Gazeta pisze, że firmy od lat zajmujące się budową tras stawiają coraz wyższe warunki finansowe, dlatego zdaniem dziennika nadzieją są małe spółki, które do przetargów zaczęły startować dopiero od kilku miesięcy. Firmy te dopiero walczą o rynek, dlatego też oferują dużo niższe ceny - wyjaśnia gazeta.
"Rzeczpospolita" pisze, że największym firmom "zaczynają deptać po piętach średniacy". Jest to możliwe dzięki obniżeniu z początkiem roku przez Generalną Dyrekcje Dróg i Autostrad wymagań, jakie musi spełniać firma ubiegająca się o rządowy kontrakt.