Aż 40 mln złotych kosztowały podatników ubiegłoroczne rozmowy urzędników pracujących w ministerstwach i urzędach podległych premierowi.
Informacje te ujawnił Jerzy Hausner, wicepremier i minister gospodarki, który wcześniej zamówił we wszystkich resortach specjalne raporty na ten temat i zaprezentował je na jednym z ostatnich w ubiegłym roku posiedzeń rady ministrów.
I co w związku z tym? Rząd zadecydował, że w 2004 roku urzędnicy ograniczą swoje gadulstwo. Wydatki na telefony komórkowe mają spaść o 6 mln zł. Jak udało nam się dowiedzieć, średni rachunek wysokiego rangą urzędnika pracującego w ministerstwie wynosi ponad 3 tys. zł miesięcznie. A najwięcej wydzwaniają pracownicy właśnie Ministerstwa Finansów – około 714 tys. Zł w 2003 roku.
Sporo na telefony wydało też ministerstwo kultury (270 tys.) oraz ministerstwo rolnictwa (370 tys.).
Choć ceny rozmów przeprowadzonych z telefonów komórkowych maleją z roku na rok, to ministrowie wydają na nie więcej. W porównaniu z ubiegłym rokiem, każdy z resortów zwiększył wydatki na ten cel średnio o 50 tys. zł.(PAP)