Miskiewicz: Chuck Norris z granatem nie uratuje budżetu

Oczami wyobraźni już widzę nieustraszonego rangersa z odznaką UKS. Zabójczo skuteczny - niczym Chuck Norris - z bronią gładkolufową u boku, przyjmuje dobrowolne oświadczenia od szefów JTT i Romana Kluski. Przyznają w nich, że tak naprawdę to nie błędy i nadgorliwość fiskusa, ale oni sami doprowadzili do upadku znakomicie prosperujące swego czasu firmy komputerowe: JTT i Optimus.

W tym samym czasie, być może na widok kolejnego kontrolera z granatem ogłuszającym w dłoni, opisywany przez _ Gazetę Wyborczą _ biznesmen z Kielecczyzny Stefan Żogała poprosi, by skarbówka nie wycofywała się z zarzutów, na podstawie których zostały zablokowane konta - w efekcie czego doszło do bankructwa dobrze prosperującej firmy transportowej.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/121/6265.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/neneman;to;nie;sztuka;podniesc;podatki;i;przegrac;wybory,140,0,652428.html) Neneman: To nie sztuka podnieść podatki i przegrać wybory
Jakże kusząca, z punktu widzenia fiskusa, wizja podatkowej utopii zdała się niemal namacalna. Ale resort tłumaczy, że inspektorzy, którzy będą mieli do dyspozycji dodatkowe środki - oprócz będących już na wyposażeniu funkcjonariuszy: kajdanek, siatek obezwładniających, paralizatorów elektrycznych i pałek służbowych - będą działać _ tylko w specyficznych obszarach, gdzie nie może pójść zwykły kontroler _. Nowej broni używać będą jedynie do walki z coraz lepiej zorganizowanymi grupami handlującymi lewym paliwem oraz alkoholem i papierosami z przemytu.

To asekuranctwo może na ministrzeRostowskim srogo się zemścić. Budżet na 2011 rok zakłada bowiem wzrost wpływów z podatków. Z samego VAT-u ma być 12 mld zł więcej niż w tym roku. Pomóc mają: wyższe stawki, wzrost gospodarczy oraz lekarze i prawnicy, którzy od maja w swoich gabinetach powinni mieć kasy fiskalne. Ale akurat na tych ostatnich póki co trudno liczyć. Na razie budżet wyda 250 mln zł na refundację zakupu kas.

Także zwiększenie do 150 tys. zł limitu rocznych obrotów uprawniających do zwolnienia z VAT i wyłączenie z opodatkowania charytatywnych SMS-ów nie wesprze fiskusa. Mimo tego, w sumie w przyszłym roku z podatków rząd chce pozyskać kwotę będącą równowartością 16,2 proc. PKB. To więcej niż w tym roku. A dziura w państwowej kasie ma zmaleć aż o osiem miliardów złotych.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/120/t40056.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/noga;polska;moze;byc;czerwona;wyspa;lupienie;ludzi;nic;nie;da,120,0,670840.html) Noga: Polska może być czerwoną wyspą, łupienie ludzi nic nie da
W realizację takiego scenariusza na pewno łatwiej byłoby uwierzyć, gdyby rząd wziął się ostro za reformę finansów publicznych. Póki co karmi nas wizją jesiennej ofensywy ustawowej. Ale nie słychać, by w pakiecie miały znaleźć się inne od znanych już - reguła wydatkowa, podwyżka VAT, i cięcia w administracji - projekty.

Realizowana będzie więc lansowana przez ministra Rostowskiegofilozofia _ średnich kroków _. I choć ekonomiści ostrzegają, że to za mało,że na horyzoncie już majaczy scenariusz grecki, to przecież w odwodzie zawsze zostaje kontroler skarbówki wyławiający siatką obezwładniającą zza biurka pracownika zakładu pogrzebowego, który nie wystawił paragonu. Albo skuwający w kajdanki klauna, który nie zainstalował kasy w cyrkowej budzie.

A gdy i to okaże się za mało - wzorem brodatego bohatera kina akcji - wyposaży się go w najpotężniejszą, znaną ludzkości broń - kopniak z półobrotu. Wtedy każdy nieuczciwy podatnik ujawni się tak szybko, jak X w równaniu, na które spojrzał Chuck Norris.

Autor jest dziennikarzem Money.pl