Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Rafał Wójcikowski
|

Ministerstwo dla rybek akwariowych

0
Podziel się:

Rząd mamy tej wiosny pod każdym względem szczególny. Czterech wicepremierów, dwudziestu ministrów. Wszystko w kolorach chadecko - ludowo - narodowych.

Ministerstwo dla rybek akwariowych

Rząd mamy tej wiosny pod każdym względem szczególny. Czterech wicepremierów, dwudziestu ministrów. Wszystko w kolorach chadecko – ludowo - narodowych.

Padł kolejny rekord wieku ministra – 28 lat, a pobił go nowo mianowany minister z tego nowo utworzonego ministerstwa od rybek akwariowych i bicia morskiej piany. Uzasadnieniem nominacji było aktualne miejsce zamieszkania – Szczecin. To tak, jakby ministrem ochrony środowiska został z racji zasiedzenia gajowy Marucha. Z kolei ten co miał wcześniej zostać ministrem od morza został przydzielony na ministra budownictwa i jakoś to nikomu nie przeszkadza.

Premier Marcinkiewicz tuż po zapowiedzi rekonstrukcji, z miną idącego na ścięcie, mruknął pod nosem coś o swoim wrodzonym optymizmie oraz koniecznościach, które przekuje w sukcesy. Może jednak pan Premier nie zdążyć, gdyż do dymisji podali się już minister spraw zagranicznych Stefan Meller, oraz minister zdrowia Zbigniew Religa.

W sumie to nie wiem na co czeka wicepremier Zyta Gilowska, jej przyboczny zastępca od podatków (ten co wysmażył akcyzę na benzynę, gaz i olej opałowy oraz likwidację kosztów uzyskania przychodów) Mirosław Barszcz już zrezygnował ze stanowiska. Zapewne i ona niedługo dojdzie do wniosku, że niespecjalnie pasuje do tego towarzystwa.

Jednym zdaniem – takiego rządu jeszcze nie było. Za pół roku, może nieco dłużej, po prezesie Leszku Balcerowiczu nie zostanie w NBP nawet ślad, a jak już obsadzą stanowisko swoim człowiekiem, to może nawet zlikwidują RPP. I wówczas, hulaj dusza, piekła nie ma. Jedyny zawód jaki wówczas będzie opłacało się uprawiać (poza polityką oczywiście) to będzie rolnictwo, to wolne od GMO oczywiście.

Tym czasem w czerwcu wszyscy renciści zapłacą uczciwe składki na ZUS – uczciwe tzn. tak wysokie, że odechce im się pracować, a część z nich widząc ich wysokość naprawdę się rozchoruje i nie trzeba będzie już powoływać komisji do weryfikacji rent.

Do szczęścia brakuje już tylko krachu na przegrzanych giełdzie i rynku nieruchomości oraz odpowiedniego na miarę zmian rządu osłabienia złotego.

Zobacz także:

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)