Białoruscy politolodzy ostrzegają przed kolejną _ wojną gazową _ na linii Mińsk - Moskwa. W ich opinii ma ją wywołać Aleksander Łukaszenka w odpowiedzi na medialne ataki ze strony rosyjskich stacji telewizyjnych.
Od prawie 2 tygodni rosyjskie stacje telewizyjne oskarżają białoruskiego prezydenta o kontakty ze światem przestępczym i łamanie praw człowieka. W odpowiedzi białoruskie media publikują wypowiedzi antyrosyjskich polityków, w tym wywiady z prezydentami Gruzji i Łotwy.
Zdaniem białoruskich ekspertów Aleksander Łukaszenka zamierza szantażować Rosję nie godząc się na kolejne etapy rozszerzenia Unii Celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu oraz blokując dostęp rosyjskiej telewizji na terytorium Białorusi.
Eksperci twierdzą również, że wybory prezydenckie na Białorusi odbędą się jeszcze w tym roku, a nie - jak zapowiadano - na początku przyszłego. W ich opinii Moskwa poprze jednego z opozycyjnych kandydatów tak, aby jak najszybciej pozbyć się ze sceny politycznej Aleksandra Łukaszenki. Według Natalii Leszczenko z Instytutu Londyńskiego największe szanse ma lider ruchu _ Europejska Białoruś _ Andrej Sannikow.