aktualizacja: 15:10
*W Ministerstwie Finansów trwają rozmowy z protestującymi pracownikami służby celnej. Celnicy w całym kraju wzięli urlopy na żądanie, co sparaliżowało odprawy na większości przejść granicznych. *
"Przez wiele lat w służbach celnych były zaniedbania. Chcemy poznać te problemy" - zapowiadał przed rozpoczęciem rozmów minister Jacek Rostowski. - "Rozwiążemy problemy i poprawimy sytuację na granicach." - obiecywał.
Po półtoragodzinnych negocjacjach, w których udział bierze również Michał Boni z Kancelarii Premiera, uczestnicy zdecydowali się na przerwę w rozmowach. Zdecydowali jednak, że nie będą ujawniać dotychczasowych ustaleń.
Sytuacja na granicach jest dramatyczna. W Dorohusku do pracy przyszło sześciu celników. W pracy nie pojawił się co piąty celnik na Pomorzu. W Urzędach Celnych w Łodzi i Piotrkowie Trybunalskim na zatrudnione 734 osoby przyszło do pracy tylko 269. Wstrzymane zostały odprawy na dwóch podkarpackich przejściach granicznych z Ukrainą w Korczowej i Medyce.
Celnicy domagają się m.in. podwyżki wynagrodzeń o 1500 zł, zaszeregowania do służb mundurowych i związanych z tym praw emerytalnych oraz zapewnienia właściwej ochrony prawnej przy wykonywaniu obowiązków służbowych.