W zawrotnym tempie Link4 podwoił sumę przypisu składki i nie zamierza zwalniać tempa. O sukcesie spółki, której kluczowymi obszarami zarządzają kobiety, rozmawiamy z Patrycją Kotecką, dyrektor marketingu Link4.
Dziś Link4 świętuje miliard przypisu składki. Skąd to tempo wzrostu?
*Patrycja Kotecka, dyrektor marketingu Link4: *Kiedy półtora roku temu trafiłam do Link4, suma wszystkich sprzedanych ubezpieczeń wynosiła około 460 mln złotych rocznie. Potrzebna była nowa strategia marketingowa. Zdecydowałam radykalnie zmienić dotychczasowe kampanie, wykorzystując swoje doświadczenie telewizyjne i dziennikarskie. Postawiłam na emisję reklam przy hitach ramówek telewizyjnych, sprzedaż polis przez Internet i współpracę z amerykańskim gigantem Google. Dodatkowo zaktywizowaliśmy kanał agencyjny. Nowe podejście do marketingu, zaangażowanie i wsparcie zarządu przyniosło efekty.
Podobno Link4 to jedyna firma ubezpieczeniowa zarządzana w kluczowych obszarach przez kobiety?
To prawda, można powiedzieć, że ten miliard to siła kobiet. Mamy dwie panie w składzie zarządu: Agnieszkę Wrońską i Katarzynę Wojdyłę. Szefową _ call center _ jest niezwykle skuteczna Marlena Piekut. To nasza zwycięska drużyna. Udowodniłyśmy w świecie ubezpieczeń zdominowanym przez mężczyzn, że my, słaba płeć, potrafimy uzyskać lepsze wyniki niż konkurencja zarządzana przez panów.
"Kto w Link4 jest, dobrze wie o tym...."
"...można zgarnąć 560 złotych". To najnowsza odsłona kampanii "Kasa wraca z Link4", która informuje, że nagradzamy finansowo kierowców bezpiecznie jeżdżących z aplikacją NaviExpert. Nikt nie lubi dużo płacić za ubezpieczenie auta, więc wychodzimy z propozycją obniżenia kosztu polisy OC/AC nawet o 30 procent dla bezpiecznie poruszających się po drogach.
Reklamy Link4 wpadają w ucho i odnoszą sukcesy. Śpiewająca w nich Kasia Moś została w minionym roku finalistką Eurowizji, a spot z jej udziałem zdobył prestiżową statuetkę Effie Awards drugi rok z rzędu.
Cenimy współpracę z Kasią - to bardzo skromna i ciepła osoba, a przy tym profesjonalistka. Mogę zdradzić, że podpisaliśmy już kontrakt na kolejny rok. I znów liczymy na Effie. Jest to szczególne wyróżnienie, bo trzeba przedstawić nie tylko ciekawą kreację reklamową, ale również pokazać wzrost sprzedaży produktów. Chcemy przekonać jury składające się z przedstawicieli największych mediów oraz agencji reklamowych i kreatywnych, że ponownie zasłużyliśmy na statuetkę.
Można coś jeszcze wymyślić w marketingu?
Absolutnie tak, jeśli nie wymyśla się na siłę, tylko koncentruje na sprawach podstawowych. Trzeba rozpoznać potrzeby klientów, zaproponować to, czego oczekują i przedstawić ofertę w prosty, komunikatywny sposób. Nie szukamy fajerwerków. Link4 to firma dla masowego klienta i musi go przekonać czytelnym przekazem.
Czyli?
Trzeba wykazać się wrażliwością i odpowiedzialnie reagować na bieżące wydarzenia. Gdy latem nad Polską rozszalały się wichury, przygotowaliśmy w wysokonakładowej prasie i na portalach horyzontalnych kampanię _ content marketingową _. Uświadamialiśmy zagrożenia, które były i są realne, a jednocześnie proponowaliśmy klientom rozwiązanie w postaci tanich ubezpieczeń mieszkaniowych i komunikacyjnych od skutków żywiołów. Nasi konsultanci odebrali mnóstwo telefonów od ludzi chcących się ubezpieczyć. W krótkim czasie wystawiliśmy bardzo dużo nowych polis.
Liczy się refleks?
I dobrze skrojona oferta. Kilka tygodni temu w siedzibie Google'a w Dublinie dyskutowaliśmy, jak skutecznie dotrzeć do tzw._ millenialsów , czyli osób urodzonych między 1984 a 1997 rokiem, indywidualistów z aspiracjami, szukających balansu między karierą a satysfakcją czerpaną z życia. Do nich schematy na pewno nie przemówią. Musimy wyjść poza sztampę tradycyjnych firm ubezpieczeniowych i stworzyć indywidualnie dopasowane propozycje. Oferty personalizowane. Światowe trendy wskazują, że to pokolenie szczególnie interesuje się ofertą typu friendsuranc _e, czyli ubezpieczeniami społecznościowymi. Dlaczego mielibyśmy rezygnować z klientów, którzy chcą kupować takie polisy? Tylko dlatego, że nie mamy ich w ofercie? Jeśli dziś nie mamy, to jutro już będziemy mieć. Kiedyś polisy kupowało się wyłącznie osobiście u ubezpieczyciela. Obecnie bardzo liczy się wygoda i szybkość dokonywania transakcji. Chcemy zapewniać komfort naszym klientom.
Będziecie kontynuować reklamę _ product placement _ w polsatowskim programie "Nasz nowy dom"? Czy to się opłaca?
To bardzo trafiona inwestycja! Nasz udział w jednym z najbardziej popularnych programów w polskiej telewizji uświadomił klientom, że Link4 to nie tylko ubezpieczenia komunikacyjne, z którymi się kojarzymy. Pokazał, że mamy także atrakcyjną ofertę w dziedzinie ubezpieczeń mieszkaniowych. A poza tym to była wielka radość, kiedy bohaterom programu – ludziom doświadczonym przez los – mogliśmy pomóc w remoncie domu i przekazać darmowe polisy. Tak rozumiemy społeczną odpowiedzialność firmy związanej kapitałowo ze skarbem państwa. Angażujemy się we wsparcie naszych klientów, którzy ucierpieli w wypadkach, oferując im wieloletnie programy rehabilitacyjne. A ceny ubezpieczeń kalkulujemy tak, by były dostępne dla wszystkich. Dajemy, jako część Grupy PZU, gwarancję solidności i wypłacalności.
Czego więc życzyć Link4 w nowym roku?
Utrzymania miliarda przypisu w kolejnym roku. Przede wszystkim jednak mądrych i odważnych decyzji oraz odwagi łamania schematów utartych w branży.