Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Zawadzka
|

Mordasewicz: Dopłacimy do emerytur ponad 4 miliardy

0
Podziel się:
Mordasewicz: Dopłacimy do emerytur ponad 4 miliardy

*Minister Jacek Rostowskiprzedstawiając plany realizacji tegorocznego budżetu nie wspomniał o jednym z większych zagrożeń: zahamowanie wzrostu płac i spadek zatrudnienia oznacza mniej pieniędzy dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, czyli na wypłatę emerytur. *

*Jeremi Mordasewicz z rady nadzorczej ZUS: *W budżecie zakładany był wzrost zatrudnienia o dwa procent, a będzie spadek o jeden procent. To w sumie około 400 tysięcy osób, które nie zapłacą składek na ZUS. Trudno sobie wyobrazić, żeby było można to zrekompensować. Deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie większy.

Zabraknie na wypłaty emerytur?

Nie straszmy emerytów. Każdy deficyt FUS jest w sposób automatyczny uzupełniany z budżetu państwa. To jest obligo.

W tej chwili ustawa budżetowa przewiduje 31 miliardów dofinansowania. Ile pieniędzy trzeba będzie do tego dołożyć?

Całość wpływów do FUS to 130 miliardów. Przy trzyprocentowej różnicy między zakładanym wzrostem zatrudnienia, a faktycznym spadkiem, po uwzględnieniu mniejszego wzrostu płac, deficyt w funduszu wyniesie ponad 4 miliardy złotych.

Rząd nie chce podnosić deficytu, cięcia, których już dokonał przyszły z najwyższym wysiłkiem, a jak wskazuje wystąpienie ministra Rostowskiego, trudno liczyć na dodatkowe przychody. Z czego więc sfinansować tę dziurę? ZUS zaciągnie kredyt?

Prawdopodobnie trzeba będzie tak właśnie zrobić. ZUS te pieniądze pożyczy a w przyszłym roku budżet je zwróci.

Czyli problem odkładamy o rok?

Tak, w przyszłorocznym budżecie będzie trzeba zapisać większą dotację.
Trzeba pamiętać, że są tu dwa problemy: z FUS, czyli z wypłatą emerytur - i to jest problem poważniejszy. Ale także i z samym ZUS-em, czyli instytucją administrującą, której też może zabraknąć pieniędzy. Przede wszystkim, dochody tej instytucji, która zatrudnia 49 tys. osób, pochodzą z odpisu od składek na ubezpieczenia społeczne. Wpływy ZUS proporcjonalne są do wpływów FUS, więc i jego wpływy spadną o 3-4 procent.

ZUS zaciągnie więc kredyt komercyjny, w przyszłorocznym budżecie uwzględni się jego spłatę - ale co z kosztami?

Oczywiście, jak zawsze, zapłacą podatnicy. Musimy pamiętać, że ponosimy koszty na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych w dwóch postaciach. Po pierwsze płacimy składki na ubezpieczenia społeczne, a po drugie dopłacamy z budżetu. Te 30 miliardów idzie już po prostu z naszych podatków.

PiS miał projekt _ antykryzysowy _, który zwiększyłby przychody FUS: dobrowolność wyboru OFE. Wtedy część ubezpieczonych przeszłaby tylko do ZUS, zwiększyłyby się wpływy, może nasze obciążenia byłyby mniejsze?

To jest po prostu jawne oszustwo. PiS uprawia demagogię i populizm ekonomiczny. Proponowanie, żeby nie oszczędzać na swoją przyszłą emeryturę jest tylko zwiększeniem zadłużenia na przyszłość.

PiS jeszcze u władzy zachowywał się absolutnie nieodpowiedzialnie, jeśli chodzi o finanse publiczne. W okresie fantastycznej koniunktury jeszcze zwiększał zadłużenie. Zmniejszył składkę rentową - co samo w sobie jest bardzo dobre, obniżyło koszty pracy, ludziom też więcej zostało w kieszeniach - ale jeżeli obniża się wpływy, to po drugiej stronie trzeba zmniejszyć wydatki. PiS zrobił tę część, którą wyborca bardzo chętnie widział - czyli obniżył składki, ale nie wykonał już drugiej strony równania, czyli nie zmniejszył wydatków na renty i emerytury.

Należało ograniczyć świadczenia niepełnosprawnym?

18 miliardów wydajemy na renty inwalidzkie, drugie 18 mld na rodzinne. Apelowałem do pani minister Zyty Gilowskiej - bardzo dobrze, że obniżamy składkę, ale jednocześnie ograniczmy możliwość korzystania z rent rodzinnych. Nie w części adresowanej do dzieci, bo tego nie można zrobić, ale w części adresowanej do kobiet. Bo w Polsce jest taka sytuacja, że kobieta jeszcze młoda, bo w wieku 50 lat może pobierać rentę po mężu do końca życia, czyli średnio przez 30 lat. To narusza równowagę ubezpieczeń społecznych.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)