Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Miller: Najlepsza byłaby wymiana całego rządu

0
Podziel się:
Miller: Najlepsza byłaby wymiana całego rządu

Leszek Miller, były premier w rządzie SLD: Premier przekazał bardzo jasny i uporządkowany komunikat, który miał na celu przekonanie opinii publicznej, że panuje nad całą sytuacją. Że to PiS sprowokował potężny kryzys polityczny, czas go rozstrzygnąć w Sejmie i właśnie tam premier rzuca swoje najlepsze siły.

To pozwoli mu zachować twarz i obronić się w sondażach?

Wniosek o odwołanie szefa CBA jest niepełny
Premier ma w rękach mocne karty, bo jak na razie udało mu się rozmyć i ukryć wątek, który tak naprawdę najbardziej mu zagraża. Chodzi o sugestię szefa CBA, że to z kancelarii premiera nastąpił przeciek o tym, że CBA interesuje się sprawą udziału jego ministrów w aferze hazardowej. To bardzo poważne oskarżenie, bez precedensu. Nigdy jeszcze nie doszło do tego, by w stronę premiera rzucano oskarżenia o zdradę informacji niejawnych, które przeszkodziły CBA w zakończeniu ważnej operacji. Tak więc, dalsze losy Donalda Tuska zależą od tego, czy uda mu się obronić przed tymi zarzutami. Jeżeli się to nie powiedzie, to będzie miał poważny problem.

*W tym kontekście odwołanie Mariusza Kamińskiego ze stanowiska szefa CBA wydaje się bardzo ryzykowne. *

Zdecydowanie tak. Jestem pewien, że PiS to wykorzysta. Mariusz Kamiński będzie udzielał niezliczonych wywiadów, kreował się na trzeciego po Kaczyńskim i Ziobrze szeryfa, który chciał walczyć z przestępcami, ale Tusk mu to uniemożliwił.

Będzie miał rację?

Trudno powiedzieć, dopóki Mariusz Kamiński i Donald Tusk przedstawiają różne fakty na temat tej samej sprawy. Od jej rozstrzygnięcia będzie prokurator i komisja śledcza.

Ale skoro premier zdecydował się na tę dymisję, to musi być pewny swego.

Premier dokonał bilansu zysków i strat. I najwyraźniej wyszło mu, że może zaryzykować i zarobi na tym więcej niż straci. A czy tak będzie, to się okaże.

O jaką stawkę chodziło w aferze hazardowej?Minister Drzewiecki i Czuma zdymisjonowani, Kamiński zdymisjonowany, podobnie Szejnfeld. Grzegorz Schetyna co prawda traci ministerstwo, ale obejmuje stanowisko szefa klubu PO. To samo, które stracił Zbigniew Chlebowski. Nie wydaje się to Panu kuriozalne?

Premier nie jest na tyle silny, żeby całkowicie odsunąć Grzegorza Schetynę od władzy do czasu wyjaśnienia sprawy. Pokazuje strategię: _ ponieważ idę na twardą wojnę w Sejmie, to przekazuję tam swoich najlepszych i zaufanych ludzi. _

Ale nie jest to brak konsekwencji w działaniu?

Oczywiście. Co więcej, może okazać się, że Grzegorz Schetyna będzie miał większą władzę jako szef klubu niż jego następca na stanowisku ministra.

Taka strategia się obroni? Ważniejsze dla Donalda Tuska chyba jest to, by pokazać wyborcom, że ma twarde zasady.

Wbrew pozorom wydaje mi się, że część opinii publicznej to kupi. Przede wszystkim ci wyborcy, które uważają PiS za największe zagrożenie dla Polski. Premier mówi wyborcom: _ PO poniosło już polityczne konsekwencje afery, teraz musimy pokonać PiS, który to wszystko wymyśla. Wtedy będziemy zwycięzcami. _

I Pana to przekonuje?

Ja nie głosuję ani na PiS ani na PO... .

Włodzimierz Cimoszewicz ma szansę wejść do rządu?

Tego nie wiem. Widzę tylko, że Donald Tusk ma szalone kłopoty z obstawieniem stanowisk. To jego ewidentna słabość,że już wczoraj nie potrafił przedstawić nazwisk.

Zarzuty wobec Jerzego Jaskierni zostały zdyskwalifikowane przez prokuraturę. Tu pewnie skończy się tak samo. Nie spodziewam się, by udało się postawić zarzuty Zbigniewowi Chlebowskiemu czy komukolwiek innemu.

W takim razie Pana zdaniem w całej sprawie nie ma żadnego problemu?

W tym wszystkim jest sporo niepotrzebnej histerii. Bo przy pracach nad jakąkolwiek ustawą poseł ma prawo konsultować zmiany z zainteresowanymi, z lobbystami. Tylko wszystko musi się odbywać zgodnie z procedurami. Nie można przeprowadzać społecznych konsultacji na cmentarzu czy stacji benzynowej. Takie rzeczy robi się w Sejmie. Podejrzenia biorą się w tej sprawie stąd, że wszystko było załatwiane bardzo dyskretnie. A tak nie powinno być i to właśnie dyskredytuje rząd.

Czyli obecny rząd nie bierze nauki z afer, które toczyły Pana gabinetu?

Jeżeli ma Pan na myśli aferę Rywina, to pozwolę sobie zauważyć, że tam nikt z nikim nie spotykał się na cmentarzu czy na stacji benzynowej... .

Bardziej chodziło mi o aferę starachowicką.

Ten precedens będzie teraz pewnie często przywoływany. Wówczas jednak oskarżenia o przeciek sięgnęły najwyżej wiceministra. Chodzi mi o pułap władzy, z którego nastąpił przeciek. Tam nie było dowodów i jedynie wystarczyły poszlaki, by skazać Zbigniewa Sobotkę. Przypominam, że tutaj oskarżenia o przeciek sięgają samego premiera.

To może do dymisji powinien się podać również Donald Tusk?

Osobiście uważam, że w tej sytuacji bardzo dobrym rozwiązaniem byłaby zmiana rządu w trybie wotum zaufania w Sejmie.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)