Budżet świeci pustkami, ale partie z koalicji rządzącej idą coraz dalej z obietnicami. Rolnikom poszkodowanym przez suszę nie oferują już kilkuset milionów złotych pomocy, ale kilka miliardów. Natomiast miastowym chcą rozdawać ziemię pod budowę domów.
Rządowy program budowy 3 milionów mieszkań według Andrzeja Leppera, to oddawanie ludziom ziemi należącej do państwa. Skoro brakuje gruntów, państwo powinno dać, żeby ludzie mieli gdzie wybudować sobie domy.
W rozmowie z "Życiem Warszawy" wicepremier powiedział, że Agencja Nieruchomości Rolnych może przekazać samorządom 70 tysięcy hektarów ziemi w miastach. Te z kolei mogą je nieodpłatnie udostępnić mieszkańcom.
Jego zdaniem Agencja mogłaby zacząć przekazywać ziemię praktycznie natychmiast. Konieczna jednak byłaby ustawa. ZOBACZ TAKŻE:
To, kto mógłby się starać o taką działkę i jakie dochody należałoby wykazać, żeby ją dostać, ustalałyby samorządy.
Co na to PiS? Poseł Antoni Mężydło z tej partii uważa, że pomysł mu się podoba, ale ziemia nie powinna być dawana za darmo.
Pieniądze są budżetowi potrzebne, bo - zdaniem polityków PiS-u - drastycznie rośnie rozmiar szkód spowodowanych przez suszę. Niedawno wicepremier Lepper mówił, że na pomoc rolnikom potrzeba grubo ponad 100 mln zł. Teraz poseł Wojciech Mojzesowicz z PiS, przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, szacuje, że klęska suszy dotknęła 80 procent polskichZOBACZ TAKŻE:
gospodarstw, a zbiory będą niższe o 30 procent. W radiowych "Sygnałach Dnia" podkreślił, że są takie miejsca, gdzie przepadła połowa zbiorów. Polityk Prawa i Sprawiedliwości ocenił, że pełny obraz strat będzie znany za kilka miesięcy.
Wojeciech Mojzesowicz uważa, że dla rolników dokniętych klęską suszy potrzebna będzie pomoc w wysokości kilku miliardów złotych. Dodał, że zadeklarowana przez ministerstwo rolnictwa suma 100 milionów to pieniądze na najpilniejsze, doraźne potrzeby poszkodowanych.