Długi publiczne krajów rozwiniętych są na historycznie wysokim poziomie - średnio wynoszą 110 procent PKB, czyli o 35 punktów procentowych więcej niż w 2007 roku - podliczył Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Polski deficyt budżetowy ma spaść z 4,6 procent PKB w tym roku do 3,4 procent w przyszłym.
W zaprezentowanym w Waszyngtonie raporcie o sytuacji fiskalnej (Fiscal Monitor) podano, że mniejsze deficyty budżetowe krajów z rozwiniętymi gospodarkami (wyjątkiem jest Japonia) sprawiają, że średni wskaźnik ich długu publicznego powinien w 2013 i 2014 roku być stabilny.
MFW oszacował, że poziom długu publicznego tych państw może spaść do 70 procent PKB do 2030 roku, w przypadku podążania za rekomendacjami Funduszu w sprawie budżetów.
Analitycy organizacji przewidują, że poziom długu w Polsce wyniesie w tym roku 57,6 procent PKB, natomiast w 2014 roku ma to być równe 50 procent PKB. Oznacza to, że nasz dług w relacji do PKB będzie najmniejszy od 2008 roku. To wynik przygotowywanej i mającej wejść w życie w przyszłym roku reformy Otwartych Funduszy Emerytalnych. Średnia długu dla wszystkich gospodarek wschodzących wynosi około 35 procent PKB i ma rosnąć. MFW szacuje, że deficyt budżetowy naszego kraju wyniesie w tym roku 4,6 procent PKB, a w przyszłym 3,4 procent.
Z gospodarek rozwiniętych najwyższy poziom długu publicznego ma mieć Japonia - 245 procent PKB w tym i 242 procent w przyszłym roku. Na drugim miejscu jest Grecja odpowiednio 175 i 174 procent PKB. Średnia dla strefy euro ma wynieść w 2013 roku 95,7 procent PKB. Zadłużenie Francji wyniesie w tym roku 93 procent PKB, Niemiec 80 procent, Irlandii i Portugalii 123 procent PKB, a Włoch 132 procent PKB.
MFW zauważył, że w krajach rozwiniętych ma miejsce konsolidacja fiskalna, jednak zaciskanie pasa nie wszędzie jest takie samo. Za główne wyzwanie uznał kontynuowanie programów oszczędności, ale w taki sposób, by nie podważyły one ożywienia gospodarczego.
Raport wskazuje, że w krajach wschodzących i z niskimi dochodami gorsza sytuacja gospodarcza spowodowała osłabienie buforów fiskalnych i rosnące dziury budżetowe. W gospodarkach wschodzących problemy wynikają z obniżenia projekcji wzrostu gospodarczego (taka sytuacja miała miejsce np. w Polsce). W najbiedniejszych państwach problemem jest za to dostęp do funduszy.
Eksperci MFW zastanawiają się też w raporcie, czy państwom nie pomogłyby lepsze bądź szczelniejsze systemy podatkowe. Wskazują, że wiele krajów ma już za sobą wielką część wysiłku dostosowania fiskalnego, a jednocześnie nienajlepsze perspektywy wzrostu, dlatego powinny się one zająć zniekształceniami systemów podatkowych.
W raporcie przyznano, że w wielu krajach rozwiniętych przestrzeń do zwiększania przychodów budżetowych z podatków jest ograniczona. Ale nawet w takich krajach jak Japonia, czy Stany Zjednoczone można dokonać zmian. _ - Duży potencjał dochodów oferują podatki od zamożności _ - czytamy w dokumencie.
MFW przyznaje, że doświadczenia z podnoszenia podatków dla najbogatszych nie są zachęcające, ale zwraca uwagę, że postępująca współpraca międzynarodowa pomaga w walce z unikaniem płacenia danin publicznych.
Czytaj więcej w Money.pl