy projekt, w momencie przeprowadzania reformy systemu emerytalnego. Jednak wówczas prezydent je zawetował, gdyż sposoby naliczania rent były niekorzystne dla rencistów. Gdyby nie to, rozwiązanie obowiązywałoby już od roku.
Złożyliśmy poprawkę, żeby naprawić ten błąd, ale leżała ponad rok w _ zamrażarce _ czekając na swoją kolei. To doskonale obrazuje gotowość koalicyjnego rządu do prac nad ważnymi projektami ustaw, które wychodzą od posłów. Rząd ma strategię, że projekty, które są dobre odrzuca, a po jakimś czasie przedstawia identyczne rozwiązania. Tyle, że jako własne.
**[
sejm.gov.pl Magdalena Kochan ]( http://www.money.pl/gospodarka/politycy/kochan,magdalena,polityk,162.html )poseł PO, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji Polityki Społecznej i Rodziny**
Gdy prezydent zawetował projekt zwalniający rencistów z limitów płacowych, Lewica nie pomogła nam odrzucić weta. Teraz zgłaszają własną poprawkę. Jestem trochę zdziwiona, ale poprę ten projekt.
Prawda jest taka, że ci którzy mają najniższe renty boją się podjąć pracę. Boją się orzeczenia ZUS, że renta im się nie należy. A wcale nie mają gwarancji, że w tej jednej pracy dotrwają do emerytury. Więc w pewnym momencie mogą zostać bez środków do życia. Bez pracy i bez renty.
Nasz projekt miał zaktywizować osoby niepełnosprawne, tak żeby mogły dopracować do emerytury. I mogę zapewnić, że ZUS byłby wtedy bogatszy. Owszem, z jednej strony musiałby wypłacać renty, ale z drugiej otrzymywałby wpływy ze składek.
**[
Joanna Kluzik-Rostkowska ]( http://www.money.pl/gospodarka/politycy/kluzik-rostkowska,joanna,polityk,787.html ) minister pracy i polityki społecznej w rządzie PiS**
Zwolnienie z limitów płacowych dla rencistów i emerytów było uwzględnione już w _ programie 50+ _, który złożyliśmy w Sejmie w październiku 2008 roku. Jednak wtedy nie spotkał się z dobrym przyjęciem przez rząd.
Z naszych ówczesnych analiz wynikało, że limity płacowe dotyczyły około 10 procent. osób pobierających świadczenia, ale nieprzyjęcie tych rozwiązań wyrządziło ogromne szkody. Wiele osób w wieku emerytalnym boi się wejścia na rynek pracy, albo decydują się na pracę na czarno.
Trzeba znieść te bariery i wprowadzić mechanizmy, które pozwolą ludziom utrzymać się jak najdłużej na rynku pracy. Skorzystają na tym wszyscy. Dzięki temu, że emeryt, czy rencista będzie zarabiał, a nie siedział w domu, podreperuje swój budżet, a jednocześnie będzie odprowadzał składki i podatki.
**[
Stanisław Żelichowski ]( http://www.money.pl/gospodarka/politycy/zelichowski,stanislaw,polityk,475.html )przewodniczący klubu PSL**
Jesteśmy w dziwnej sytuacji, bo z jednej strony liczba ludzi pracujących spada z uwagi na demografię. Pojawiają się więc pomysły podniesienia wieku emerytalnego do 67 lat, czyli próby szukania wszystkich sposobów, żeby ludzie dłużej pracowali.
Ale jest też druga strona tego zagadnienia. Cały szereg młodych ludzi karierę na rynku pracy zaczyna od bezrobocia. To jest fatalne. I teraz trzeba to wypośrodkować.